W piątek podczas wizyty w Pradze, premier Węgier Viktor Orban był pytany m.in. o stanowisko Węgier ws. konfliktu na linii Kijów-Moskwa, w związku z pogorszeniem sytuacji w wyniku incydentu kerczeńskiego.
- Stanowisko Węgier jest jasne, jesteśmy proukraińskim rządem, więc stoimy po stronie Ukrainy. Na Węgrzech jest proukraiński rząd, podczas gdy na Ukrainie jest antywęgierski rząd. Mimo tego, nie zmieniliśmy naszego stanowiska i będziemy stać po stronie Ukrainy w tym konflikcie.
Spór między Kijowem i Budapesztem wybuchł po przyjęciu prawa oświatowego, które określiło ukraiński jako język systemu edukacyjnego Ukrainy. We wrześniu tego roku relacje między oboma krajami uległy dalszemu pogorszeniu po ukazaniu się nagrania wideo pokazującego obywateli Ukrainy otrzymujących węgierskie paszporty w konsulacie Węgier w Berehowie na Zakarpaciu. Kijów odpowiedział wydaleniem węgierskiego konsula, zarzucając mu, że naruszył prawo ukraińskie i Konwencję Wiedeńską o Relacjach Konsularnych. Budapeszt odpowiedział wydalając konsula ukraińskiego.
Wizyta Orbana w Pradze była pierwszą od objęcia urzędu premiera przez Andrzeja Babisza. Premierzy Czech i Węgier skrytykowali Komisję Europejską i Parlament Europejski. "Chcemy, by Komisja Europejska i Europa zmieniły się, by państwa członkowskie miały więcej głosu" - powiedział Babisz po rozmowie z Orbanem. "Mogę dyplomatycznie powiedzieć, że śledzimy rozwój sytuacji w Parlamencie Europejskim. PE uważa się za gwaranta państwa prawa, a jednocześnie narusza demokratyczne zasady. Już czas, żeby mandat tych przedstawicieli się skończył" - mówił Orban.
Źródło: reuters.com, ukrinform.net, PAP. |