Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.472 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych"
 Kultura » Idee i ideologie

Instytucje religijne jako zyskowne korporacje [1]
Autor tekstu:

Z jakiegoś powodu preferuję demokrację w której
(czerwoni i czarni) opiekunowie ubogich wylądują na śmietniku historii

Andrzej Koraszewski

Pisząc tekst pt. „Najstarsza globalna korporacja" [ 1 ] i przyjmując za płaszczyznę rozważań sferę działalności Kościoła katolickiego miałem oczywiście na względzie ukazanie przede wszystkim komercyjnej, zyskownej, zgodnej z zasadami wolnego rynku i konkurencji tej instytucji religijnej, a jednocześnie chciałem także zająć stanowisko wobec niektórych mechanizmów funkcjonowania religijnej instancji w tym przedmiocie. Ale nie oznacza to absolutnie, że inne wierzenia i religie poprzez swe agendy czy instancje nie działały w przeszłości i nie działają współcześnie w analogiczny sposób. Historia i współczesność Kościoła katolickiego oraz jego społeczno-kulturowe znaczenie stanowią jednak (jak na razie) clou instytucjonalizacji wierzenia religijnego w formie oficjalnej, organizacyjnej, strukturalno-eklezjalnej w dziejach ludzkości.

Kościół katolicki jako instytucja religijna stara się od 2000 lat uosobić potrzebę — niektórzy naukowcy twierdzą, że immanentną człowiekowi (teologowie i duchowni uważają z kolei te potrzeby i skłonności za naturalne, wrodzone, tych zaś co "nie posiadają łaski wiary" traktują często jako ludzi chromych, kalekich, zepsutych — stąd misyjność, ewangelizacja, katechizacja itd.) - człowieka do duchowości, religii, czegoś irracjonalnego, mistycznego i transcendentalnego [ 2 ] zarazem. Do sklasyfikowania i ujęcia w ramy doczesne tego co niezrozumiałe, niepojęte, tajemnicze, niewyjaśnione aktualnym poznaniem czy stanem wiedzy. Jednocześnie instytucje religijne działały i działają w określonych warunkach historycznych, społecznych, politycznych, kulturowych, cywilizacyjnych. Muszą więcej egzemplifikować te wszystkie aspekty rzeczywistości w których przyszło im działać i których emanacją pozostają. Winny też, jeśli chcą być skuteczne i pomnażać swój zysk (zarówno materialny jak i duchowy) odpowiadać — jak na rynku, zgodnie z zasadami konkurencji i zabiegami o klienta — na istniejący aktualnie popyt. Czyli w jakimś stopniu realizować, uosabiać, przedstawiać i utożsamiać się z namiętnościami, marzeniami, fobiami, oczekiwaniami wobec życia codziennego swych wyznawców, klientów pragnących nabywać dobra duchowe zgodne ze swoim potrzebami.

Religie ludów pierwotnych pełne były „wojen świętych" gdyż kasta, warstwa, klasa kapłanów sakralizując walkę Dobra ze Złem (jako egzemplifikację mitu o porządkowaniu chaosu rządzącego rzeczywistością poprzez realną obecność bóstwa) tym samym umacniała swą rolę przewodników poszczególnych klanów lub plemion. Mity eschatologiczne sprzyjają zawsze wzrostowi znaczenia tych co są w stanie objaśnić ludowi bożemu rzeczywistość. Sakralizując wojny można było więc automatycznie przypisać sobie rolę wiodącą, stanąć „na czele", a przy okazji czerpać z tego określone korzyści (duchowe, polityczne, społeczne, kulturowe i materialne). W mazdaizmie jest to starcie Ormuzda z Arymanem, u Germanów to walka Asów z Wanami, w religiach Mezopotamii to konflikt Marduka i Tiamat. Najpełniej ów proces obserwować można we wczesnym hinduizmie (braminizmie) gdy Ariowie podbijają płw. Indyjski spychając drawidyjskich autochtonów w niebyt interioru (mówią o tym eposy kultury hinduskiej — poczynając od Rygwedy). Wszędzie w tle są wierzenia religijne, bóstwa, „cele wyższe", bo święte, a tym samym musi być obecny kapłan, duchowny, szaman, profeta lub czarownik uświęcający przemoc.

W mitologii Indian Tupi-Guaranów (Ameryka Pd.) istnieje cudowna ziemia, zwana Ziemią-bez-zła (tam zamieszkuje Praprzodek). Objaśnianiem i pomocą w dostaniu się tam po śmierci zajmuje się czarownik. Dostać się do niej mogą tylko uprzywilejowani; szamani, wojownicy, wodzowie, ludzie zasłużeni i wtajemniczeni przez duchowych przewodników. Z tego tytułu szamani mieli (i mają) u Guaranów niesłychany prestiż i władzę, mimo wielowiekowych tradycji chrześcijaństwa - zwłaszcza po doświadczeniach tzw. „redukcji jezuickich". Ów Praprzodek zlał się w wierzeniach tych Indian z Jezusem Chrystusem. To też jest przykład jak wierzenia religijne i instytucja egzemplifikująca je w sposób doczesny może stratyfikować, regulować, kontrolować i wpływać na procesy społeczne (indywidualne i zbiorowe) [ 3 ]. Zarówno dawniej jak i dziś.

Jak widać szaman-czarownik w czasach przed kolumbijskich lub katolicki ksiądz współcześnie u Tupi-Guaranów (jako reprezentanci instytucjonalnej wiary religijnej) praktycznie niczym się nie różnią. Nawet symbole, którymi operują w obrzędach, zlewają się w synkretyczny wizerunek, pozwalający profetowi zajmować uprzywilejowane stanowisko.

Z kolei Stary Testament daje liczne dowody, iż sprzężenie instytucji religijnych, wiary religijnej z władzą daje wymierne korzyści materialne (i nie tylko). Zwłaszcza duchowieństwu będącemuo u starożytnych Izraelitów elitą władzy. Przynajmniej w ogólnym zarysie — ze względu na alegoryczność, czy współczesny wyraz świętej księgi judaizmu (jej ostateczna redakcja znana nam dzisiaj nastąpiła dopiero w okresie II w. p.n.e. — I w. n.e.), nie może być ona traktowana jako ścisłe źródło historyczne — i w przybliżony sposób daje on obraz wojen oraz ich religijno-materialnych korzyści dla judaizmu (traktowanego jako wierzenia określonej grupy plemion semickiego pochodzenia) gdzie Hebrajczycy w swym szale religijnym, kierowani przez kapłanów Jahwe utożsamiających plemienną „żydowskość" i dumę z bycia „wybranym narodem" z wiarą w jedynego Boga pustoszą Kanaan między XIII, a XI w. p.n.e. (przełom epok: brązu i żelaza). Świątynia jerozolimska od razu, w czasach pierwszych królów Izraela staje się centrum fortuny, przepychu oraz synonimem potęgi duchowej (podpartej materialnym bogactwem). Analogiczne opisy i dowody na korzyści płynące z wojennego procederu ówczesnych wojen o panowanie nad Kanaanem (wymieniane w Biblii plemiona to historycznie uznawani tzw. Filistyni tworzący na terenie Palestyny szereg miast-państw czy mini tworów quasi-państwowych o wysokiej kulturze i własnej, oryginalnej religii) znajdujemy zarówno w Torze jak i w Księgach Proroków [ 4 ].

To Bóg kroczy bowiem u boku Izraela w jego plemiennych wojnach zaborczych w Kanaanie: "Gdy będziecie zaczynać walkę wystąpi kapłan i przemówi do narodu mówiąc mu: Słuchaj Izraelu[...]. Z wami wyrusza Pan, Bóg wasz, by walczyć przeciwko wrogom waszym i dać wam zwycięstwo" [ 5 ].

W rzeczonym artykule stwierdzam, że celem reklamy i marketingu zawsze jest pozyskanie klienta, utożsamienie produktu drogą skojarzeń i mentalne związanie nabywcy z oferentem tych dóbr. Zarówno materialnych jak i duchowych (tu mieszczą się zarówno ceremonie religijne, liturgia, formy kultu, a jednocześnie ich wzmocnienie w odbiorze społecznym). Nie tylko Kościół katolicki — jako sztandarowa korporacja — tak działał i działa. Np. w religii azteckiej wymuszanie określonych reakcji społecznych — zarówno w skali jednostkowej jak i zbiorowej — podczas krwawych obrzędów stało się normą (analogie ze współczesnym marketingiem religijnym są niesłychanie zbieżne). "Pierwszego miesiąc roku przypadało święto Tlaloka. Był to stary bóg rolników i wraz z Huitzilopochtli zasiadał na szczycie Templo Mayor w Mexico. Tlaloc był panem deszczu i składano mu ofiary z małych dzieci, które topiono. Aby jednak była to ofiara w pełni skuteczna, a zarazem woda z nieba obficie zraszała ziemie, dzieci powinny były szlochać w momencie śmierci. Aztekowie wyrywali im więc paznokcie, aby torturami pobudzać do płaczu" [ 6 ]. Dzieci, które zabierano, by zabić, bardzo płakały wylewając dużo łez i był to widomy znak dla gawiedzi obserwującej ceremoniał, że w czasie roku spadnie dużo deszczu.

Już w starożytnym Kościele można znaleźć wiele przykładów na powiązanie działalności eklezjalnych z pomnażaniem dochodów. Postać i dorobek na tym polu archimandryty „Białego klasztoru" w Tebaidzie (Górny Egipt) św. Szenute z Atripe (przeł. IV i V w. n.e.), jednego z twórców cenobityzmu [ 7 ] i świętego Kościoła koptyjskiego jest jak podają źródła historyczne w tej kwestii modelowa [ 8 ]. Nie mogą więc również dziwić np. opłaty pobierane przez hiszpański Kościół (podczas nasilenia działań inkwizycji) od miejsc, z których dokładnie można było oglądać auto da fe lub udzielanie odpustów za dostarczenie drew na stos w niektórych miastach iberyjskich (XV i XVI w.).

Nierzadko wszczynanie procesów o czary było podyktowane przede wszystkim nie tyle czystością doktryny lecz głównie perspektywą zysku inkwizytora i Kościoła (przejęcie mienia skazanego przez kler było powszechnością).

Kościół prawosławny w Rosji, w czasach przed Rewolucją 1917, był posiadaczem prawie 1/3 terytoriów (jako właściciel i zarządca) w Imperium Carów. O Kościele katolickim na Zachodzie Europy w czasach Średniowiecza i Renesansu nie warto w tej mierze wspominać [ 9 ].

Średniowieczne przysłowie mówiło: Religia tworzy bogactwo, ale bogactwo zjada religię. Wielce znamienne to powiedzenie w świetle prowadzonych rozważań nad korporacyjnym, zyskownym, wg reguł wolnego rynku i przedsiębiorczości charakterem wszelkich instytucji religijnych w dziejach ludzkości.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kto ma przechlapane?
Wojna radykałów przeciwko liberalnej historii

 Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 2 ] Za I.Kantem ("Krytyka czystego rozumu" Warszawa 1986, s. 86) o transcendentalności mówić możemy wtedy, gdy wszelkie poznanie zajmuje się nie tyle przedmiotami poznania, ile naszym sposobem poznawania przedmiotów. Sposób poznawania jest konstruowany przed procesem poznania. Gotowe projekty mają być tylko wdrażane do społecznej praxis. Jest to wygodne dla twórców takich projektów i filozofii, jak również odpowiada lenistwu umysłowemu wielu potencjalnych odbiorców — dostają gotowy projekt nie wymagający samodzielnego myślenia i poszerzania swej „bazy poznawczej" bądź wychodzenia za krąg własnych doświadczeń, tradycji, kultury, przyzwyczajeń etc.
[ 3 ] A.Metraux, Messies indiens,[w]: "Religions et magies indiennes", Paris 1967
[ 4 ] "Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu",Poznań-Warszawa 1980; Księga Wyjścia 17; Księga Kapłańska, 6 (i następne); Księga Powtórzonego Prawa7, 1-6 i 23, 10-15;Księga Jozuego 10 — 22; Księga Sędziów (całość); 1 Księga Samuela, 11 - 19; 2 Księga Samuela 10, 12 i 21
[ 5 ] tamże, Księga Powtórzonego Prawa, 20, 2-4
[ 6 ] P.Crepon, Religie, a wojna, Gdańsk 1994, s. 187
[ 7 ] Cenobityzm (grec. — życie we wspólnocie) — formuła zbiorowego życia mniszego przeciwstawna pojedynczym anachoretom i mnichom-pustelnikom.
[ 8 ] K.H.Deschner, Opus diaboli, Gdynia 1995, s. 26
[ 9 ] K.H.Deschner, "Kryminalna historia chrześcijaństwa" t. 1,Gdynia 1998, s. 19 (i kolejne)

« Idee i ideologie   (Publikacja: 09-08-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 512 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365