Od 1990 r. na świecie znikło 3 proc. powierzchni lasów, z czego najwięcej - w tropikach. Jednocześnie widać, że tempo wylesiania w ostatnim dziesięcioleciu spowolniło - wynika z raportu przygotowanego przez ekspertów ONZ.
Obszar lasów na świecie od lat 90. skurczył się o 3 proc. (co odpowiada trzykrotności powierzchni terytorium Polski), mimo odnotowanej w ostatnim dziesięcioleciu poprawy w ochronie - zaznaczają pracujący dla ONZ autorzy raportu Global Forest Resources Assessment (GFRA) 2015.
Z dokumentu wynika, że choć tempo wylesiania spowolniło, to straty w ostatnich 25 latach i tak są poważne.
W okresie pomiędzy rokiem 1990 a 2015 powierzchnia lasów skurczyła się w skali globalnej z 4 128 mln ha do 3 999 mln ha. To oznacza, że z powierzchni Ziemi znikło 129 mln ha lasów.
W tym samym czasie powierzchnia lasów naturalnych zmniejszyła się o 6 proc., a lasów tropikalnych - aż o 10 proc.
Całkowita powierzchnia lasów na świecie wynosi obecnie 3 999 mln ha. Lasy zajmują 31 proc. powierzchni lądów.
Pomiędzy rokiem 2010 a 2015 r. średnie tempo utraty lasów na naszej planecie o połowę spowolniło. O ile w latach 90. wycięto 7,3 mln ha lasów, w ostatnim pięcioleciu ubyło ich 3,3 mln ha. Wycinkę lasów naturalnych równoważy (w sensie ilościowym) wzrost powierzchni lasów sadzonych przez człowieka - o 66 proc. (ze 168 mln ha do 278 mln ha).
"Tu nie ma dobrych statystyk" - podkreśla zaangażowany w opracowywanie raportu prof. Rod Keenan z University of Melbourne, cytowany na stronie swojej uczelni.
Za główną przyczynę wylesiania uważa się rozwój rolnictwa i zajmowanie ziemi przez działających na wielką i małą skalę producentów żywności. W ostatnich pięciu latach najwięcej strat w ten sposób poniosły Brazylia, Indonezja i Nigeria.
Są też sygnały pozytywne, jak spadek średniego tempa utraty lasów - zauważają autorzy raportu. "To dobra rzecz, choć nadal potrzebujemy takiego ukierunkowania polityki, dzięki której trend ten będzie się utrzymywał" - mówi prof. Keenan. Jego zdaniem potrzebne są przepisy pozwalające powstrzymać przekształcanie lasów, finanse na lepsze zarządzanie lasami i zachęty do zalesiania.
Według niego sytuacja poprawiła się nawet w Brazylii i Indonezji, które przodują pod względem wylesiania. Obecnie w Brazylii tempo utraty powierzchni lasów jest 40 proc. mniejsze, niż było w latach 90. W Indonezji tempo wylesiania utrzymuje się na poziomie dwóch trzecich tempa z lat 1990-2000.
Analizy wskazują na to, że lasy giną najszybciej w państwach najuboższych, m.in. w Indiach, Wietnamie i Ghanie - zauważa prof. Keenan. Jak dodał, w krajach o niskich dochodach mieszkańców, a jednocześnie o dużym stopniu zalesienia, lasy idą pod piłę na potrzeby bezpośrednio związane z utrzymaniem ludzi i całych rodzin.
"Niektóre kraje mają politykę i przepisy prawne pozwalające chronić lasy, ale nie mają możliwości i zasobów, żeby to prawo wdrożyć" - mówi ekspert. (PAP, Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl) |