Wychowanie bez awantur - który rodzic o tym nie marzy? W książce "Grzeczne dziecko. Poradnik dla mądrych rodziców" psychiatra, dr Daniel J. Siegel i psychoterapeutka Tina Payne Bryson przekonują, że nawet trudne codzienne sytuacje są okazją do kształtowania mózgu dziecka.
W książce zaprezentowano podejście określone jako "dyscyplina bez awantur". Przy czym autorzy zastrzegają, że należy odróżnić dyscyplinowanie od karania. "Nasze maluchy muszą nauczyć się hamowania odruchów, panowania nad silnym uczuciem gniewu i uwzględniania wpływu własnego zachowania na innych" - przekonują. Istotą tego podejścia do dyscypliny jest rozwijanie u dzieci umiejętności i zdolności, które ułatwią późniejsze radzenie sobie z wyzwaniami, frustracją i burzami emocjonalnymi.
Autorzy są zdania, że powodzenie w procesie dyscyplinowania warunkowane jest zaangażowaniem całego mózgu dziecka, o którym - na podstawie badań z dziedziny neurobiologii - wiadomo, że podlega ciągłym zmianom i kształtowaniu. "Najważniejszy organ w ciele naszego dziecka jest jak dom w trakcie budowy" - piszą. Jego "parter" nazywany "mózgiem gadzim" - odpowiedzialny za emocje, instynkty i podstawowe funkcje organizmu - jest dobrze rozwinięty w chwili narodzin. Natomiast "piętro" (kora mózgowa), odpowiedzialne za bardziej zaawansowane i skomplikowane myślenie, dopiero się kształtuje. I to właśnie rodzice - w opinii autorów - powinni w tym pomóc.
Czy w sytuacji kryzysowej wolisz zwrócić się do tej części mózgu, która reaguje jak gad - obroną i atakiem - czy też tą, która potrafi się uspokoić, rozwiązać problem, a nawet przeprosić? "Odpowiedź jest chyba oczywista. Chcemy skorzystać z receptywności piętra mózgu dziecka, zamiast pobudzać reaktywny parter" - podkreślają autorzy. Stąd nie warto uciekać się do gróźb, klapsów czy wysyłania do pokoju, ale wyrazić zrozumienie i gotowość do współpracy.
"Zamiast zatem groźnie żądać od pięciolatka, aby się uspokoił, możesz mu pomóc ułagodzić parter mózgu i uruchomić piętro, łagodnie zapraszając go do fizycznej bliskości i wysłuchując wyjaśnień, co go rozstroiło" - radzą Siegel i Bryson.
Oczywiście, nie oznacza to, że rodzice nie powinni stawiać żadnych granic. Po nawiązaniu kontaktu czas na tzw. przekierowanie, czyli zmianę zachowania dziecka. Tutaj autorzy proponują kilka rozwiązań, m.in. wykorzystanie strategii "warunkowego tak", w której nie nadużywa się słowa "nie" (Oczywiście, że możesz spędzić więcej czasu z babcią. Może w przyszły weekend?); strategii "opisuj, nie pouczaj", która zaleca powstrzymanie się od kazań, czy strategii afirmowania emocji, która pomaga zaakceptować je jako coś naturalnego i odróżnić od działań.
Autorzy podkreślają, że nie ma uniwersalnych rozwiązań, które sprawdzą się przy każdym dziecku i w każdej sytuacji. Pocieszają jednak, że nawet rodzicielskie wpadki mogą okazać się korzystne dla dzieci. "Nasze niewłaściwe, lecz bardzo ludzkie reakcje wychowawcze dają dzieciom okazję, aby stawiły czoło trudnym sytuacjom, a zatem rozwijały nowe umiejętności. (...) W ten sposób dowiadują się, że kiedy dochodzi do nieporozumień i kłótni, możliwa jest naprawa" - czytamy w książce.
Warto jeszcze przytoczyć oryginalny tytuł publikacji, który nieco lepiej oddaje jej treść: "No-Drama Discipline. The Whole-Brain Way to Calm The Chaos and Nature Your Child's Developing Mind" - w wolnym tłumaczeniu: "Dyscyplina bez awantur. Wykorzystujący cały mózg sposób na ujarzmienie chaosu i właściwości rozwijającego się umysłu dziecka". Książka ukazała się w kwietniu nakładem wydawnictwa Muza SA.
PAP - Nauka w Polsce. Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl |