Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.502.057 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Hasło "Jan Paweł II" jest w Polsce tym, czym hasło "przecena" w marketach. Jedno i drugie zapewnia frekwencję.
Nowinki i ciekawostki naukowe
Medycyna
Epidemiologia nowotworów wieku dziecięcego (29-12-2013)

freedigitalphotos.net
1. freedigitalphotos.net

Nowotwory złośliwe to choroby głównie ludzi dorosłych - jedynie ok. 2% spośród nich występuje u dzieci (dane z rejestrów skandynawskich mówią o częstości rzędu kilkunastu przypadków na 100 000 dzieci), a ich epidemiologia zdaje się różnić znacząco od nowotworów osób starszych. Jakkolwiek część przypadków możemy łączyć z pewnymi wyróżnialnymi zespołami genetycznymi, w znakomitej części etiologia dziecięcych nowotworów złośliwych wciąż jest dla nas zagadką. Do rozwiązania jej może pomóc się nam przybliżyć artykuł z listopadowego Pediatrics, który próbuje ocenić i uściślić postulowane przez niektórych badaczy korelacje pomiędzy częstością występowania pewnych nowotworów i jednym z podstawowych parametrów rozwojowych, jakim jest masa urodzeniowa noworodka. Nie brzmi imponująco? Może rzeczywiście nie, ale przecież od czegoś zawsze trzeba zacząć, a nawet w tak teoretycznie trywialnej kwestii dysponowaliśmy dotąd danymi niezbyt pełnymi.

Analiza objęła skandynawskie rejestry urodzeniowe oraz rejestry nowotworów diagnozowanych do 15 roku życia w Szwecji, Norwegii, Danii i Finlandii wśród dzieci urodzonych w latach 1967-2010; z oceny wykluczono dzieci z zespołem Downa i bliźnięta (oraz inne z porodów mnogich), w związku z nieco odmiennymi dla tych grup obciążeniami zdrowotnymi. Głównym problemem dotychczasowych spekulacji w tym temacie była rzadkość badanych zjawisk - trudno oceniać jakiekolwiek prawidłowości statystyczne w przypadku schorzeń, których w badanej populacji mamy zaledwie kilka, nie wszystkie kraje dysponują też odpowiednio szczegółową dokumentacją medyczną - stąd właśnie decyzja badaczy o połączeniu danych z kilku rejestrów państwowych. Z analizy wyłączono inne niż czerniaki nowotwory skóry (bardzo często nieuwzględniane zresztą w krajowych rejestrach nowotworów). Łącznie udało się zebrać 17 698 przypadków i grupę kontrolną (dopasowaną proporcjonalnie względem płci, wieku i miejsca urodzenia) o wielkości 172 422. Analizie podlegała całkowita ilość nowotworów złośliwych oraz - szczegółowo - wybranych ich 8 typów, szczególnie istotnych dla onkologii dziecięcej - guza Wilmsa (nephroblastoma, nerczak płodowy), siatkówczaka (retinoblastoma), guzów ośrodkowego układu nerwowego (OUN), guzów kości, guzów tkanek miękkich, chłoniaków, ostrej białaczki szpikowej (AML) i ostrej białaczki limfoblastycznej (ALL). Wśród parametrów porównywanych poza masą urodzeniową (w tym masą ocenianą w stosunku do wieku ciążowego) brano pod uwagę też urodzeniową długość ciała i obwód głowy; w analizie uwzględniono także potencjalne dodatkowe matczyne zmienne, m.in. wiek ciążowy, wiek i BMI matki, ewentualną cukrzycę ciężarnych.

Średni wiek dzieci w momencie diagnozy wynosił 6 lat, w tym 53% przypadków ujawniło się poniżej 5 roku życia. Guzy ośrodkowego układu nerwowego (29%; średni wiek w chwili diagnozy - 6,2), ostra białaczka limfoblastyczna (24%; 5,2) i chłoniaki (8%; 8,4) stanowiły zdecydowaną większość przypadków. Czynnikiem, który szczególnie korelował z wyższą zachorowalnością na wszystkie nowotwory złośliwe okazała się wysoka masa urodzeniowa, przy czym masa za duża względem wieku ciążowego (LGA, large for gestational age) miała znaczenie zwłaszcza w przypadku nowotworów wykrytych przed końcem pierwszego roku. Parametry te okazały się istotne także dla poszczególnych rozpoznań - np. guzów tkanek miękkich. Masa urodzeniowa powyżej 4000g związana była z wyraźnie podwyższoną zachorowalnością na ostrą białaczkę limfoblastyczną (i to we wszystkich grupach wiekowych oraz niezależnie od płci), w grupie przekraczającej 4500g rosło ryzyko pojawienia się guzów ośrodkowego układu nerwowego (oraz guza Wilmsa, ale tu zwiększona zapadalność dotyczyła jedynie dziewczynek), a wśród dzieci zbyt dużych względem wieku ciążowego więcej było przypadków guza Wilmsa i nowotworów tkanek miękkich. Wyjątkiem okazała się ostra białaczka szpikowa częściej rozpoznawana wśród dzieci zbyt małych względem wieku ciążowego (SGA). Większy obwód głowy okazał się być czynnikiem istotnie statystycznie korelującym z wczesną (pierwszy rok życia) diagnozą guzów OUN, choć siła tego związku nieco malała po odjęciu z analizy dzieci z wodogłowiem. Powyższe szacunki nie zmieniały się istotnie po uwzględnieniu w analizie czynników matczynych.

Jako że nowotwory dziecięce ujawniają się zazwyczaj w dość wczesnym wieku, wielokrotnie wysuwano podejrzenia, że początek ich rozwoju musi przypadać na okres prenatalny; autorzy publikacji uważają, że zebrane przez nich dane są kolejnym argumentem przemawiającym za tą koncepcją. Trudno wyróżnić te najistotniejsze spośród całego wachlarza czynników regulujących wzrost wewnątrzmaciczny płodu - wpływy genetyczne, hormonalne, środowiskowe współdziałają ze sobą ściśle, jednak pomiędzy głównymi potencjalnymi "winowajcami" wymienia się insulinopodobne czynniki wzrostu - IGF-1 i IGF-2 bezpośrednio wiązane z urodzeniową masą ciała, a biorące też przecież udział w procesach kontroli wzrostu i śmierci komórek i wspominane już wcześniej w kontekście niektórych nowotworów dziecięcych (zwłaszcza białaczek). Wydaje się, że wiedza na temat związków poszczególnych wczesnych pomiarów antropometrycznych może pozwolić na "wyłapanie" większej ilości podobnych, być może pomijanych wcześniej czynników.

Artykuł: Fetal Growth and Childhood Cancer: A Population-Based Study. T Bjørge, HT Sørensen, T Grotmol, A Engeland, O Stephansson, M Gissler, S Tretli, R Troisi. Pediatrics 2013; 132 (5): 1265-75. Abstrakt.


Paulina Łopatniuk


Dodaj komentarz do wiadomości..

Nauka - sondaż Racjonalisty

 Neuroenhancement, czyli chemiczne wspomaganie pracy mózgu to:
sposób na optymalne wykorzystanie ludzkiego potencjału
pożyteczna dziedzina badań naukowych
kolejny krok ku dehumanizacji człowieka
chwyt marketingowy przemysłu farmaceutycznego
zwykła życiowa konieczność
nie mam zdania
  

Oddano 26285 głosów.


Reklama

Racjonalista wspiera naukę. Dołącz do naszych drużyn klikając na banner!
 
 
 
Więcej informacji znajdziesz TUTAJ
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365