Australia odetchnęła na chwilę! Spadł deszcz.
Katastrofalne pożary lasów są stałą rzeczywistością Australii od dawien - ich przyczyną jest Dipol Oceanu Indyjskiego.
Jest to zjawisko naturalne, kuzyn pokrewnego mu El Nino. W tym roku Dipol jest wyjątkowo silny, wpływając nie tylko na rekordowe susze w Australii, ale i ciepłą zimę w Europie.
Obecne pożary, kiedy płonie ok. 6 mln ha, porównywalne są z katastrofą klimatyczną sprzed półtora wieku, kiedy spaliło się 5 mln ha. Największe jednak pożary miały miejsce parę dekad temu, w sezonie 1974-1975, kiedy jak podaje Australian Institute for Disaster Resilience, spaliło się 117 mln ha czyli 15% Australii.
Od tej katastrofy Australia popadła w spiralę zadłużenia. W latach 80. pisano, że kraj może się stać republiką bananową. Wydźwignęła się pod obecnymi rządami, osiągając w 2019 po raz pierwszy od 44 lat nadwyżkę budżetową. Pożary znów zniszczą wszystko, Australia może popaść w recesję.
Co gorsza, znaczna część tych pożarów wywołana jest celowo. Według ostatnich badań każdego roku w Australii wybucha 52-62 tys. pożarów lasów. Spośród nich 13% wywoływanych jest niewątpliwie przez celową działalność człowieka, natomiast kolejne 37% jest o to podejrzewanych. Czyli każdego roku 31 tys. pożarów lasów to celowe podpalenia lub przypuszczalne celowe podpalenia. Nie chodzi tutaj o lekkomyślność czy przypadkowe zaprószenia np. w związku z ogniskiem, lecz celowe wywoływanie pożarów. W tym roku ujęto już 200 podpalaczy. Ciekawa jest analiza BBC, co kieruje ludźmi, którzy wywołują pożary australijskich lasów. Zobacz też: Traditional Aboriginal burning
Swoją cegiełkę do tegorocznej intensywności pożarów dołożyła zielona ideologia, blokująca przez lata suszy usuwanie powalonych lub uschłych drzew. W efekcie w lasach nagromadziła się wielka ilość paliwa naziemnego, która przerodziła się w megapożar. "Rządy uspokajające zieloną bestię zignorowały liczne zapytania stanowe i federalne o pożary buszu w ciągu ostatniej dekady, z których prawie wszystkie zaleciły zwiększenie praktyki "kontrolowanego palenia". Znanego również jako "redukcja zagrożenia", które jest wypalaniem łatwopalnych roślin w chłodniejszych miesiącach w kontrolowany sposób, więc nie podsycającym nieuniknionych letnich pożarów buszu." - zwraca uwagę The Sydney Morning Herald w tekście Green ideas must take blame for deaths
Niemniej to indyjski dipol pozostaje główną przyczyną pożarów. Zjawisko to nasila się cyklicznie. Szczególnie aktywne było w połowie XVII w.
Największe katastrofy występują, gdy nałoży się na siebie kilka naturalnych zjawisk i tak w latach 1875-1878 doszło do nałożenia się apogeum aktywności El Nino oraz Dipola Oceanu Indyjskiego w efekcie czego doszło do największej znanej nam katastrofy klimatycznej: z powodu katastrofalnych susz na trzech kontynentach zmarło 50 mln ludzi. Nie celebrujemy tej tragedii, bo nie byli to ludzie z Pierwszego Świata.
Choć obecne pożary objęły obszar 0,8% powierzchni Australii, internetowy lud powszechnie wierzy, że płonie cała Australia, gdyż masowo rozprzestrzeniana jest fałszywa mapa pożarów. Autor fake'a przyznał już, że jest to mapa wysokiej temperatury kolportowana w internecie jako mapa pożarów, na co nabrali się nie tylko celebryci jak Rihana, ale i prestiżowy MIT Technology Review.
Trzeba jeszcze sprostować podawaną w mediach liczbę 480 mln spalonych zwierząt. Liczba ta nie ma nic wspólnego z prawdą. Podana została przez Chrisa Dickmana związanego z WWF, który wydał już oświadczenie, że jest to jego szacunek liczby zwierząt tak czy inaczej dotkniętych przez pożary, niekoniecznie uśmierconych przez pożar. Liczba ta wzięła się z tego, że przyjęto, iż na hektar przypada średnio 17,5 ssaków, 20,7 ptaków oraz 129,5 gadów. Ową czysto statystyczną liczbę pomnożono przez obszar dotknięty pożarem. Colin Beale, ekolog z University of York powiedział Reality Check BBC, że liczby są zawyżone. Bardzo niewiele ptaków pada od pożaru. Szczególnie niepewna jest liczba gadów, które stanowią aż 3/4 owego szacunku. Beale wskazuje, że w Australii większość gadów żyje w glebie, która jest bardzo dobrym izolatorem termicznym, więc w większości mogą one przetrwać pożar lasu.
Z pokrewnego dzisiejszemu okresu pożarów w 1851 nie ma wymownych zdjęć, lecz William Strutt namalował wielki obraz przedstawiający tragedię, którego fragment tutaj prezentuję:
Czytaj więcej: The Australian: History of disasters shows there is nothing new about nation's destructive blazes Mariusz Agnosiewicz |