Parowanie jest tak powszechne, że wydaje się doskonale poznanym
zjawiskiem. Pozory jednak mylą. Niedawno odkryto nowy, nieprzewidywany
wcześniej mechanizm parowania. Zrealizowane w Instytucie Chemii
Fizycznej PAN i Instytucie Fizyki PAN eksperymenty i symulacje nie tylko
potwierdzają jego istnienie, ale wskazują, że pełni on główną rolę w
procesie parowania w nanoskali.
| 1. Źródło: IChF PAN, Grzegorz Krzyżewski |
Zbyt gorąco? To nie tylko wina lata. Prawdopodobnie pot na twojej
skórze przestał parować z dostateczną wydajnością. Parowanie ma wpływ na
"klimat" wewnątrz naszego organizmu, ale jest równie ważne dla klimatu
całej planety - a także dla tempa suszenia się bielizny czy wydajności
silników samochodowych. Mimo wszechobecności zjawiska w naszym
otoczeniu, po 130 latach badań fizycy nadal nie w pełni rozumieli jego
przebieg. Teraz, dzięki eksperymentom i symulacjom, wykonanym przez
zespoły Instytutu Chemii Fizycznej PAN (IChF PAN) i Instytutu Fizyki PAN
(IF PAN), tajemnice parowania wreszcie ujrzały światło dzienne.
"Zwykle dość łatwo przewidzieć, jaki będzie początek lub koniec danego
procesu fizycznego czy chemicznego. Odpowiedź na pytanie, jaką ścieżkę
realizacji procesu wybiera natura, jest już znacznie trudniejsza. W
przypadku parujących kropel od dawna było wiadome, że temperatury przed
rozpoczęciem parowania i po jego zakończeniu są takie same. Ale co
zachodzi między tymi chwilami, gdy wszystko dopiero się dzieje? To było
pytanie, na które nie znaliśmy dobrej odpowiedzi", mówi prof. dr hab.
Robert Hołyst (IChF PAN).
Dotychczasowe modele teoretyczne procesu parowania zakładały, że
szybkość parowania zależy od tempa przyłączania się lub odrywania
cząsteczk od powierzchni cieczy. Pomiary wskazywały jednak, że na
powierzchni kropel powinna się wtedy tworzyć bariera utrudniająca
cząsteczkom przechodzenie od fazy ciekłej do gazowej (lub odwrotnie).
Niedawne eksperymenty grup badawczych na świecie dowiodły jednak, że
takiej bariery nie ma i praktycznie każda cząsteczka, która pada na
powierzchnię cieczy, już się od niej nie odrywa. Zauważono też, że na
granicy między kroplą a otoczeniem pojawia się wyraźny skok temperatury
i że ciśnienie podczas parowania pozostaje stałe. Efekty te nie były
przewidywane przez dotychczasowe modele teoretyczne.
W tej sytuacji grupa prof. Hołysta zdecydowała się wykonać symulacje
komputerowe parowania kropel o rozmiarach nanometrowych. Równolegle
zespół w IF PAN prowadził - technicznie bardzo trudne - pomiary w
rzeczywistych układach, na mikrokroplach parujących wewnątrz pułapki
elektrodynamicznej. Badano m.in. parowanie wody do własnej pary w
powietrzu, wody do powietrza, glikolu i glicerolu do azotu oraz argonu
do własnej pary. Otrzymane wyniki wskazują, że głównym czynnikiem
odpowiedzialnym za parowanie kropel jest temperatura parującej cieczy.
"Parowanie okazuje się procesem napędzanym bardzo małymi różnicami
temperatur. Aby zachodziło, często wystarczą zaledwie
dziesięciotysięczne części kelwina!", mówi dr inż. Daniel Jakubczyk z IF
PAN.
Kluczową rolę podczas parowania odgrywa przepływ ciepła między kroplą a
otoczeniem. W przypadku obiektów o małych rozmiarach jest on utrudniony.
Dzieje się tak, ponieważ każda kropla jest otoczona przez cienką warstwę
własnej pary.
"Działający tu mechanizm izolacji termicznej jest podobny do efektu
Leidenfrosta. Znamy go wszyscy, bo wszyscy widzieliśmy krople wody
ślizgające się na gorącej patelni czy spodzie żelazka. Gdyby przepływ
ciepła między patelnią a kroplą był naprawdę wydajny, krople by wrzały i
parowały błyskawicznie. Tak się nie dzieje, bo między kroplami a gorącą
powierzchnią jest warstwa izolatora, pary wodnej, na której ślizgają się
krople", wyjaśnia prof. Hołyst.
Warstwa izolująca, formująca się wokół parującej kropli, jest
wystarczającą gruba, by skutecznie hamować przepływ ciepła. Jednak
grubość tej warstwy zależy przede wszystkim od warunków panujących w
otoczeniu i nie ma związku z rozmiarami samych kropel. Dlatego kropla
nanometrowa "odczuwa" grubszą (w stosunku do swoich rozmiarów) warstwę
izolacji i paruje wolniej niż wynikałoby to z szybkości parowania kropel
mikrometrowych czy milimetrowych. Co więcej, z uwagi na rozmiary
nanokropel, w warstwie izolującej przy ich powierzchni w ogóle przebywa
mało cząsteczek. To dodatkowy mechanizm izolujący, ograniczający
przepływ energii do mało wydajnych zjawisk związanych z emisją i
absorbcją promieniowania podczerwonego.
Nowy wzór opisujący parowanie, podany przez naukowców z IChF PAN,
poprawnie opisuje przebieg procesu zarówno dla typowych, dużych kropel,
jak i tych bardzo małych, o rozmiarach zbliżonych do pojedynczych
nanometrów.
"Małe krople mogą wyparować w czasie nanosekund, dużym zajmuje to nawet
kilkadziesiąt minut. Eksperymenty potwierdziły, że mimo tak dużej
rozpiętości czasowej, aż kilkunastu rzędów wielkości, nasz wzór
poprawnie opisuje przebieg tych wszystkich procesów", podkreśla dr hab.
Marek Litniewski (IChF PAN), współautor badań.
Wyniki prac naukowców z IChF PAN i IF PAN, opublikowane w czasopiśmie
"Soft Matter", znajdą zastosowanie w wielu obszarach, m.in. w
nanotechnologiach i inżynierii materiałowej, badaniach klimatu i efektu
cieplarnianego (para wodna jest głównym gazem cieplarnianym w ziemskiej
atmosferze), a także w meteorologii. Interesujące możliwości pojawiają
się w technice i mogą prowadzić m.in. ku nowym, bardziej wydajnym
silnikom spalinowym.
Badania zjawiska parowania, prowadzone w Instytucie Chemii Fizycznej
PAN, były finansowane z grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa
Wyższego.
Źródło: Instytut Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk. |