Z 10 lat temu (jak nie dawniej) zapamiętałem proroctwo, że w Polsce będzie spadać przestępczość bo na potęgę emigrują młodzi ludzie a to oni są odpowiedzialni za większość wykroczeń (napady,rabunki itp.). Jak widać przepowiednia sprawdza się.

Nie ma się z czego cieszyć, staruszkowie rzadziej popełniają przestępstwa.

Kwestia jakie przestępstwa wliczane są do tych statystyk.Chyba tylko te najbardziej ewidentne jak rozbój i kradzieże uliczne. Tymczasem przybywa przestępstw tych bardziej wyrafinowanych związanych z różnego rodzaju oszustwami i okradaniem, ubranymi w pozory legalności.Znam to z własnego niestety doświadczenia gdy po zaskarżeniu o wyłudzenie pieniędzy prokuratura umorzyła sprawę stwierdzając że brak konkretnych dowodów na popełnienie przestępstwa, uwalniając się w ten sposób od przeprowadzenie bardziej wnikliwego dochodzenia. Przypuszczam iż takich przypadków jest coraz więcej !

skąd autor wziął prawie 700 tys. emigrantów ? to nie to samo co w niemczech ( tam dają radę żyć z zasiłków ? ) .pewnie chodzi o mieszkających przyjezdnych do pracy . ci ludzie z białorusi , ukrainy czy innych nie patrzą na nic poza pracą . owszem znajdują się i w tym środowisku przestępstwa ale marginalne . raczej szukałbym przestępczości naszej własnej . porównywanie w oparciu o emigrację nie ma sensu

W Policji jest takie powiedzenie o stopniowaniu kłamstwa " kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka".
Od lat 90 Polska Policja pracuje tylko dla statystyk, każdy kto miał z tym do czynienia ten wie.Istnieje grono osób w Policji które zajmują się tylko statystyką, a teksty "nie szalej , bo nie wyrobisz normy spadkowej z przestępczości w tych kategoriach " to nie żadne wymysły ale smutna rzeczywistość. To jak z samochodem z Niemiec z 200 000 przebiegiem, klient chce to i ma. A już przypięcie pod ilość imigrantów to chyba zbyt daleko idące wnioski. Na pewno są też inne czynniki które można uwzględnić ( informatyzacja świata i związana z tym mniejsza mobilność młodych szukających przygód itp. Nie napiszę oczywiście od sztandarowym podniesieniu wartości skradzionego mienia z 250 do rewaloryzowane ponad 400 (dokładnej sumy teraz nie znam). Już nie wspomnę o totalnym zacofaniu możliwości i środków do wykrywania stosunku do tzw. zachodu. Mam nadzieję , że autor nigdy się nie przekona na własnej skórze jak wygląda rzeczywistość, jak kolega "ajachol". To jak odwieczne wyciąganie wniosków z ilości zapytań telekomunikacyjnych stawiając tezę , iż jest to liczba podsłuchów.Ale to też temat rzeka. A najgorzej jest w miejscowościach małych (pamiętam jeden Posterunek , który przez cały rok miał 100 procent wykrywalności.Jak to możliwe? Pomysłowość twórcza Kierownika Posterunku- robimy tylko dwie sprawy miejscowym pijaczkom z "znęcania się nad rodziną".Reszta.... domyślcie się.
Mam nadzieję , że autor zna zasady policyjnych statystyk co oznacza "wykryte", a co oznacza "wykryte" w Prokuraturze :) Jeśli ktoś nie wie- to nie to samo. Prokuratura też ma statystykę :)