|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Ropa śmierdzi od głowy Autor tekstu: Leon Bod Bielski
20 listopada b.r. Polsat w programie „Interwencja" pokazał
niezwykłe — co dało się wyczuć po przejętym głosie prowadzącej — a widać z niemałym trudem wykryte zjawisko „chciwości pewnego prałata małej wsi
Ropa" w krakowskiem. „Zarabia na czym się da a przeważnie… na
parafianach" — ewenement w Krk i prawdziwa sensacja! „Za każdą usługę
ksiądz pobiera niemałe pieniądze według ustalonego przez siebie cennika"
-
jakby w całym Krk kiedykolwiek choć przez godzinę było inaczej! „Znalazł
sobie także tanią siłę roboczą. Opornych wyszydza z ambony i psuje im opinię".
Za odpisy z ksiąg parafialnych liczy sobie od 50do 100 złotych, za śluby 1500,
za pogrzeby ludzie becelują od 1000 do 2000 zł. Czyli stosuje metody od wieków
na ziemi Polan znane i tradycją oraz powagą urzędu duszpasterskiego Krk uświęcone!
Skąd zatem szum i sensacja? Ludzie mówią, cyt. z nagrania: "postępowanie
prałata jest oburzające. Żeruje na nas, a ponieważ jest tu już proboszczem
od 24 lat trzyma wszystkich w garści. Jak mu się ktoś narazi zostaje ośmieszony z ambony. To jest wieś, ludzie się go tutaj boją. Za wszystko trzeba płacić,
dużo płacić a pieniądze są na
jego potrzeby. Nie idzie to dla kościoła czy na jakiś inny zbożny
cel tylko wszystko do kieszeni księdza. Jeśli ktoś przychodzi do
kancelarii załatwić sprawy a nie pracował przy kościele to musi złożyć
ofiarę" — koniec cyt. „Dużych budynków w Ropie nie ma — poza okazałym,
nowym kościołem i plebanią. Z parafian zrobił sobie darmową siłę roboczą.
Pracować muszą nawet emeryci i renciści. Jeżeli ktoś się nie stawi, musi
zapłacić księdzu dniówkę 50 zł". Co na to sekretarz
Pyskopatu Pieronek? "Nie jesteśmy w czasach feudalnych" — mówi występujący w programie bepe — "tego typu
rzeczy… to jest nieludzkie, niedzisiejsze i niekościelne" — k.cyt. W wypowiedzi hienrarchy szokuje niebywała
komasacja kłamstwa, przewrotności i hipokryzji — 3 brechnie w jednym zdaniu
-oprócz
tego, że „to jest nieludzkie" wszystko pozostałe to normalka, zgodna z odwieczną tradycją Krk! Mieszkańcy opowiadają dalej, cyt: „Proboszcz ogłosił
kiedyś zbiórkę na polskie misje w Afryce. Ludzie dawali grube banknoty. Pod
koniec mszy on ogłosił, że zbiórka będzie pod kościołem a to, co z tacy
to na jego kościół. Ludzie poczuli się po prostu oszukani" — k.cytatu. Mówiący
te słowa mają obcięte twarze lub są filmowani od tyłu. Biedacy — nie wyczuli
pismo nosem, że są oszukiwani przez pokolenia, aż tu nagle takie
przebudzenie! Może ktoś z miasta przemycił na wieś FiM?? Próba rozmowy
realizatora z księżulem dała taki efekt, że na stwierdzenie: "mieszkańcy
skarżą się na księdza, nazywają go łapownikiem", klecha z naciskiem
powiedział: „to dobrze" — a miejscowy, towarzyszący księdzu cerber omal
nie przełamał na pół podtykanego klesze mikrofonu i wykonał kantem dłoni
ruch zamachu w twarz dziennikarza. „Towarzystwo jezusowe" szybko schowało
się za solidnymi drzwiami plebanii a reporter zadzwonił zębami o klamkę.
"Według polskiego prawa osoby duchownej nie można oskarżyć o przyjmowanie korzyści majątkowych" — powiedziała pani prokurator pomimo
tego, że osoba duchowna niczego oprócz takich korzyści przez cale życie
zawodowe nie przyjmuje...! Żeby tylko — ona je, jak zeznają mieszkańcy — czynnie
wymusza w formie haraczu, metodami iście reketierskimi, feudalnymi,
niedzisiejszymi, nieludzkimi — ale jak najbardziej koś-ciel-nymi, panie
Pieronek!! A prawo nic! Czemu? Odpowiedź tkwi w źródle tego prawa, uchwalający
je posłowie do dziś przecież z kolan nie wstają — i wszystko jasne… Pani
prokurator stwierdziła jedynie, że, cyt: „uzależnianie posługi
duszpasterskiej od przyjęcia zapłaty za posługę może być oceniane jako
sprzeniewierzenie się kapłańskiemu powołaniu". Więc ksiądz
sprzeniewierza się namiętnie — gdy za mszę wdowa dała 30 złotych uznał, że
to za mało — i mszy nie odprawił — ale pieniądze wziął!
Ks. Boniecki stwierdził, że „jest to ciągle problem w Polsce, delikatny i trudny. Ja bym to nazwał chciwością czy gestem rozpaczy
jakiegoś duchownego, który nie może sobie poradzić z problemami finansowymi
swojej parafii, wielką nierozsądnością duszpasterską" — k.cyt. Księże
Boniecki — z obserwacji codziennej rzeczywistości wynika, że cały Krk jest „wielką chciwością, gestem rozpaczy, nierozsądnością
duszpasterską", po prostu wybrykiem chorego wariata! Teraz rozumiemy,
dlaczego nikt kleru nie tyka i obchodzi się z katabasami jak z rozpaskudzoną gówniarzerią
-
oni wszyscy jak jeden mąż są „delikatni, trudni, zrozpaczeni i z
problemami…"! Toż
to wszystko „kapłani specjalnej troski"- JeZUSie Nazareński, czemu jeszcze
nie biorą rent inwalidzkich I grupy?
Biskup Pieronek mówi w zakończeniu reportażu znamienne
dla całej wielowiekowej praktyki Kościoła Katolickiego słowa: "jest zasadą
powszechnie przyjętą w Kościele w Polsce, że kościół żyje z dobrowolnych
ofiar wiernych. Jeżeli ktoś narusza te zasady, wprowadza opłaty określonej
wysokości to czyni z kościoła punkt usługowy". Wedle bepe Kościół
nie jest dziś „ani
feudalny, ani niedzisiejszy, ani niekościelny ani tym bardziej punkt usługowy"
choć wszyscy wkoło wiedzą, że jest akurat odwrotnie, a excelencja zaklina
rzeczywistość! Zabawne jest zdanie wygłoszone na koniec tej
smakowitej historyjki przez prowadzącą, ani chybi świadczące o głębokich
podziałach i ogromnym „pęknięciu" w łonie Krk oraz rychłym jego upadku,
cyt: "no cóż, ksiądz rzeczywiście pomysłowy, ale
na szczęście kościelne autorytety takiej pomysłowości nie popierają".
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 22-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3070 |
|