Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
207.475.223 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Trump wywoła kryzys ekonomiczny?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 23 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Korporacje religijne przedstawiają swe teksty jako jedyne źródła gwarantowanej prawdy. Dążą do minimalizacji znaczenia intuicji, wróżb, tradycji ustnego przekazu oraz jednostek obdarzonych niezwykłymi właściwościami, bo wszystko to wymyka się spod kontroli.
 Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Protestantyzm

O prezbiterianach
Autor tekstu: Wolter

Z tomu: Listy o Anglikach, albo Listy filozoficzne (PIW, Warszawa 1953)

List szósty

Religia anglikańska obejmuje tylko Anglię i Irlandię. Prezbiterianizm panuje w Szkocji. Prezbiterianizm jest po prostu nieskażonym kalwinizmem, takim, jaki został ustanowiony we Francji i przetrwał do dziś w Genewie. Zwykłe duchowieństwo tej sekty, otrzymując nader skromne wynagrodzenie od swoich kościołów, nie może opływać w dostatki jak biskupi, toteż występuje gwałtownie przeciw godnościom, których osiągnąć nie jest w stanie. Imaginujcie sobie pysznego Diogenesa, który depcze pychę Platona: szkoccy prezbiterianie są bardzo do tego nędznego i dumnego mędrka podobni. Potraktowali króla Karola II z mniejszą ludzkością niźli Diogenes Aleksandra. Chwycili za broń przeciw Cromwellowi, który ich oszukał, ujmując się jednocześnie za królem, ale biedny monarcha musiał cztery razy na dzień wysłuchiwać ich kazań; zabronili mu grać w karty i kazali pokutować; skutek był taki, że król zbrzydziwszy sobie panowanie nad tymi nudziarzami wziął nogi za pas niby żak, co ze szkoły ucieka.

Teolog anglikański jest Katonem wobec młodego i żywego jak iskra bakałarza francuskiego, co z rana wrzeszczy na wykładach teologii, a wieczorem śpiewa z damami po społu; lecz ów Katon wobec prezbiterianina szkockiego galantem się wyda. Tego ostatniego cechuje przesadna powaga, mina zawsze kwaśna i nadęta; nosi ogromny kapelusz, a krótki spencerek długą peleryną okrywa; wygłasza kazania przez nos i zowie „nierządnicą babilońską" każde wyznanie, gdzie kilku duchownych jest w tym szczęśliwym położeniu, że posiada po pięćdziesiąt tysięcy funtów renty, albo też gdzie lud jest na tyle poczciwy, iż nie tylko rzeczonych księży ścierpieć może, ale jeszcze eminencjami, ekscelencjami i przewielebnościami ich tytułuje.

Ci ichmościowie, mający również kilka zborów w Anglii, wprowadzili tu w modę poważne i surowe maniery. Tym to panom zawdzięczamy sposób, na który w trzech królestwach święci się niedzielę: nie wolno tego dnia pracować i nie wolno się bawić, czyli surowość katolicka przesolona; w niedzielę nie ma w Londynie ani opery, ani komedii, ani koncertów; nawet karty są zabronione, a położono na to osobliwy nacisk i tylko osoby z wysokich familii, czyli jak to mówią „ludzie zacnie urodzeni", grywają w niedzielę. Reszta narodu odwiedza kościół, karczmę i dziewczęta lekkich obyczajów.

Lubo sekta anglikańska i sekta prezbiteriańska panują w Wielkiej Brytanii, inne wyznania są dobrze widziane i wszystkie żyją ze sobą w jakiej takiej harmonii; natomiast większość pastorów zieje do siebie nienawiścią tak serdeczną, z jaką jezuita jansenistę potępia.

Wstąpcie do gmachu londyńskiej giełdy, miejsca ileż szacowniejszego od wielu królewskich i książęcych dworów, a zobaczycie przedstawicieli wszystkich narodów, którzy się dla pożytku ludzkości zgromadzili. Żyd, mahometanin, chrześcijanin rozmawiają zgodnie, jakby wyznawali tę samą wiarę, a niewiernymi bankrutów tylko mienią; tutaj prezbiterianin oddaje się w ręce anabaptysty, anglikanin zaś przyjmuje weksel od kwakra. Po takim swobodnym i spokojnym zebraniu jedni idą do synagogi, a drudzy do karczmy; ten każe się ochrzcić w wielkiej kadzi wymawiając imię Ojca, Syna i Ducha, a tamten rozkaże, aby jego synowi napletek obcięto mamrocząc niezrozumiałe dlań hebrajskie wyrazy; inni jeszcze idą do kościoła i tam w kapeluszu na głowie oczekują natchnienia bożego — a wszyscy są kontenci.

Gdyby w Anglii istniała jedna tylko religia, należałoby się lękać jej despotyzmu; gdyby istniały dwie, wierni powyrzynaliby się wzajemnie; ale skoro jest ich trzydzieści — współżyją spokojnie i szczęśliwie.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O religii anglikańskiej
O kwakrach

 Dodaj komentarz do strony..   


« Protestantyzm   (Publikacja: 12-07-2002 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1052 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365