|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo
Kościół po Janie Pawle II [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Wspomniany duchowny austriacki jest też najlepszym przykładem na praktyczną stronę ekumenizmu epoki Jana Pawła II. Niewątpliwie wiele dokumentów papieskich, wystąpień czy gestów świadczyć może za zdecydowanym opowiedzeniem się Kościoła kierowanego przez Papieża-Polaka na korzyść ekumenizmu, w imię „dobra wspólnego". 29 maja 2003 r. w berlińskim kościele Getsemane odprawiono mszę ekumeniczną według liturgii katolickiej z komunią świętą wspólną dla różnych wyznań. Celebrujący tę mszę ks.
G. Hasenhuettl został za to zawieszony w czynnościach kapłańskich dekretem
bp. Trewiru R. Marksa, potwierdzonym przez prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard.
J. Ratzingera. Nie od dziś wszystkie doczesne instytucje oparte na określonej ideologii i doktrynie zderzają się z problemem teorii i praktyki własnego funkcjonowania. Co jednak wtedy począć z przypisywanymi sobie prerogatywami nieomylności, autorytetu i etycznej wyniosłości? Wybór kard. J. Ratzingera na 265 Następcę Św. Piotra nie stanowi
zaskoczenia [ 9 ]. Jest to zapewne kontynuacja minionego pontyfikatu, ale tylko ze strony formalno-personalnej. Kard.
J. Ratzinger był najbliższym współpracownikiem Jana Pawła II, strażnikiem katolickiej ortodoksji i wewnątrz wspólnotowym
dyscyplinatorem. Kojarzy się go wyraźnie z nurtem konserwatywnym i tradycjonalistycznym zyskującym na znaczeniu w katolicyzmie podczas pontyfikatu Papieża-Polaka. To on jest jednoznacznie utożsamiany z instrukcjami na temat teologii wyzwolenia, deklaracją „Dominus lesus", krytycznym spojrzeniem na dialog między wielkimi religiami światowymi czy uciszaniem niepokornych i nieprawomyślnie występujących teologów w rodzaju
L. Boffa, G. Gutierreza, H. Künga, E. Schilebeeckxa czy B. Forcano. Trzeba jednak dodać, iż ten niezwykle inteligentny i doświadczony w różnych sytuacjach hierarcha kościelny jest zdolny do przeprowadzenia takich zmian w episkopacie światowym,
aby pontyfikat jego następcy wyszedł naprzeciw zagrożeniom, ale i również oczekiwaniom sporej części wiernych, niesionym wspólnocie przez współczesny świat. Jego polityczna dalekosiężność, pragmatyzm (mimo żarliwej choć introwertycznej wiary) i racjonalizm mogą być tu ważkimi atutami.
Imperialna niemal władza jaka od niedawna spoczywa w jego rękach — zwłaszcza w materii nominacji personalnych — jest tu kluczowym momentem dla wspomnianych
zmian. Należy w tym miejscu jeszcze nadmienić, iż często zdarzało się tak, że konserwatywni kardynałowie stawali się otwartymi i postępowymi papieżami (np. kard.
J. Pecci jako Leon XIII), ale bywało też i na odwrót (np. kard. G.
Mastai-Ferretti jako Pius IX).
A poza tym biorąc pod uwagę bezlitosne prawa biologii będzie to bez wątpienia pontyfikat przejściowy. I chyba tak myślała większość elektorów-kardynałów oddając swój głos podczas ostatniego konklawe na J. Ratzingera.
Na pewno zmieni się wizja Kościoła pod przewodnictwem nowego „pontifexa". Kard.
J. Ratzinger uważa przyszłość i dalsze istnienie katolicyzmu, zwłaszcza w Europie i Ameryce Płn., w formule tzw. esencjalizmu. „Chodzi przy tym nie tyle o konstruowanie wizji czegoś, co potem okaże się jednak zupełnie inne i czego nie możemy z góry stworzyć w probówce, ile o ukierunkowanie na istotę, która będzie się potem mogła inkarnować i znów ukazać"
[ 10 ]. Może to być zwrócenie się ku wnętrzu człowieka i indywidualnego przeżywania wiary religijnej, świadczenie o niej personalnymi uczynkami i codzienną postawą czyli pewien rodzaj „protestantyzacji" katolicyzmu tak bliskiego niemieckiej tradycji. Odbyć się to może tylko kosztem ludyczności, masowości i uzewnętrznianym podczas religijnych megamityngów emocjom.
Także wybór imienia — Benedykt (a nie Jan Paweł III) — jest zapowiedzią raczej zmian niż prostej
kontynuacji. Św. Benedykt z Nursji to patron Europy, utożsamiany z założeniem zakonu benedyktynów, który z kolei oznacza mrówczą i organiczną pracę. Wnioskować więc można, że Benedykt XVI położy główny nacisk na działalność
ewangelizacyjno-misyjną w Europie Zachodniej.
Ostatni papież o tym imieniu panował podczas I wojny światowej, a kojarzony jest z bezowocnymi apelami i nieskutecznymi przedsięwzięciami na rzecz pokoju oraz zakończenia tego pierwszego o globalnym zasięgu konfliktu, prowadzonego w epoce nowoczesnego społeczeństwa i totalnymi metodami.
Kościół powszechny w ponad 2000-letniej historii przeżywał wiele trudnych i fundamentalnych z punktu widzenia doktryny chwil. Wychodził z nich zawsze obronną ręką. Podejrzewać można, iż obecny moment przypomina bardzo okres w historii Kościoła zwany „czasem Piusów" (od Piusa X wybranego w 1903 r. po Piusa XII — koniec pontyfikatu w 1958 r. — z krótkim intermedium Benedykta XV w latach 1914-1922), po którym to czasie nastąpiła eksplozja Vaticanum II. Czas pokaże w którym kierunku podążać będzie katolicyzm pod kierunkiem Benedykta XVI.
*
„Res Humana" nr 4-5/2005
1 2
Przypisy: [ 9 ] R.S. Czarnecki, Cień konklawe, [w]: „Dziś" nr
1/172/2005, s. 145-156. [ 10 ] Bóg i Świat (Z kardynałem J. Ratzingerem rozmawia P. Seewald), Kraków 2002, s. 411. « Watykan i papiestwo (Publikacja: 29-12-2005 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4532 |
|