|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Światopogląd Sens cierpienia Autor tekstu: Tomasz Przepiórka
W trudnych czasach wojny czy kryzysu, człowiek często zadaje sobie to pytanie o sens życia i sens cierpienia. Jeżeli ciągle doznajesz więcej przykrości niż przyjemności i nie widzisz szans na poprawę tego stanu rzeczy, to po co żyć. Od tysiącleci ludzie próbują na to pytanie odpowiedzieć. W przeszłości jednak filozofowie nie mieli do dyspozycji tak bardzo rozwiniętej nauki jaką dzisiaj mamy. Jesteśmy obecnie na lepszej pozycji, więc trzeba to próbować wykorzystać.
Zastanówmy się zatem czy naukowo możemy potwierdzić istnienie duszy ludzkiej nieśmiertelnej, która dawałaby nadzieję na jakąś formę życia po śmierci? Wielu już próbowało znaleźć w mózgu ludzkim coś, co nazywane jest duszą, albo miejsce i siedzibę tego bytu jakim jest jaźń. Jednak nikomu się to jeszcze nie udało. Dzisiaj wydaje się, że nie ma nic takiego. Zasady działania mózgu są z grubsza znane. Składa się on z komórek nerwowych zwanych neuronami, które są ze sobą połączone ogromną ilością połączeń. Wymieniają między sobą sygnały elektryczne. Tylko tyle i aż tyle. Podobnie obraz na monitorze jest złożony z maleńkich pikseli, czyli świecących, w różnych kolorach, punktów na ekranie. Jeden piksel to prosty punkt, ale już ilość około 100 tysięcy pikseli, jest w stanie odwzorować nawet dzieło sztuki. Tak samo w naszym mózgu. Prosty neuron, jeżeli występuje w ilości ponad 100 miliardów i do tego jest połączony wielokrotnie większą liczbą połączeń, jest w stanie stworzyć coś tak skomplikowanego jak ludzką pamięć, myśli a nawet i jaźń.
Nie ma podstaw by sądzić, że w mózgu jest coś innego poza tymi maleńkimi neuronami, co byłoby odpowiedzialne za powstanie jaźni. Wydaje się, że powstaje ona, gdy mózg zbuduje wyobrażenie osoby, w której się znajduje i gdy jest już na tyle rozwinięty, by móc to wyobrażenie odnieść sam do siebie. Małe dziecko nigdy od początku nie mówi o sobie „ja". Mówi o sobie w trzeciej osobie na przykład: „Amelka zjadła śniadanie". Dopiero gdy osiągnie pewien wiek, około 4 lata, wtedy może to wyobrażenie siebie, odnieść do samego siebie, czyli zacząć mówić „Ja zjadłam śniadanie". Wtedy pojawia się świadomość.
Cały obraz samego siebie jest bardzo skomplikowany i różny u różnych ludzi. Ale odniesienie tego obrazu do samego siebie można zawrzeć w prostej formule:
A orzeka o A
Gdzie A to jest cały zasób pamięci i wyobrażeń o danej osobie będący w posiadaniu tej osoby.
Łatwo zauważyć, że o ile A zawsze jest różne u różnych osób, to ta formuła samoodniesienia zawsze jest taka sama.
Zdrowy rozsądek podpowiada ci, że ty jesteś kimś odrębnym od innych ludzi. Masz wyjątkową świadomość, która jest przypisana do tego konkretnego ciała. Nigdy wcześniej ona nie istniała w innej jednostce i nigdy nie będzie istnieć. Po śmierci po prostu odchodzi w wieczny niebyt, a przed narodzinami jej nie było. To jest zdroworozsądkowa teoria różnicowania świadomości.
Ta teoria nastręcza jednak pewnych trudności. Pojawia się na przykład problem kopiowania osoby. Gdybyśmy dysponowali doskonałym skanerem z drukarką 3D i zrobili idealną kopię ciebie, gdzie wszystkie atomy w twoim ciele byłyby ułożone tak samo jak w kopii, to jaką świadomość miałaby kopia? Jeżeli za powstanie konkretnej świadomości odpowiadają jakieś odpowiednio ułożone molekuły ciała, to kopia musiałaby posiadać identyczną świadomość. Czyli byłbyś świadomy dwóch osób na raz. A to jest niemożliwe.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nie możemy skopiować drugiej osoby, bo nie mamy takich doskonałych skanerów i drukarek 3D. Ale nie chodzi o przeprowadzenie tego eksperymentu w rzeczywistości. To jest eksperyment myślowy. Wszystko bowiem co powstało, może powstać jeszcze raz w identycznej postaci. Nic nie przeszkadza temu by to coś powstało w tym samym czasie. A skoro może powstać idealna kopia osoby, to pozostaje pytanie, czy ma tą samą świadomość. Odpowiedź na nie jest bardzo ważna dla zrozumienia istoty jaźni.
Na gruncie teorii różnicowania świadomości trudno też znaleźć odpowiedź na to pytanie, które wielu z nas sobie zadaje: Dlaczego ja?" Jaki jest powód, że akurat w tym, a nie innym ciele się znajdujesz. Mógłbyś się przecież urodzić 100 lat wcześniej albo 1000 lat później. Mogłeś się urodzić na 8 miliardów różnych sposobów, tyle ile żyje ludzi na ziemi. Gdyby istniało coś, co przypisuje konkretną świadomość tej, a nie innej jednostce, to znaczyłoby, że istnieje w mózgu jakaś jaźń albo dusza ludzka. A tego ciężko znaleźć.
Wszystkie te problemy zdają się być nierozwiązywalne na gruncie teorii różnicowania świadomości. Istnieje jednak inna teoria, która łatwo radzi sobie z tymi problemami. Jest to teoria jednej świadomości. Głosi ona, że jaźń jest tylko jedna. Jest ona raczej bytem formalnym, a nie materialnym. Podobnie istnieje jak inne formuły matematyczne. Na przykład taka formuła 2+2=4. Można ją przedstawiać na nieskończenie wiele różnych sposobów, mogą być dwa pudełka położone obok innych dwóch pudełek. Może być zapisana rzymskim oznaczeniem cyfr i na wiele innych sposobów. Jednak ciągle jest to ta sama formuła.
Świadomość jest jedna i ta sama u wszystkich. Wszyscy mamy takie samo poczucie własnego istnienia. W tym sensie wszyscy są jednością. Na pytanie „dlaczego Ja?" istnieje bardzo prosta odpowiedź. Po prostu sens pojęcia tego „Ja" w tym pytaniu jest różny za każdym razem, gdy ktoś inny go zadaje. Twoje pojęcie „Ja" obejmuje twoje wspomnienia, przeżycia czy doświadczenia. Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w tym pytaniu. Gdybyś był w innej jednostce to zadawałbyś już pytanie z inną definicją pojęcia Ja.
Nie doświadczam obecnie tego co inni, bo nie da się mieć wielu pojęć tego własnego „Ja" naraz, ale inni to też jestem ja. Czyli to, co doświadczają inni, ja też doświadczę. To wydaje się być absurdalne na pierwszy rzut oka. Widzimy przecież że wszystko przemija, odchodzi w niebyt. Jak ja mogę doświadczyć życia osoby, która umarła przede mną?
Zrozumienie tego wymaga najpierw zrozumienia czym jest nasza rzeczywistość w której żyjemy. Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że świat jest zbudowany z jakichś twardych cząsteczek materii. Czas ciągle płynie i cała przeszłość jest już w niebycie i nigdy się nie wydarzy. Przyszłość jest nieokreślona. Jednak nauka obecnie obala ten nasz zdrowy rozsądek. Wszystkie przedmioty z życia codziennego zbudowane są z cząstek elementarnych, które wcale nie przypominają jakichś realnych bytów. Można tylko podać matematyczny opis ich zachowania i nic więcej. Są jakby bytem formalnym a nie realnym. Co za tym idzie świat z nich zbudowany również wydaje się być tylko bytem formalnym. Nie ma czegoś takiego jak materia. Natomiast czas to jest jeden z wymiarów czasoprzestrzeni. Czyli istnieje podobnie jak przestrzeń. Tak jak istnieje przestrzeń przed tobą i za tobą, tak samo istnieje czas przeszły i przyszły. W rzeczywistości nie ma między nimi żadnej różnicy. Czas to tylko jeden z wymiarów czasoprzestrzeni. Cała historia świata istnieje jako całość.
Wszechświat, który nas otacza jest tylko matematycznym tworem. On istnienie wiecznie z całą przeszłością i przyszłością. Jaźń w nim uczestniczy w na różne sposoby. To poczucie istnienia jakie ty masz, jest obecne we wszystkich istotach. Ty, jako osoba, kiedyś umrzesz, ale to poczucie istnienia nigdy nie umrze. Zawsze będziesz doświadczał istnienia, jak nie w tej jednostce, to w innej. Nie ma odpowiedzi na pytanie o to, jakie konkretne życie przeżyjesz po swojej śmierci. Bo nie ma dla jaźni niczego „po". Jesteś wszystkimi na raz i każdym z osobna.
Wszelką krzywdę jaką innym ludziom uczyniłeś, to samemu sobie uczyniłeś, bo będziesz musiał ją przeżyć. Wszystko co uczyniłeś jednemu z tych braci swoich najmniejszych, sam sobie uczyniłeś. Jest tylko jeden ten, który jest. To jest ta jedna jaźń, znajdująca się we wszelkich możliwych istotach świadomych, które są, były, będą i mogą być.
Jeżeli nie jesteś zadowolony ze swojego życia, masz kiepską pracę, boisz się o przyszłość, może nie masz co jeść, może nie masz rodziny, to pomyśl sobie, że kiedyś przeżyjesz lepsze życie. Doświadczysz tego co teraz pragniesz. Będziesz bogatym człowiekiem, przeżyjesz wspaniałą miłość, doświadczysz dumy rodzicielskiej. Nigdy na wieki nie umrzesz. Oczywiście na świecie jest też wiele zła, które ty doświadczysz. Jednak tego zła jest mniej niż dobra. To zło też możemy próbować eliminować. Jeżeli w przyszłości ludzie będą potrafili stworzyć tutaj lepszy świat, to ty będziesz w nim uczestniczył na różne sposoby. Nasz interes w tym by polepszyć byt ludzi na ziemi, by wyeliminować zło. Myślę, że to powinien być cel każdego z nas. Staraj się swoje życie uczynić lepszym, ale głównie staraj się by świat uczynić lepszym. W pierwszej kolejności zawsze dbaj o to co wspólne, a na drugim miejscu o to co twoje. Jeżeli przychodzą gorsze czasy i nie widzisz już sensu swojego życia, to zawsze możesz ten sens życia upatrywać w tworzeniu lepszej rzeczywistości do istnienia dla gatunku ludzkiego. Życie ma sens dopóty, dopóki masz możliwość starać się czynić świat lepszym.
« Światopogląd (Publikacja: 26-04-2022 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10319 |
|