« Papież jest nagi! Autor tekstu: Janusz Milczarek
kolejny
pomnik
Bełchatów — miasto w województwie
łódzkim, leżące na największych w Polsce złożach węgla brunatnego. Dzięki kopalni
odkrywkowej, w ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba mieszkańców wzrosła prawie
ośmiokrotnie, osiągając 65 tysięcy. Olbrzymi kompleks górniczo — energetyczny
sprawił, że Bełchatów nie boryka się z problemem bezrobocia i należy do najbardziej
dynamicznie rozwijających się aglomeracji w centrum Polski. Główną arterią Bełchatowa jest ulica
Kościuszki, przy której mieszczą się siedziby władz samorządowych miasta i gminy
oraz kościół Narodzenia NMP. Właśnie między tymi trzema budynkami bogobojni
samorządowcy upatrzyli idealne miejsce na ustawienie pomnika milenijnego papy.
Odsłonięcie i poświęcenie drogocennego posągu z brązu patynowanego nastąpiło w ubiegły piątek (8.09). Z tej właśnie okazji
główna ulica Bełchatowa została zamknięta na pięć godzin, a miasto ogarnął totalny
paraliż. Na skrzyżowania wylegli policjanci wszelkich formacji, wynajęci ochroniarze w pełnym bojowym rynsztunku, strażnicy miejscy w galowych strojach i żołnierze w zielonych beretach. Zjednoczone siły służb porządkowych dołożyły wszelkich
starań, aby szef archidiecezji łódzkiej, arcybiskup Władysław Ziółek, czuł
się bezpiecznie i swojsko jak u Pana Boga za piecem.
Aby zapewnić frekwencję na uroczystej mszy
odprawianej przez świętobliwego, w 26 bełchatowskich szkołach skrócono lub odwołano
lekcje. Każdy uczeń, który nie miał ochoty iść do kościoła, musiał przynieść
usprawiedliwienie od lekarza lub rodziców z wyraźnie sprecyzowaną przyczyną
absencji w tak ważnej uroczystości, jak święcenie pomnika. Dzieciaki z rodzin
niekatolickich musiały się gęsto tłumaczyć z innowierstwa.
W samo południe stał przed kościołem NMP rozhisteryzowany,
dziesięciotysięczny tłum wypatrujący pana arcybiskupa. Jego eminencja był łaskaw
spóźnić się na własne kazanie zaledwie pół godziny, ale w zamian dał swoim wielbicielom
wspaniały popis sztuki oratorskiej. Opowiedział wiernym, jak dobrze zna wielkiego
papieża Polaka, o czym gawędził z nim ostatnio w Watykanie, jak bardzo Jan Paweł
II kocha bełchatowian i jak cieszy się z kolejnego pomnika.
Pokłony dla wielebnego Ziółka złożyły wszystkie
poczty sztandarowe (w liczbie28). Delegacje licznych parafii ofiarowały mu cenne
dary. W zamian czcigodny obiecał odpust zupełnie wszystkim, którzy podczas mszy
wyspowiadają się ze swoich grzechów. Na wieść o tym ludziska ustawili się w
długich kolejkach po rozgrzeszenie.
Msza trwała „zaledwie" 2,5 godziny,
więc koncelebrant wykrzesał z siebie jeszcze siły na przedarcie się przez tłum w stronę pomnika. Skropił go obficie wodą święconą, a następnie dokonał uroczystego
odsłonięcia poprzez przecięcie szarfy, którą opasany był postument. Kiedy opaska
spadła na ziemię, jakiś dzieciak krzyknął: „Papież jest nagi!" Ci
którzy pamiętają baśnie Andersena wybuchnęli śmiechem.
Aby zmazać plamę na wizerunku wielkiego Polaka,
któryś z kościelnych dostojników zaintonował: „Niech żyje papież!"
Ale nie znalazł chętnych do skandowania tego hasła. Ludzie najwyraźniej mieli
dość imprezy, która bardziej przypominała szopkę niż uroczystości milenijne.
Pół godziny po zakończeniu ceremonii pod pomnikiem
(wciąż żyjącego papieża) dewotki paliły znicze i odmawiały zdrowaśki za jego
duszę. Na plebanii kościoła NMP trwał wielki kiermasz, a miniaturowe kopie właśnie
postawionego postumentu sprzedawały się jak świeże bułeczki. Na trotuarach stali
członkowie Oazy Rodzin Katolickich, którzy handlowali cegiełkami na.budowę już
zbudowanego pomnika Jana Pawła II.
W Bełchatowie nasz wielki rodak nie gościł.
Nie przeszkodziło to nazwać tutejszy szpital jego imieniem. Na ścianie tegoż
przybytku znajduje się arcydzieło w postaci płaskorzeźby z wizerunkiem głowy
Kościoła rzymskokatolickiego.
W szpitalu — molochu na 26 oddziałach
pracuje ponad półtora tysiąca ludzi. Dyrekcja do dzisiaj nie wypłaciła im należnych
trzynastek za lata 1998 — 99. Medycy złożyli pozew do Sądu Pracy i wygrali.
30 sierpnia wyrok utrzymał w mocy łódzki Sąd Apelacyjny, do którego odwołał
się dyrektor Antoni Stępień. Razem z odsetkami za zwłokę winien jest
on pracownikom ponad 7 milionów złotych i na pomoc władz miasta nie ma co liczyć.
Prezydent miasta Bełchatowa — Tadeusz
Rozpara- nie wsparł finansowo szpitala. Ostatnio oddał się przewodniczeniu
Społecznemu Komitetowi Budowy Pomnika Jana Pawła II. Znalazł sponsorów, którzy
sfinansowali postument, ważący więcej niż czołg, a wykonany ze szlachetnego
kruszcu. Wypada mieć nadzieję, że dochód z cegiełek, które wspólnicy pana prezydenta
sprzedają do dzisiaj, zostanie przeznaczony na zaległe pensje dla służby zdrowia
spod szyldu Jana Pawła II.
Bełchatów z wielką pompą dołączył do grona
papieskich miast. Brązowa figura naszego wielkiego rodaka zdobi centrum grodu, a jego gipsowa karykatura wisi na ścianie bankrutującego szpitala. Gdyby tak
jeszcze udało się nazwać Kopalnię Węgla Brunatnego imieniem Jana Pawła II, a
patronem Elektrowni Bełchatów uczynić (dla odmiany) Karola Wojtyłłę…
« (Publikacja: 03-08-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1727 |