Dla mężczyzn niekorzystna jest zbyt duża utrata wraz z wiekiem chromosomu Y w niektórych komórkach. Skraca to panom życie i zwiększa podatność na nowotwory - wynika z badań prowadzonych przez prof. Jana Dumanskiego z uniwersytetu w Uppsala.
Informację na ten temat zamieszcza najnowsze wydanie "Nature Genetics".
Biologiczna rola chromosomu Y, symbolu męskości, od wielu lat jest pomniejszana. Ukazało się wiele badań sugerujących, że zawiera on niewiele, na dodatek mało znaczących informacji genetycznych. Najnowsze badania wykazują, że jest to niesłuszna opinia. Męski chromosom ma istotny wpływ na życie mężczyzn.
"To nieprawda. Nasze badania wykazały, że chromosom Y odgrywa ważna rolę w hamowaniu rozwoju nowotworów, wyjaśnia to, dlaczego mężczyźni częściej niż kobiety cierpią na choroby nowotworowe" - podkreśla prof. Dumanski z wydziału immunologii, genetyki i patologii Uniwersytetu Uppsala, który kierował międzynarodowymi badaniami.
Objęto nimi ponad 1 600 starszych wiekiem mężczyzn, od których pobrano próbki krwi, by zbadać ich DNA. Poszukiwano w nich zmian genetycznych. Stwierdzono, że najwięcej było tych, które związane są z utratą chromosomu Y w krwinkach białych (leukocytach). (Każda komórka człowieka zawiera 22 pary chromosomów homologicznych oraz dwa chromosomy płciowe - XX lub XY).
Okazało się, że utrata chromosomu Y wpływa na zachorowalność i długość życia. Lars Forsberg z tego samego wydziału Uniwersytetu Uppsala, który również uczestniczył w tych badaniach, podkreśla, że wynika z nich, że krócej żyją mężczyźni, którzy w leukocytach w większym stopniu utracili chromosom Y. Częściej również umierają oni na choroby nowotworowe.
W jaki sposób chromosom Y i jego utrata w komórkach krwi wpływa na większe ryzyko zachorowania i zgonu na nowotwory, i w ogóle na krótsze życie mężczyzn?
"Pracujemy wciąż nad zrozumieniem tego mechanizmu - powiedział PAP prof. Dumanski. - Podejrzewamy, że tzw. mechanizm "immunosurveilance" (nadzoru immunologicznego - przyp. PAP) nie działa jak powinien. To znaczy, że komórki nowotworowe w całym organizmie nie są eliminowane przez układ immunologiczny, który przez całe życie zwalcza nowotwory. W chromosomie Y jest jakiś gen, który jest odpowiedzialny za te funkcje".
Jak jednak dochodzi do utraty chromosomu Y i dlaczego jest ona tolerowana przez organizm?
Prof. Dumanski twierdzi, że ponieważ chromosom Y jest małym chromosomem (ma niewiele genów), taka utrata jest tolerowana przez komórki, ponieważ nie umierają wtedy z powodu apoptozy (tzw. śmierci samobójczej uruchamianej, gdy w komórce pojawiają się poważne nieprawidłowości - przyp. PAP)). W tym samym czasie proliferacja komórek bez chromosomu Y jest większa (co sprzyja zmianom nowotworowym - przyp. PAP).
Na razie nie wiadomo, czy w przyszłości będzie można opracować testy pozwalające określić większą podatność na raka tych mężczyzn, u których dojdzie w komórkach do utraty chromosomu Y.
Prof. Jan Dumanski urodził się w 1960 r. w Krakowie, gdzie w latach 1979-84 studiował na ówczesnej Akademii Medycznej (obecnie Collegium Medicum UJ). W 1985 r. przeniósł się do Szwecji, a w 1990 r. doktoryzował się w Karolinska Institutet w Sztokholmie, tutaj uzyskał również tytuł profesora. W 2000 r. przeniósł się na uniwersytet w Uppsala. Jego żona jest również profesorem na tej samej uczelni.
Zbigniew Wojtasiński (PAP, ilustracja: freedigitalphotos.net) |