|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Homoseksualizm
Daleko od nieba Autor tekstu: Elżbieta Jasińska-Brunnberg
Film
szwedzkiego reżysera Hasse Ekmana Flickan
och hyacinter (Dziewczyna i hiacynty) z 1950 roku, którego akcja
rozgrywa się w Sztokholmie lat 40-tych, jest głęboko poruszającą historią o powodach popełnienia samobójstwa przez młodą, obiecującą pianistkę. Młoda kobieta
zostawia testament, przeznaczony dla jej sąsiadów, pary pisarzy. Małżeństwo
podejmuje próbę znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego ich sąsiadka,
Dagmar Brink, odebrała sobie życie. Kiedy pisarka wreszcie odnajduje ślad
osoby o imieniu Alex, w której Dagmar była głęboko zakochana, zatrzymuje
prawdę o tym, kim był Alex wyłącznie dla siebie i nie wspomina o tym nawet mężowi.
Alex, osoba,
którą Dagmar kochała bardziej niż własne życie, była mianowicie -
kobietą.
Dziewczyna i hiacynty to był pierwszy
szwedzki film, który w otwarty i odważny sposób opisywał sytuację homoseksualistów w Sztokholmie lat 40-tych. Tworząc postać Dagmar Brink Hasse Ekman oparł się
na życiu znanej poetki Karin Boye, która popełniła samobójstwo w 1941 roku.
W biografii
Karin Boye napisanej przez jej koleżankę z czasów studiów Margit
Abenius, homoseksualna orientacja Karin jest przedstawiona jako problem nie
tylko dla otoczenia poetki, lecz także jej własny.
Freia Eisner,
młoda Żydówka, która w obliczu wzmagającej się dyskryminacji osób
pochodzenia żydowskiego w Niemczech lat 30-tych przeszła na katolicyzm, ucieka w 1933 roku do Sztokholmu. W Sztokholmie ma przyjaciółkę, spotkaną w artystycznych kręgach Berlina — poetkę Karin Boye. „… Margot, którą
Karin poznała w Berlinie w 1932 roku, już też była u niej. Margot,
biedactwo, tak się przejęła samobójstwem Karin w lecie 1941, że też odebrała
sobie życie…" wspomina Freia Eisner w jednym z esejów zbioru Kärlekens
pris (Cena miłości) wydanej w 2005 przez wydawnictwo Atlas.
Margot Hanel,
młoda Niemka, także żydowskiego pochodzenia, towarzyszka życia Karin Boye i mieszkająca razem z nią do samobójstwa, została zignorowana przez
rodzinę Karin podczas pogrzebu, jej nazwisko nie zostało wymienione w nekrologach. Po śmierci Karin przedstawiano Margot jako prymitywną, wulgarną
kobietę, będącą ciężarem dla poetki. W Szwecji lat 40-tych homoseksualizm był
wciąż przestępstwem i rodzina Karin Boye, jej bliscy znajomi oraz później
autorzy biografii robili wszystko, żeby zataić fakt, że Karin Boye żyła w homoseksualnym związku. Po samobójstwie Karin Boye Margot próbowała nawiązać
kontakt z jej rodziną i ze znajomymi, ale ponownie została odrzucona i zignorowana. Nie wiadomo, jaki to miało wpływ na decyzję o samobójstwie, ale
jest pewne, że do tragedii po śmierci ukochanej dołożyła się świadomość
przebywania w nieprzyjaznym otoczeniu — i to w sytuacji, kiedy powrót do
Niemiec — gdzie na osoby pochodzenia żydowskiego czekał obóz koncentracyjny i prawdopodobnie śmierć — nie był możliwy.
„Unikalny w perspektywie światowej był fakt, że Szwecja była jedynym krajem na świecie,
gdzie kobiety karano za czyny homoseksualne, traktowane jako predyspozycje…"
pisze Carina Roxström w innym eseju zbioru Kärlekens
pris. Nacisk moralny i homofobia wzrosły w Szwecji w latach 50-tych, kiedy
to homoseksualizm łączono z komunizmem.
Historia życia
Freji Eisner jest jednym z wielu znakomitych tekstów tego zbioru, wydanego
przy współpracy z organizacją Forum för levande historia (Forum żywej
historii), zainicjowanej kilka lat temu między innymi przez ówczesnego
premiera Görana Perssona.
Podczas gdy
dzisiejsza Szwecja jest przykładem kraju respektującego różne seksualne
preferencje, gdzie dyskryminacja homoseksualistów jest karalna, minister
ochrony środowiska naturalnego jest otwarcie homoseksualny, pary homoseksualne
mają te same prawa, co pary heteroseksualne, gdzie księża Kościoła Szwedzkiego
otwarcie żyją w homoseksualnych związkach — polityczna zmiana warty w Polsce przyniosła podniesienie bariery „moralności" i pogorszenia sytuacji
homoseksualistów. Zabronienie przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego
przeprowadzenia Parady Równości w zeszłym roku odbiło się echem w całej
Europie i było niepokojącym sygnałem wzrastającej homofobii. Poznań, gdzie
Parada dostała pozwolenie, uplasował się — pomimo protestów nacjonalistów i konserwatywnych polityków — jako europejskie miasto.
Organizatorzy
tegorocznej Parady w Warszawie do ostatniej chwili nie mieli odpowiedzi od władz
miasta. Pozytywna odpowiedź wydana zaledwie na kilka dni przed rozpoczęciem została
przyjęta z ulgą przez część Polaków, chcących widzieć Warszawę
jako miasto w centrum Europy, natomiast z dezaprobatą ze strony ministra
szkolnictwa Romana Giertycha, który nazwał zgodę na paradę „dużym błędem".
...Jest to pozwolenie na propagowanie homoseksualizmu..." ostrzegał,
„...jeżeli nie zbudujemy tamy przed tą propagandą, będziemy mieli taką
sytuację, jak w Hiszpanii…"
„… Musimy
przypomnieć Polsce, że członkostwo w UE zobowiązuje do przestrzegania
europejskich wartości, takich jak tolerancja dla mniejszości…" skomentował
sytuację w Polsce w wywiadzie w "Rheinische Post" Werner Hoyer, były wiceminister spraw zagranicznych Niemiec.
Przeprowadzona
parada i Konferencja Równości, z udziałem gości z Niemiec, Szwecji,
Holandii i innych krajów europejskich były zwycięstwem demokracji. Pomimo
tego, że dając pozwolenie bracia Kaczyńscy chcieli zapewne pokazać, że
Polska leży w Europie, ataki ze strony prawicowych, ekstremistycznych polityków
nie ustały. "Cywilizacja białego człowieka musi wygrać, ale nie tymi zgniłymi,
lewicowymi, obłymi metodami Unii" — tak sformułował swoje obawy Wojciech
Wierzejski, zastępca przewodniczącego LPR.
Profesor Magdalena Środa stwierdziła w artykule Homofob polski w "Gazecie Wyborczej", że homofobia, czyli lęk przed
człowiekiem, rozprzestrzenia się niczym grypa hiszpanka dodając, że
„..jest to notabene
utrapienie wyłącznie polskie". Pomyliła się jednak.
Słabość demokracji także innych nowych członków UE pokazały wydarzenia w Rydze 22
lipca. Podczas gdy tego samego dnia w pokojowo i pozytywnie nastawionym Berlinie
paradowało prawie pół miliona osób, parada w Rydze została zaatakowana w brutalny sposób. Ponad 17 000 osób podpisało żądanie zatrzymania parady.
Zaproszeni na konferencję goście, między innymi ze Szwecji i miejscowi
uczestnicy zostali obrzuceni błotem i odchodami. Prezydent Aigars Kalvitis
uzasadniał zabronienie parady przypomnieniem, że Łotwa jest krajem chrześcijańskim.
Jednym z powracających
haseł Młodzieży Wszechpolskiej — organizacji wskrzeszonej przez Romanan
Giertycha — demonstrującej przeciw paradom równości to „Obóz pracy dla
lesbijek, eutanazja dla pedałów".
Homofobia jako
wyraz idei nacjonalno-socjalistycznych, podobnie jak i antysemityzm kwitła w czasach nazizmu. Szef gestapo Himmler wydał w 1934 roku
rozkaz zbierania danych o homoseksualistach. Już po dwóch latach działał
specjalny wydział gestapo do zwalczania homoseksualizmu i aborcji.
Homoseksualistów wysyłano do obozów koncentracyjnych, gdzie oznaczano ich różowym
trójkątem, lub zielonym — przeznaczonym dla przestępców. Dla więźniów
żydowskich przeznaczono dziesięć różnych kombinacji, między innymi żółto-różowy
dla homoseksualistów.
Liczba więzionych
homoseksualistów licząc tylko obozy austriackie przekracza 15000. Dziesięć
procent więźniów nie przeżyło. Homoseksualizm był nielegalny w Austrii aż
do 1971 roku i byli więźniowie homoseksualiści nie mogli starać się o odszkodowanie.
Niemieccy więźniowie
polityczni w Auschwitz byli traktowani przez nazistów jako „trochę lepsi"
niż inni więźniowie. Niemieckich homoseksualistów jednak wysyłano prosto do komór
gazowych tak jak Żydów i Cyganów. Według oficjalnej statystyki Trzeciej
Rzeszy ponad 50 000 mężczyzn zostało skazanych na podstawie paragrafu 175 i wielu z nich wysłano do obozów koncentracyjnych.
Lutz van Dijk w eseju „W Auschwitz spotkałem miłość mojego życia" opowiada historię
Karla Goratha, który zmuszony przez gestapo podpisał zeznanie, że jest
homoseksualistą i został wysłany do obozu
Neuengamme niedaleko Hamburga. Karl Gorath odmówił rozkazu zmniejszenia do połowy
porcji chleba dla polskich więźniów, za co został ukarany wysłaniem do
Auschwitz, gdzie przeżył dzięki temu, że zerwał swój różowy trójkąt i zameldował się jako więzień polityczny. W filmie dokumentalnym Paragraf 175
Karl Gorath opowiada o traktowaniu byłych więźniów homoseksualistów po
wojnie.
W najnowszym
filmie Ang Lee Brockeback mountain
jeden z pary kochanków zostaje brutalnie zamordowany przez homofoba. Film
opowiada o niemożliwej historii miłosnej między dwoma mężczyznami. Ojciec
rodziny w filmie Daleko od nieba z 2003
roku, Frank Whitaker, traci rodzinę, karierę i pozycję społeczną kiedy jego
homoseksualizm wychodzi na jaw.
Film Krople
wody na rozpalonych kamieniach młodego francuskiego reżysera François
Ozona jest przesiąkniętą smutkiem, ale też miejscami jest osobliwie komiczną
filmową wersją sztuki teatralnej Fassbindera. Manipulujący, okrutny,
podstarzały biznesmen Leopold podrywa młodego, naiwnego Franza, który
wprowadza się do starszego kochanka i powoli zamienia się w uciskaną kurę
domową. Film kończy się tragicznie — Franz odbiera sobie życie. We wcześniejszym
filmie Ozona Czas, który pozostał główna
postać, homoseksualista Romanin, morduje swego kochanka. W filmie Kroniki
portowe Lasse Hallströma ukochana ciotki bohatera filmu (ofiary pedofilii)
umiera na leukemię.
Lista filmów
pokazujących tragiczne związki homoseksualne lub kończące się tragicznie — chorobą, AIDS, morderstwem — jest długa. W rzeczywistości, w prawdziwym życiu, istnieje mnóstwo homoseksualnych par, żyjących w harmonijnych relacjach przez całe życie i mających normalną sytuację
towarzyską. Filmy o tragicznych zdarzeniach i ludzkich nieszczęściach -
podobnie jak powieści — oczywiście sprzedają się lepiej. Opowieść i film o szczęśliwej parze homoseksualistów czekają wciąż na swojego twórcę. A publiczność czeka na kilka filmowych i literackich happy endów, które mogłyby wspomóc znormalizowanie sytuacji i potwierdzić równouprawnienie.
« Homoseksualizm (Publikacja: 26-11-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5128 |
|