|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Coś mnie, waćpan, koło krzyża łupie Autor tekstu: Maciej Bandur
Myślę, że sprawa (nie)sławnego krzyża spod
Pałacu Prezydenckiego zaczyna być na tyle przegadana, że każdemu z wolna poczyna
wychodzić bokiem. Mniemam, iż każdy chyba odetchnąłby z ulgą, gdyby ta szopka
dobiegła końca, bo obecnie można i telewizji nie oglądać, radia nie słuchać,
prasy nie czytać, Internetu nie włączać, a i tak zewsząd tylko o krzyżu prawią,
obrońcach, manifestacjach, Prawdziwych Polakach po raz wtóry etc., etc., i tak
zdaje się do usranej (za przeproszeniem albo i bez) śmierci albo dopóty chyba,
dopóki sam pomnik księcia Poniatowskiego nie ożyje i do szarży nie ruszy. Toć
byłoby zdarzenie (jak to ostatnio wszyscy uwielbiają modnie mówić) „bez
precedensu"! Jednak krzyżowego
tematu nie tykam, ot tak, bo kaprys. Tykam, bo czasem się zdobędę, by cośkolwiek
poczytać bądź choć nagranie obejrzeć i zauważyłem pewną rzecz przy tego typu
społecznych hecach. A to, co ujrzałem, to kompletna mierność opozycji wobec
krzyża, która tylko upewniła mnie, że jedyna godna niewiara pochodzi z racjonalizmu, myślenia, logiki i zdobywania wiedzy, a każda inna może być równie
głupia i prymitywna co transparenty pokroju „precz z krzyżami, na stos z Moherami! ateiści", które pojawiły się na „Akcji Krzyż" lub choćby „ateizm jest
sexy" z ubiegłorocznego krakowskiego przemarszu.
To drugie hasło
wprawia mnie o tyle w zgrozę, o ile próbuje uczynić pewien pogląd „modnym". A moda jest godna pogardy, bo dąży do bezmyślnego powielenia pewnego schematu nie
dlatego, że jest lepszy, a tylko dlatego, że inni go posiadają.
Tak też sądzę, że
gdybym stał tam w Warszawie lub w Krakowie i ktoś by do mnie rzekł „patrz, twoi
idą", to pewnie poczułbym wstyd i zażenowanie. Chyba liczyłbym na coś więcej. Na
trochę więcej treści i o wiele mniej formy. I jakoś nie przekonują mnie te
zachwyty, ochy i achy, że w końcu Polacy pokazali swe „bardziej europejskie
oblicze". I jakoś to „zachodnie i europejskie", słodkopierdzące lico też mi nie
jest w smak. Ale to moje zdanie. Ktoś powie „nie przyłożyłeś do tego palca, więc
czemu krytykujesz?" i pewnie ma trochę racji. Ale to jest rzecz racjonalisty
patrzeć krytycznie także „na nas", a nie tylko „na nich".
A więc patrzę na
nich i na nas (a może na nich i na nich), tłoczących się pod Pałacem
Prezydenckim i widzę ludzi, którzy pragną odnaleźć się w grupie i w niej poczuć
siłę. A ja się grup boję. Bo grupami w krytycznych momentach rządzi instynkt
stadny, a nie rozum. Dlatego chyba po prostu stanę dwa kroki dalej i poczekam.
Wciąż jednak najbardziej utożsamiam się ze swoim własnym towarzystwem.
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 19-08-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 533 |
|