Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.149 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nic nie nakazuje nam podzielać upodobań, które uważamy za arbitralne i pozbawione merytorycznego uzasadnienia.
 Nauka » Fizyka

Światło ludzkie na zdjęciach
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Weronika Tomaszewska

Czytając ten artykuł, świecisz — może nieznacznie, delikatnie, ale jednak. Reakcje chemiczne zachodzące w twoim ciele, obok uwalniania energii i produkcji ciepła, uwalniają także niewielką liczbę fotonów cząstek elementarnych światła. Emisja ta nasila się późnym popołudniem, w okolicach dolnej części twarzy.

Wiele żywych stworzeń, włączając w to świetliki, meduzy, kałamarnice, robaczki świętojańskie i ryby głębinowe, słynie z produkcji własnego światła, często korzystając przy tym z pomocy bakterii. Jednak wszystkie żywe istoty emitują pewną ilość światła, choć jest ona tak niewielka, że bardzo trudno ją wykryć. Nasz własny, biologiczny blask jest tysiąckrotnie słabszy niż wrażliwość oka ludzkiego, więc jedyna szansa na jego wykrycie to skorzystanie ze skomplikowanej aparatury.

Tak właśnie zrobił Masaki Kobayashi z Instytutu Technologii Tohoku. Poszukiwanie naszego wewnętrznego światła to zazwyczaj domena hipisów i zwolenników New Age. Kobayashi nie należy jednak do żadnej z tych grup — zdołał on sfotografować delikatny blask ludzki, używając niezwykle czułego aparatu, zdolnego wychwycić nawet najdelikatniejsze światło.

Wcześniej stosowane aparaty potrzebowały ponad godziny, aby uzyskać przyzwoity obraz, jednak aparat Kobayashiego jest tak wrażliwy, że potrafi wychwycić światło już na poziomie pojedynczego fotonu. Mimo to, sprawa nie jest wcale taka prosta. Aparat musi być przechowywany w temperaturze -120 stopni Celsjusza, w szczelnym, całkowicie pozbawionym światła pomieszczeniu. Osoba uwieczniana na kliszy także musi znajdować się w absolutnych ciemnościach. Musi być także naga i czysta, gdyż odzież i brud mogą przesłonić emitowane fotony.

 

Kobayashi zwerbował pięciu ochotników i uwieczniał ich na zdjęciach co trzy godziny między 10:00 a 22:00 przez trzy dni. Prócz krótkich pobytów w absolutnej ciemności, doświadczali oni normalnych warunków świetlnych i spali od północy do godziny 7 rano.

Świecenie odbywa się w pewnym rytmie, natężając się i słabnąc w ciągu dnia i osiągając maksymalną wartość około godziny 16. Kobayashi jest zdania, że rytm ten zależny jest od wewnętrznego zegara biologicznego, gdyż udało mu się przerwać ten cykl i stłumić światło emitowane przez ciała ochotników, zaburzając ich czas snu i każąc im przebywać w stanie czuwania w niesłabnącym świetle.

Strumień 'biofotonów' nie jest wyłącznie odzwierciedleniem ciepłoty ciała. Aparat w podczerwieni pokazał, że niektóre z najcieplejszych części ciała, jak chociażby bok szyi nad obojczykiem, wydzielają bardzo niewielką liczbę fotonów, a całkowita emisja nie zbiega się w żaden zauważalny sposób z różnicami w temperaturze ciała.

Zdaniem Kobayashiego światło pochodzi z reakcji chemicznych, których produktem są wolne rodniki — atomy lub cząsteczki, posiadające wolne, niesparowane elektrony. Elektrony zazwyczaj wirują w parach, jednakże w wolnych rodnikach jeden z nich jest pozbawiony partnera. W rezultacie rodniki są niezwykle reaktywne i wywołują wiele energetycznych reakcji chemicznych, zderzając się z rozmaitymi tłuszczami i białkami w komórkach ciała. Nasze światło powstaje, jeśli w reakcji takiej obecne są fluorofory — cząsteczki, które wydzielają fotony przechodząc z wysokoenergetycznego „stanu pobudzenia" w niskoenergetyczny „stan stacjonarny".

Wykonane przez niego zdjęcia wykazują, że nasze twarze są najbardziej świecącymi częściami ciała, szczególnie zaś usta i policzki. Dysponując jedynie pięcioma męskimi ochotnikami, nie wiadomo, czy taki nierówny rozkład świetlistości dotyczy wszystkich ludzi, grup etnicznych, a nawet płci, jednak aparat Kobayashiego z pewnością daje możliwość sprawdzenia tego w przyszłości. Nie jest też jasne, czy świecenie przykładem ma rzeczywiście literalne przełożenie — będziemy potrzebowali więcej ochotników, aby się o tym przekonać…

Oryginał.

Not Exactly Rocket Science, 20 czerwca 2009


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ateistyczny fundamentalizm?
Ewolucja Hedgehoga

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (6)..   


« Fizyka   (Publikacja: 27-07-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ed Yong
Mieszka w Londynie i pracuje w Cancer Research UK. Jego blog „Not Exactly Rocket Science” jest próbą zainteresowania nauką szerszej rzeszy czytelników poprzez unikanie żargonu i przystępną prezentację.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 148  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Podstępny cętkowany kot udawał, że jest przedstawicielem innego gatunku
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6702 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365