Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.843 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym.
 Prawo » Historia prawa

Prawo hegemona w Polsce piłsudczykowskiej po 1935 [1]
Autor tekstu:

1. Uwagi wstępne

Przedmiotem naszych rozważań jest sprawowanie władzy przez obóz sanacyjny w latach 1935-1939 (okres między śmiercią Marszałka 12 maja 1935 r. a wybuchem II wojny światowej 1 września 1939 r.). W pracy wykorzystano wiedzę z zakresu filozofii i teorii prawa i państwa, prawa konstytucyjnego, nauki historii, historii ustroju i prawa, psychologii władzy, myśli politycznej i biografistyki politycznej. Próba kompleksowego ujęcia tematu ma na celu odpowiednie zrozumienie różnych aspektów ówczesnej rzeczywistości polityczno-społecznej.

Sytuacja polityczna w Polsce po 1935 r. miała specyficzny charakter. Śmierć Hegemona — Marszałka Józefa Piłsudskiego, niekwestionowanego lidera i przywódcy obozu niepodległowościowo-patriotycznego, a tym samym władcy państwa, postawiła pytanie: kto faktycznie sprawuje władzę po śmierci Marszałka? Nie chodzi o regulacje prawne i konstytucyjne, ale o realny wpływ na rządzenie i kierowanie państwem. Teoria prawa hegemona, którą rozwijam, nawiązuje poniekąd do idei ośrodka dyspozycyjnego czy decyzyjnego władzy. Ośrodkiem takim nie musi być osoba, grupa czy organ, którym taka władza realna i faktyczna została dana na mocy ustaw i konstytucji. Hegemon przybiera różne postacie. Monopolizuje jednak — w swej czystej postaci — całe życie społeczne, polityczne, obywatelskie, państwowe i samorządowe. Jego władza jest uzasadniona psychologią i przemocą. Może skutecznie interweniować w każdej sprawie za kimś lub przeciwko komuś. Ma wpływ na wszelkie instytucje państwowe (parlament, rząd, wojsko, ministerstwa, sądy, urzędy). Hegemon posiada określoną ideę władzy i życia społecznego. Podstawą prawa hegemońskiego jest wola hegemona. Prawo hegemona jest ważniejsze niż prawo stanowione przez organy państwa w trybie przewidzianym prawem państwowym. Hegemon rządzi za pomocą dyspozycji, poleceń, sugestii kierowanych do osób i agend. Strach przed Jego siłą i wpływem oraz podziw dla Hegemona jest ogromny. Hegemon niekoniecznie musi na zewnątrz kreować się na dyktatora, może zostawić fasady i pozory demokracji, zawsze jednak ucieka w autorytaryzm różnego rodzaju i różnej intensyfikacji oraz dążenie do pełni realnej władzy. Marszałek Piłsudski nie pełnił funkcji, które by pozwalały powiedzieć, że prawo i ustrój konstytucyjny dawały mu władzę hegemońską. Jego władza hegemońska należała mu się z mocy Jego autorytetu, wielkości i zasług. Sprawował faktyczną władzę w państwie. Jego śmierć wprowadziła chaos w dotychczasowym niezachwianym prawie hegemona. Kto bowiem miałby pełnić taką rolę oraz stosować i tworzyć to prawo? Prezydent Mościcki (spokojnego usposobienia, ale wielkiej władzy danej przez konstytucję kwietniową z 1935 r.), marszałek Śmigły-Rydz (pompatycznie wyniesiony i hołubiony, mniej jednak zdolny od Wodza) czy może ambitny minister Beck i inni pułkownicy, zasłużeni w legionowej walce o niepodległość? Walka o władzę i prawo hegemona stawia przed nami pytanie, czy w ogóle po Marszałku ktoś z jego uczniów mógł pełnić taką ponad- i pozakonstytucyjną władzę i funkcję oraz czy jakaś osoba lub grupa „odziedziczyła" lub „wywalczyła" prawo hegemońskie po wielkim wodzu, przywódcy i ojcu narodu, Józefie Piłsudskim?

2. Prawo hegemona

Zanim przejdziemy do rozważań politycznych, prawnych i historycznych na temat władzy w latach 1935-1939, trzeba przedstawić zarys teorii prawa hegemońskiego. Wyjaśnić trzeba, że problem instrumentalnego traktowania prawa związany jest z ośrodkiem decyzyjnym władzy publicznej. [ 1 ] Ośrodek decyzyjny może być również zwany ośrodkiem „dyspozycyjnym”, jako że wydaje dyspozycje poszczególnym agendom prawotwórczym i organom prawo stosującym w państwie. Ośrodek decyzyjny może mieć charakter faktyczny (realny) lub instytucjonalny (zalegalizowany). Jeśli ośrodek dyspozycyjny ma charakter jednoosobowo-instytucjonalny, mamy do czynienia z tyranią lub despotą w świetle i majestacie prawa. Tak było w starożytnej Grecji czy Rzymie. Nie inaczej było w czasach Napoleona, wielu absolutnych władców renesansowych czy oświeceniowych, a także za Hitlera i Stalina.

Należy podkreślić, że ośrodek decyzyjny może mieć jednak również charakter nieformalny — faktyczny (realny). Ośrodek decyzyjny może w takiej sytuacji albo być pewnym układem osób i wzajemnych zależności, albo może spoczywać w rękach jednej osoby. W tym drugim przypadku ośrodkiem decyzyjnym jest jedna osoba, którą dla naszych naukowych potrzeb nazwiemy „hegemonem”. Hegemon posiada realny i faktyczny wpływ na działania najważniejszych instytucji państwowych oraz na całokształt władzy publicznej w państwie. Nie pełni oficjalnie żadnych funkcji urzędowych lub pełni takie, które nie odzwierciedlają formalnie jego pozycji. Siłą Hegemona jest jego autorytet, przekonanie innych o jego nieomylności, perswazja i złożone obietnice, przekonanie innych o posiadaniu prawdy absolutnej lub o „powołaniu do wypełnienia dziejowej misji”, ale także lęk przed nim, wynikający z obawy o własne życie, zdrowie, utratę dotychczasowej pozycji.

Jak być powinno w demokracji? W demokracji ośrodków decyzyjnych powinno być wiele. Wynika to z zasady balansowania się władz, a więc wzajemnej kontroli i ograniczeń między różnymi instytucjami władzy publicznej. Jeśli de facto władza jednej osoby na instytucje państwowe jest większa od jej uprawnień wynikających z obowiązującego prawa, powstaje sytuacja niebezpieczna. Hegemon dominuje naocznie życie publiczne i społeczne, jeśli się ujawnia. Przeważnie tak się dzieje, bo nie byłoby powodu, dla którego miałby kryć się przed widoczną, realną władzą w państwie poprzez wpływy na wszelkiego rodzaju organy: wykonawcze, sądownicze, prawodawcze, kontrolne, samorządowe etc. Niebezpieczeństwo jest mniejsze, jeśli demokracja ma twarde podstawy, a władza spoczywająca de facto w rękach jednej osoby wydającej dyspozycje ma charakter w znacznej mierze zinstytucjonalizowany i jest ograniczona odpowiedzialnością konstytucyjną. Hegemon nie jest w takiej sytuacji bezkarny. Przykładem mogą być losy prezydentów amerykańskich (np. Johnsona czy Nixona).


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Prawo hegemona. Piłusudski a Łukaszenko
Instrumentalizm prawa, prawo hegemona a polityka władzy

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Instrumentalizm prawa jest związany z teorią prawa hegemona. Hegemon – jak każda władza – instrumentalizuje prawo, ale czyni to w większym zakresie. O instrumentalizmie prawa możemy mówić w sytuacji, gdy prawo lub — szerzej mówiąc — system prawa lub porządek prawny (tworzenie, stosowanie i wykładnia prawa przez organy władzy publicznej) wchodzą w sferę wolnych wyborów adresatów norm prawnych, decydując o ich życiowych celach. Oczywiście, że każde prawo jest na pewien sposób instrumentalne, gdyż zawiera nakazy i zakazy, które wszak ograniczają wolne i swobodne zachowanie jednostki. Nakazy i zakazy służą jednak określonym celom i wartościom społecznym (zdrowie, życie, bezpieczeństwo, dobrobyt etc.). Podporządkowanie się takim prawnym nakazom i zakazom jest wskazane ze względu na prawidłowe funkcjonowanie społeczeństwa. Sprzeciw wobec takiego prawa jest możliwy tylko w sytuacji jego rażącej niesprawiedliwości i naruszania przez nie podstawowych norm przyzwoitości moralnej. Co innego jednak, gdy państwo mówi, że masz robić to a to, gdyż to jest moralne (moralizm prawa), albo masz robić to a to, bo to jest dla twego dobra (paternalizm prawa). O instrumentalizmie prawnym można też mówić w sytuacji, gdy władza publiczna w ustawy i akty normatywne „wlewa” treści zgodne z jej deklarowaną moralnością perfekcjonistyczną; gdy władza daje upust swojej idei moralnej, montując ją w prawie i godząc się nawet z tym – jak zauważa P. Winczorek (Instrumentalne wykorzystywanie prawa w procesie prawotwórczym, [w:] Prawo i ład społeczny. Księga jubileuszowa dedykowana Profesor Annie Turskiej, Warszawa 2000, s. 59 i n.) – że niewiele z tego może wyniknąć dla życia społecznego; że może to być czcza, moralizatorska gadanina. Zauważmy jeszcze coś innego. Prawo i działania prawne lub faktyczne władzy zdeterminowanej moralną ideą i żądzą wpływów stają się wtedy środkiem, instrumentem do osiągania celu, jakim jest wymuszenie na obywatelach zachowywania się tak, jakby to była ich moralność. Chodzi o działania władzy publicznej o charakterze prawnym (akty normatywne: ustawy, rozporządzenia, uchwały, decyzje etc.) i faktycznym (działanie na podstawie ogólnych kompetencji lub działania pozornie techniczne) na trzech poziomach porządku prawnego: tworzenia, stosowania i wykładni prawa. Organy stosujące prawo mają ogromną przewagę nad obywatelem, wspartą aparatem administracyjnym i egzekucyjnym. Prawodawca może nie liczyć się w takiej sytuacji z głosami, że prawo preferujące wybraną moralność lub światopogląd narusza prawa mniejszości do życia zgodnie ze swoja wizją tego, co dobre i złe, bez wyrządzania komukolwiek krzywdy, z poszanowaniem prawa i minimum etycznego. Mawiało się kiedyś w Anglii, że dopóki obraduje parlament, nikt nie jest pewny swojego życia. Prawodawca i władza publiczne winny być jednak przewidywalne. Liberałowie głoszą, że ingerencja prawa i władz w sferę wolnych wyborów obywateli możliwa jest tylko w razie, gdy jest to konieczne dla ochrony praw i wolności innych osób. Konserwatystom, owładniętym wizją ideową, przekonaniem o posiadaniu w kieszeni prawd absolutnych i możliwości narzucania ich siłą całemu społeczeństwu, bardzo zależy na moralnym wychowywaniu społeczeństwa, w związku z czym prowadzą oni szeroko zakrojoną akcję propagandową w sferze moralnej. Liberałowie i socjaliści – jak zauważa W. Lang (Związki między prawem i moralnością w procesie tworzenia prawa, [w:] Prawo w zmieniającym się społeczeństwie. Księga pamiątkowa z okazji 70-lecia urodzin Profesor Marii Boruckiej-Arctowej, Toruń 2000, s. 166-167) — nie przejmują się moralnością społeczeństwa („moralnością publiczną”), poza pewnym minimum etycznym. Takie są jednak tylko założenia teoretyczne. W praktyce każda prawie władza dąży do pozycji hegemońskiej – także socjaliści przeradzający się w totalitarystów i kontrolerów lub darczyńców życia osobistego i społecznego obywateli oraz liberałowie chcący utrzymać swe wpływy w społeczeństwie, swe majątki, nierówności i rynek informacji. Nie mylił się Lord Acton, mówiąc, że każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje w sposób absolutny. Por. również na temat instrumentalizmu prawa: W. Lang, Instrumentalne pojmowanie prawa a państwo prawa, Państwo i Prawo 1991, nr 12, s. 3 i n.; L. Morawski, Spór o pojęcie państwa prawnego, Państwo i Prawo 1994, nr 4, s. 3 i n.; L. Morawski, Zasada państwa prawnego – próba reinterpretacji, Acta Universitatis Nicolai Copernici. Prawo 1996, nr 35, s. 3 i n.; A. Bator, Instrumentalizacja jako aspekt prawa, [w:] Zmiany społeczne a zmiany w prawie. Aksjologia. Konstytucja. Integracja Europejska, Lublin 1999, red. L. Leszczyński, s. 93 i n.

« Historia prawa   (Publikacja: 03-11-2008 Ostatnia zmiana: 06-11-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dawid Bunikowski
Ur. 1980 r. Doktorant w zakresie nauk prawnych (Katedra Teorii Prawa i Państwa, UMK Toruń). Wyróżniony szeregiem nagród i stypendiów (Prezesa Rady Ministrów; Wydziału Prawa; władz lokalnych i edukacyjnych). Podinspektor w Zespole Radców Prawnych w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim (2005 r.), a także pracownik Biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów (tamże). Członek zarządu Fundacji „Pomagamy Zdrowiu” w Starogardzie Gdańskim – Sekretarz Fundacji (2005). Zainteresowania: prawo, filozofia, sztuka, literatura, kultura, poezja, sport, football, ekonomia, psychologia. Zaangażowany w działalność i aktywność kulturalną (poetyka, dramat, dziennikarstwo), bierze czynny udział w akcjach organizacji pozarządowych i budowaniu lokalnego i obywatelskiego społeczeństwa.

 Liczba tekstów na portalu: 16  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Eutanazja i samobójstwo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6172 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365