|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe." | |
| |
|
|
|
|
« Nauka Blisko jedności Autor tekstu: W. Daniel Hillis
Tłumaczenie: Przem Koberda
Lubię tworzyć rzeczy, które obdarzone są skomplikowanymi zachowaniami.
Najbardziej zaawansowaną rzeczą, która wykazuje skomplikowane zachowanie,
jest oczywiście ludzki umysł. Święty Graal inżynierii przez ostatnie kilka
tysięcy lat skonstruował urządzenie, które potrafi do ciebie mówić, uczyć
się, rozumować i tworzyć. Pierwszym krokiem w tym kierunku są proste
komputery sekwencyjne, o niezbyt dużej mocy, z którymi mamy do czynienia na co
dzień. Im więcej wiedzą, tym wolniej działają — zupełnie odwrotnie niż
ludzki mózg. Większość komputerów jest tworzona tak, aby robić jedną
rzecz w określonym czasie. Przykładowo, jeśli patrzą na obraz, to patrzą na
każdy punkt po kolei; kiedy zaglądają do bazy danych, przeszukują fakty
jeden po drugim. Ludzki umysł obsługuje wszystko co wie w jednym czasie i wydaje odpowiednią opinię jako informację. To, czego pragnąłem, to
stworzenie komputera działającego w podobny sposób.
Stało się jasne, że używając
technologii obwodów scalonych, można stworzyć komputer, którego struktura będzie
bardziej zbliżona do ludzkiego mózgu; robiłby on wiele prostych czynności równolegle,
jednocześnie, zamiast szybko przemierzać kolejne z nich. Taka zasada wyraźnie
dotyczy umysłu, gdyż działa on na hardware w postaci mózgu, a jest on, jako
hardware, nieporównywalnie wolniejszy w zestawieniu z dzisiejszymi komputerami.
W nowoczesnych obwodach
scalonych jest możliwe wielokrotne powielanie czegokolwiek bez specjalnego wysiłku,
więc rozpocząłem budowę komputera, w którym można było replikować proces w nieskończoność i który umożliwiał dołączanie innych wzorców
przeszukiwania. Oczywiście, inną sprawą dotyczącą mózgu jest to, że jeśli
go przekroję, to zobaczę prawie same kable. To wszystko są połączenia między
neuronami. Najtrudniejszym zadaniem, jest włożenie do komputera tego całego
systemu telefonicznego, który połączy wszystkie jednostki przetwarzania. Z tego powodu mój komputer nazywano „maszyną połączeń" (the
connection machine). Zaplanowałem go w MIT [Massachusetts Institute of
Technology], lecz szybko stwierdziłem, że jest za duży i zbyt skomplikowany,
aby budować go na uniwersytecie. Wymagało to pracy setek ludzi i dziesiątków
milionów dolarów. Założyłem więc w 1983 r. „Thinking Machines
Corporation" i przez następne dziesięć lat staliśmy się firmą, która
budowała największe i najszybsze komputery na świecie. Ironią jest jednak
to, że przez ten okres nie udało się dokonać spodziewanego postępu w kierunku założonego celu, czyli budowy myślącego komputera.
W ostatnim czasie mój
pogląd na to, co należy uwzględnić przy budowie maszyny myślącej, uległ
zmianie. Kiedy startowaliśmy, naiwnie wierzyłem, ze każda część
inteligencji może powstać dzięki technice. Nadal wierzę, jako pryncypium, że
to możliwe, jednak zajmie to ze trzysta lat. Jest tak duża ilość różnorodnych
aspektów przy tworzeniu inteligentnej maszyny, więc jeśli użyjemy normalnych
inżynierskich metod, złożoność je przerośnie. To ujawnia mi wielką trudność;
chcę przecież ten projekt skończyć podczas mojego życia.
Inną rzeczą, której
się nauczyłem, jest to, jak trudno sprawić, aby wiele osób pracowało wspólnie
nad projektem i zarządzać jego złożonością. W pewnym sensie, wielka
maszyna połączeń jest najbardziej skomplikowaną maszyną, jaką człowiek
kiedykolwiek zbudował. Maszyna połączeń ma kilka setek miliardów aktywnych
elementów, wszystkie pracują jednocześnie i nawet dla jej projektantów, nie
jest do końca zrozumiały sposób, w jaki ze sobą współpracują. Jedyną
drogą zaprojektowania obiektu o tak wielkiej złożoności, jest rozebranie
projektu na części. Decydujemy się podzielić go na pudełka, do każdego
przypisujemy grupę ludzi, a ich wstępnym zadaniem jest uzgodnienie sposobu
komunikacji między pudełkami, zanim przejdą do tworzenia swojej części.
Wyobraźcie sobie
tworzenie myślącej maszyny w ten sposób. Ktoś taki, jak Marvin Minsky, mógłby
powiedzieć: „OK, mamy pudełka z wyobraźnią, z motywacją, z gramatyką…"
itd. Możemy wtedy podzielić projekt na części, mówiąc: "OK, Tommy -
do Tomaso Poggio z MIT — idź i pracuj nad pudełkiem z wyobraźnią",
bierzemy Steve Pinkera do tworzenia pudełka z gramatyką, a
Rogera Schanka do
pudełka z narracją. Wtedy Poggio mógłby wziąć pudełko z wyobraźnią i powiedzieć: „W porządku, ale potrzebujemy pudełka z percepcją głębi i pudełka z rozpoznawaniem kolorów…" itd. Wtedy zespół od percepcji głębi
mógłby powiedzieć: „OK, potrzebujemy pudełka zajmującego się wpływem
zmian ogniskowej na percepcję głębi, oraz pudełka wpływu widzenia
obuocznego na percepcję głębi".
Wyobraźmy sobie dziesiątki
tysięcy ludzi pracujących nad takimi modułami, a następnie inżynierski sposób
ich łączenia. Jeśli montujesz coś w ten sposób, masz do czynienia z elementami, które wymagają standaryzacji połączeń. Wszystkie fakty wskazują
na to, że mózg nie jest tak poukładany z fragmentów. Jeśli generalnie
spojrzymy na systemy biologiczne, mimo że wykazują hierarchiczność na wyższych
poziomach, to wiele zestawów interakcji pomiędzy poszczególnymi elementami
jej nie posiada. Upewniłem się, że standardowe metody inżynierskie nie
stosują się do mózgu.
Poza ściśle inżynierskim,
istnieje inne podejście do wytworzenia czegoś o takim stopniu skomplikowania, a jest to podejście ewolucyjne. My ludzie, zostaliśmy wyprodukowani w procesie, który nie był inżynierią. Aktualnie istnieją wystarczająco
szybkie komputery, aby dokonać komputerowej symulacji procesu ewolucji. Jesteśmy w stanie spowodować, aby użyte inteligentne programy ewoluowały dalej w komputerze.
Posiadam programy, które
ewoluowały w komputerze praktycznie z niczego i potrafią robić całkiem
skomplikowane rzeczy. Rozpoczyna się to od wprowadzenia po kolei różnych
instrukcji; programy te z kolei reagują i współzawodniczą ze sobą oraz krzyżują
się, produkując nowe generacje programów. Jeśli przenieść je do świata, w którym mogą przetrwać dzięki rozwiązaniu problemu, z każdą generacją
rozwiązują go coraz lepiej, aż po kilku stekach tysięcy generacji, rozwiązują
go całkiem dobrze. Takie podejście może być aktualnie wykorzystane do budowy
myślącej maszyny.
Jednym z najbardziej
interesujących spostrzeżeń jest to, że większe rzeczy powstają z interakcji wielu mniejszych. Wyobraź sobie organizm wielokomórkowy i jednokomórkowy.
Organizm wielokomórkowy działa na poziomie nieporównywalnym do jednokomórkowego.
Jest możliwe, że nasz umysł dokonujący przetwarzania informacji znajduje się
wewnątrz większej struktury, jaką jest środowisko kultury. Człowiek, który
nie rozwija się pomiędzy innymi ludźmi, nie jest zbyt mądrą maszyną.
Czynnikiem czyniącym nas mądrymi, jest nasza kultura i relacje z innymi. To
samo czyni myślącą maszynę mądrą. Powinna ona współdziałać z ludźmi i być częścią ludzkiej kultury.
Jak ten prosty proces
ewolucyjny, patrząc z punktu widzenia biologii, organizuje siebie w skomplikowane organizmy biologiczne? Z punktu widzenia inżynierii: jak dokonała
się przemiana prostego przełącznika, którego funkcjonowanie rozumiemy, w coś
złożonego, czego działania nie rozumiemy? Od strony fizyki, studiujemy ogólny
fenomen pojawiania się, czyli jak proste rzeczy przechodzą w złożone. Ogólnie
rzecz biorąc, wszystkie te dyscypliny zajmują się tym samym, jedynie z innego
punktu widzenia: jak całość może być większa od sumy jej części? Jak
proste, niezbyt mądre rzeczy, współpracując ze sobą, tworzą coś, co
przekracza ich indywidualne możliwości? Generalnie jest to temat teorii
Marvina Minski’ego „stowarzyszenia umysłu" (society of mind);
to, o czym stanowi „sztuczne życie" (artificial life)
Chrisa Langton'a; to, co Richard Dawkins bada w ewolucji; to, nad czym pracuje
Murray Gell-Mann badając kwarki. Jest spoiwem, które łączy wszystkie te
dociekania i koncepcje.
Jestem podniecony ideą,
że możemy znaleźć drogę do odkrycia nadrzędnych zasad organizacji
wytworzenia czegoś, co przerośnie nas samych. Jeśli cofniemy się miliony lat
wstecz, dostrzeżemy, że historia życia na ziemi podążała tym wzorcem. Na
początku, atomy organizowały się w proste związki chemiczne. Związki tworzyły
molekuły, molekuły wytworzyły pierwsze formy samoreprodukującego się życia.
Następnie życie zorganizowało się w organizmy wielokomórkowe, a one same w społeczności połączone językiem. Obecnie społeczeństwa organizują się w większe jednostki i produkują coś, co połączy je technicznie; produkują coś,
co je same przekroczy. To wszystko, to są kolejne szczeble drabiny, której
następnym szczeblem jest budowanie myślących maszyn.
Dla mnie, najbardziej
interesującą sprawą na świecie jest to, jak proste, niezbyt mądre rzeczy
organizują się w coś dużo bardziej skomplikowanego, posiadającego
zachowania na wyższym poziomie. Wszystko, czym się interesuję, wpisuje się w ten schemat, niezależnie czy jest to mózg, czy komputery równoległe, czy zmiany stanów fazowych w fizyce, czy
też ewolucja. Aktualnie próbuję
reprodukować komputerowo proces ewolucji, z założeniem uzyskania
inteligentnego zachowania z maszyny. To co robimy, to zapuszczenie procesu
ewolucji w skali mikrosekund.
(...)
Inżynierskie myślenie
nie sprawdza się, jeśli jest zbyt skomplikowane. Jesteśmy w początkowym
okresie zależności od komputerów, które nie będą opierały się na inżynierii,
lecz na procesach znacznie od niej bardziej skomplikowanych. W chwili obecnej
nie całkiem zdajemy sobie sprawę z możliwości tego procesu; można powiedzieć,
że jego zrozumienie jest jeszcze przed nami. Aktualnie używamy tych programów
do przyspieszania komputerów, dzięki czemu będziemy mogli działać na nich
jeszcze szybciej. Są to procesy samonapędzające się, autokatalityczne. Jako
ludzie jesteśmy podobni do jednokomórkowych organizmów w chwili zamiany na
organizmy wielokomórkowe. Jesteśmy amebami niemającymi świadomości tego,
co nam przyniesie to, co sami tworzymy. Jesteśmy w punkcie transformacji i coś
niewątpliwie nadchodzi.
Brakiem pokory byłoby
myślenie, że jesteśmy ostatecznym produktem ewolucji. Każde z nas jest częścią
czegoś, co nadejdzie. Żyjemy w ekscytujących czasach. Jesteśmy blisko jedności.
Wracając do ciągu prowadzącego od prostej chemii, przez jednokomórkowce, do
inteligencji: pierwszy krok zajął biliony lat, następny setki milionów itd.
Jesteśmy w okresie, w którym sprawy zmieniają się w ciągu dekady i proces
ten wydaje się przyspieszać. Technologia posiada autokatalityczny efekt
szybkich komputerów i umożliwia tworzenie ich lepszych i szybszych. Stoimy
naprzeciw czegoś, co stanie się wkrótce — za naszego życia — i co jest
fundamentalnie inne od wszystkiego, co zdarzyło się dotychczas w historii
ludzkości.
Ludzie przestali myśleć o przyszłości, ponieważ zorientowali się, że przyszłość będzie wyglądała
zupełnie inaczej. Przyszłość ich wnuków będzie tak inna, że planowanie w dzisiejszym rozumieniu stanie się niemożliwe. Kiedy byłem dzieckiem, ludzie
zwykli rozmawiać, co się stanie w roku 2000. Teraz, na końcu wieku, nadal mówią,
co ma się stać w 2000. Przyszłość kurczy się z roku na rok, nawet od czasu
mojego urodzenia. Jeśli chcieć ekstrapolować trendy, oceniając gdzie dotrze
technologia na początku XXI wieku, nasuwa się wrażenie, że nastąpi coś
nieporównywalnego. Być może jest nim stworzenie inteligentnych maszyn. Być
może telekomunikacja, która połączy nas w jeden światowy organizm. Jeśli
próbujesz o tym rozmawiać, brzmi to mistycznie, ale chciałem zakończyć
bardzo praktycznym stwierdzeniem. Myślę, że coś dzieje się już teraz — i będzie
trwało przez najbliższe kilka dekad — coś, co jest dla nas niezrozumiałe,
oraz niepokojące jak i ekscytujące zarazem.
*
Tekst jest fragmentem
rozdziału książki Trzecia kultura pod red. Johna Brockmana (1995).
Trzecia Kultura skupia tych naukowców i innych myślicieli,
którzy dzięki swojej pracy i odkrywczemu pisarstwu, zajmują miejsce
tradycyjnych intelektualistów w czynieniu zrozumiałym głębszych znaczeń
naszego życia, redefiniując kim i czym jesteśmy. Ruch działa w ramach Edge
Foundation.
Edge Foundation
została ustanowiona w 1988 roku, jako rozwinięcie grupy znanej jako „Reality
Club". Nieformalne członkostwo skupia w niej niektóre z najbardziej
interesujących światowych umysłów. Celem Edge Foundation
jest promowanie zainteresowania oraz dyskusji w sprawach intelektualnych,
filozoficznych, artystycznych i literackich, jak również własny wkład w intelektualny i społeczny rozwój ludzkości.
« Nauka (Publikacja: 15-04-2006 )
W. Daniel HillisUr.1956. Naukowiec komputerowy, wynalazca, myśliciel; współzałożyciel i szef naukowy Thinking Machines Corporation - lidera w tworzeniu zaawansowanych komputerów w latach 1985-1995, autor i wydawca wielu publikacji z zakresu sztucznej inteligencji (AI). W języku polskim wydano jego książkę "Wzory na krzemowej płycie" (w serii Science Masters, CiS) Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4713 |
|