|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Teatr
Teatr absurdu w konwencji teatru realistycznego i egzystencjalnego Autor tekstu: Kinga Chabros
(Kartoteka T. Różewicza w reżyserii K. Kieślowskiego z roku 1979)
W dramacie Różewicza Bohater leży w łóżku, „wygląda to tak jakby
przez pokój przechodziła ulica" [ 1 ], a przez otwarte drzwi „przechodzą śpiesznie lub wolno różni ludzie (...),
zatrzymują się, czytają gazety" [ 2 ].
Bohaterowi, wokół którego skupia się akcja (a raczej jej brak — azione
parlato!), towarzyszy Chór Starców rodem z teatru antycznego: komentuje niczym
koryfeusz działania („rób coś") Bohatera. Konsekwencją takiej formy
dramatu (który bliski jest Krzesłom Ionesco, czyli teatrowi absurdu) były
zabiegi reżyserów (Laskowska 1960, Swinarski 1967), które nie odbiegały od
konwencji ustalonej komentarzem Różewicza. Jednak Kartoteka w reżyserii
Kieślowskiego w niczym nie przypomina wcześniejszych interpretacji. Tworzy on
teatr (a raczej dramat człowieka) na pograniczu konwencji teatru realistycznego a psychologicznego. Nic dziwnego w tym, iż Kieślowski oscyluje między tymi
dwoma formami, jest to konsekwencją jego drogi artystycznej, w której nadrzędną
wartością był człowiek. Sam w swej pracy magisterskiej Dramaturgia
rzeczywistości stwierdza: „Trzeba dojść do tego, co jest treścią
sztuki od początku świata — do życia człowieka. Samo życie trzeba uczynić
pretekstem i treścią filmu równocześnie. Tak, jak wygląda, jak trwa, jak
biegnie, z całym inwentarzem". Reżyser skupia się więc na tym co realne, rezygnując jednocześnie z elementów irracjonalnych na rzecz interpretacji psychologicznej. Rezygnuje z Chóru
Starców — jako dramatis personae, jednak sam Chór nie znika, pojawia
się na ekranie teatru telewizji (reż. Swinarskiego), zapowiadanego wcześniej
przez prezentera. Renata Popkowicz-Tejchert nazywa takie rozwiązanie niesłychanie
logicznym: „wszak telewizja jest dziś najpowszechniejszym komentatorem
rzeczywistości" [ 3 ] (koryfeusz współczesności!).
Korzystając z techniki filmowego montażu Kieślowski umiejętnie wprowadza kolejne osoby
dramatu, odsuwając na plan dalszy absurdalne pojawianie się ludzi w pokoju
Bohatera. Technika montażu skupia naszą uwagę na poszczególnych scenach, jak
gdyby te były tylko małymi urywkami całego dnia. Nie rozgrywają się one
linearnie, nie następują jedna po drugiej. Pomiędzy scenami obserwujemy
zmiany pory dnia: na początku mamy poranek (scena z sekretarką w łóżku i z
rodzicami), pod koniec ciemno (rozmowa z sąsiadką), i znowu poranek (wywiad z dziennikarzem). Samo łóżko Bohatera nie jest umieszczone na ulicy, ale w konkretnym pokoju — mieszkanie przeciętnego Polaka lat 80-tych. Możemy nawet
dokładnie zlokalizować dzielnicę — jest to warszawski Ursynów. Więc Kieślowski
umieścił Bohatera w konkretnym miejscu — współczesności, jemu tak
bliskiej i znanej każdemu widzowi z autopsji. Sam Bohater to zwykły przeciętny
człowiek, z jakim każdy Polak mógł się identyfikować. Cały dzień leży w łóżku, chodzi w szlafroku, czyta zachłannie gazety i ogląda telewizję. Józef
Para o Bohaterze pisze tak: „Leży w łóżku, nie lezie na Mont-Blanc, nie
mocuje się z narodową przeszłością — a przecież to on, znowu romantyczny
polski samotnik. Nie wymyślili go wieszczowie, ani Wyspiański, żył i żyje,
kostium tylko inny, inne w gębie słowa" [ 4 ].
Samo otwarcie Kartoteki
poprzedza prolog. Dyrektor Operetki (Bohater — Gustaw Holoubek) budzi się
przy stole po skończonym bankiecie w teatrze. Przechodzi przez scenę, na której
rozgrywa się próba, mija garderoby, wychodzi z teatru na ośnieżoną ulicę.
Idzie na przystanek, tam mija osoby dramatu (Gość w Cyklistówce i Kapeluszu,
Bobik), jednak tramwaj długo nie przyjeżdża, łapie więc taksówkę i wraca
do domu. Przez chwilę obserwuje pobliski kiosk i mężczyznę, wchodzi do
klatki, sprawdza skrzynkę na listy. Widać wyraźnie w technice przedstawienia
rzeczywistości indywidualność reżysera. Kieślowski lubował się w bezsłownych
dopowiedzeniach, akcji budowanej na ciszy (patrz Czerwony, Niebieski, Podwójne
życie Weroniki). Sam fakt tej „niewypowiedzianej mowy" tego prologu
wprowadza nas w realia, w jakich obracał się nasz Bohater, a to była ta sama
rzeczywistość jaka otaczała ludzi lat 80. Tak nieważna, wydawałoby się,
droga powrotna do domu buduje niepowtarzalną atmosferę i naddaje nowe sensy.
Bohater nie jest odrealniony (fikcyjny), żyje wśród nas, więc jego problemy
także nie są nierealne, są związane z konkretną rzeczywistością.
Indywidualność
reżysera przejawia się znacznie silniej w wyborze zdarzenia i metodzie jego
wyrażenia niż we wpływaniu na zdarzenie. To subiektywizm nie w reżyserowaniu
sceny lecz w jej odtwarzaniu (Robert Drew). Najważniejsze to przekazać uczucie
uczestniczenia w wydarzeniu (Richard Leackock) [ 5 ].
Kieślowski mówił, iż zdanie Leackocka i Drewa koresponduje z poglądami, które
chce wyrazić. Rzeczywiście, oglądając Kartotekę w jego reżyserii ma się
wrażenie osobistego uczestnictwa (w tym wypadku mówię o pokoleniu urodzonym w latach 80.), co wskazuje także na uniwersalny charakter tego
przedstawienia. Scenografia, którą buduje życie (ulica, taksówka, podwórko,
na które spogląda Bohater przez okno), wprowadza nas w świat zewnętrzny
Bohatera (teatr realistyczny). A co wprowadza nas w jego stan wewnętrzny: jego
słowa, myśli (z offu), działanie (a raczej jego brak)? Nie, we wnętrze
Bohatera wprowadza nas to, co znajduje się na zewnątrz: pozostałe dramatis
personae i Chór. W tym momencie pojawia się coś nadrealnego, można by
powiedzieć „upersonifikowane myśli" (niczym w Ślubie Gombrowicza — wnętrze
Henryka wychodzi na zewnątrz). Mamy tu do czynienia z teatrem egzystencjalnym
(psychologicznym). Bohater żyje przede wszystkim wspomnieniami, które
przedstawiają się w postaci konkretnych zdarzeń. Psycholog — Tomasz
Maruszewski twierdzi, iż przeszłość składa się z już zaistniałej puli
zdarzeń: „Zdarzenia te możemy porządkować na wiele różnych sposobów.
Szukając klucza dla zrozumienia tego, co się stało, różne zdarzenia lub ich
ciągi uznajemy za ważne punkty zwrotne w naszej osobistej historii"
[ 6 ].
Twierdzi on, że punktem zwrotnym może stać się sytuacja zarówno ta nieszczęśliwa,
jak i szczęśliwa. Te dwa punkty zwrotne mogą stać się początkiem dwóch światów:
pierwszego ciemnego i drugiego ufnego. Kieślowski doskonale przedstawił ten
podział, mieszcząc się w dwóch konwencjach: realistycznej i egzystencjalnej.
„A przecież tych światów może być znacznie więcej. W każdym z nich
opanowują nas odmienne emocje i nastroje. Nie wiemy, dlaczego tak się dzieje i budzi to nasz niepokój. Takie stany są częste wśród osób, które przeżyły
traumę i którym przez długi czas odnawiają się pojedyncze wspomnienia"
[ 7 ].
Bohater wciąż z tych wspomnień rozbudowuje obszerny gmach interpretacji, mających
wyjaśnić, dlaczego coś się stało i dlaczego wydarzenia potoczyły się w taki, a nie inny sposób. Wspomnienia są fragmentaryczne, dlatego postacie
pojawiają się nagle, o różnej porze dnia, jak zjawy: z przeszłości, z głowy.
Ponieważ wspomnienia są fragmentaryczne, gmach, na jakim je odbudowujemy, jest
za każdym razem inny. Wniosek z tego wynika taki, iż przeszłość okazuje się
czymś niestałym, niepewnym, bo za każdym razem zbudowana jest na innej
interpretacji teraźniejszej, tak iż można pogubić się i zafałszować obraz
tamtej dawnej rzeczywistości. Dlatego też mimo wysiłków Bohater nie może
uformować swojej osobowości, „zmienić się w człowieka".
|
Bohater
Teraz zawsze jestem sobą. Tak długo wędrowałem zanim doszedłem do siebie.
Sekretarka
Do siebie? Jak tam wygląda? Co tam jest?
Bohater Nic. Wszystko jest na
zewnątrz, są jakieś twarze, drzewa, jabłonki, umarli… ale to wszystko
tylko przepływa przeze mnie. Widnokrąg zamyka się. Najlepiej widzę, kiedy
zamknę oczy. Z zamkniętymi oczami widzę miłość, wiarę, prawdę.
|
Bohater to udramatyzowany podmiot
liryczny wierszy Różewicza. W wierszu Ocalony (1945) poeta pisał:
"Szukam
nauczyciela i mistrza
niech przywróci
mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze
raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli
świat od ciemności".
Dzisiaj
bohater Kartoteki mówi:
|
Bohater
Ja ciągle jeszcze składam ręce i tamto klaskanie klaszcze we mnie… Jestem
pusty jak bazylika w nocy
|
Andrzej Wirth
trafnie te dwie sytuacje interpretuje: „Po wyjściu z mroków wojny, bohater Różewicza
był jeszcze pusty. W piętnaście lat po wojnie wydaje mi się, że jest już
pusty" [ 8 ].
Ciekawą propozycję psychologicznej interpretacji dramatu przedstawia Marta
Piwińska: "Bohater Kartoteki zaczyna od obserwacji własnej ręki i tak do końca stale musi potwierdzać swoje realne istnienie, nie czuje siebie
poza własnym ciałem. Wszystko, co jest poza tym, jest niepewne" [ 9 ].
Sam Jacek Kopciński nazywa Bohatera „psychicznym uciekinierem", którego
ucieczka to "oczywisty regres, którego doświadczają ci mężczyźni, którym
nie dane było przebyć normalnej drogi męskiej inicjacji (wojna). Spadają na
dno okrutnej rzeczywistości, rany zadane im przez życie wywołują naturalny
odruch ucieczki w dzieciństwo (i ramiona szybko porzucanych kobiet!)"
[ 10 ].
U Kieślowskiego pojawiające się symbole: jabłka, sadu można porównać do
tej fazy ucieczki, ciągłego przypominania sobie dzieciństwa. Pierwsza scena
przedstawia bieg chłopca pomiędzy jabłoniami w sadzie, a w pokoju Bohater często
trzyma jabłko mówiąc o dzieciństwie, czy chociażby o swoich marzeniach, wątpliwościach,
odczuciach. Myślę, że to propozycja interpretacyjna niezwykle trafna, odkrywająca
samo sedno filozofii Różewicza. Kieślowski poprzez zabiegi reżyserskie pomógł
wydobyć na pierwszy plan człowieka.
Niemożność
poradzenia sobie ze swoją przeszłością, ciągłe wspomnienia doprowadzają
Bohatera do stanu odrętwienia, a w rezultacie (Kartoteka rozrzucona) do
zupełnego odcięcia się od rzeczywistości albo deformowaniu jej.
|
Bohater Co
to za oknem, co to stoi za oknem?
Kelner Znów
pan coś wymyślił.
Bohater Zdaje
się, że to szubienica.
Kelner Ale
gdzie tam. To jest karuzela, nie widzi pan, że się kręci. Muzyka przygrywa.
Bohater Ale
przecież tam wiszą.
Kelner Owszem,
ludzie na wygodnych krzesełkach tam wiszą.
|
Bohater nie może poradzić sobie z przeszłością, tym
samym koegzystuje on pośród żywych trupów, odległych zdarzeń, zatartych
wspomnień...
„Dramaturgia rzeczywistości prowadzi do oczywistych wniosków — film
powstały z konsekwentnego jej zastosowania można sobie doskonale wyobrazić. Będzie
to psychologiczny film o człowieku, film z akcją ściśle fabularną,
zrealizowany metodą ściśle dokumentalną. Bo rzeczywistość, i łapiemy się
na tym często, jest właśnie melodramatyczna i dramatyczna, tragiczna i komiczna" [ 11 ].
Bibliografia
-
Różewicz T., Kartoteka, Kartoteka rozrzucona, wstęp Zbigniew
Majchrowski. Kraków 1997. Cytaty z Kartoteki według tego wydania.
-
Popkowicz-Tejchert R., Słowo Powszechne, 16.10.1979.
-
Piwińska M., Szydercy i absurd, rozdz. Pierwsze interpretacje.
-
Kieślowski K., Dramaturgia rzeczywistości, cytaty z pracy
magisterskiej.
-
Maruszewski T., Wspomnienia, „Charaktery", Październik 2001.
-
Wirth A., Widnokrąg zamkniętych oczu, „Nowa
Kultura", 1960 nr 15.
-
Piwińska M., Różewicz a Teatr Dramatyczny,
„Współczesność", 1960
nr 10.
-
Kopciński J., O Kartotece Różewicza po czterdziestu
latach, „Teatr".
-
Masłowski M., Różewicz, Swinarski, Kartoteka,
"Współczesność", 1967
nr 14.
-
Sugiera M., Dwakroć rozrzucona,
„Didaskalia", 2000 nr 10.
-
Nieziołek G., Próba opowiadania,
„Didaskalia", 2000 nr 10.
-
Kott J., Bardzo polska Kartoteka, „Dialog", 1960 nr 7.
Przypisy: [ 1 ] T. Różewicz, Kartoteka, Kartoteka
rozrzucona, wstęp: Zbigniew Majchrowski. Kraków 1997. Cytaty z Kartoteki
według tego wydania. [ 3 ] Renata Popkowicz-Tejchert, Słowo Powszechne
16.10.1979. [ 4 ] Marta Piwińska, Szydercy i absurd, rozdz. Pierwsze interpretacje. [ 5 ] Cytat z pracy magisterskiej
K. Kieślowskiego Dramaturgia rzeczywistości. [ 6 ] Tomasz Maruszewski, Wspomnienia, „Charaktery", Październik 2001. [ 8 ] Andrzej Wirth, Widnokrąg zamkniętych oczu, „Nowa Kultura", 1960
nr 15. [ 9 ] Marta
Piwińska, Różewicz a Teatr Dramatyczny, „Współczesność", 1960 nr
10. [ 10 ] Jacek Kopciński, O Kartotece Różewicza po czterdziestu latach, Teatr. [ 11 ] Cytat z pracy magisterskiej K. Kieślowskiego Dramaturgia
rzeczywistości. « Teatr (Publikacja: 08-03-2006 Ostatnia zmiana: 26-03-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4634 |
|