|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Neuronauka
Oprah i Saddam w Twoim mózgu (i co to mówi o Twojej babci i Halle Berry) Autor tekstu: Ed Yong
Tłumaczenie: Weronika Tomaszewska
Ci sami naukowcy, którym
zawdzięczamy okropne neurony „Halle Berry" i „Jennifer Aniston", postanowili nas
teraz uraczyć neuronami „Oprah Winfrey" i „Saddama Husajna". Cztery lata temu
Rodrigo Quian Quiroga z Uniwersytetu Leicester wykazał, że
pojedyncze neurony w mózgu reagują wybiórczo na twarze poszczególnych osób, włączając w to słynne
postacie, takie jak Halle Berry, Jennifer Aniston, czy Billa Clintona. Ten sam
naukowiec powraca teraz, opisując pojedyncze neurony, które wybiórczo reagują na
pojęcia Saddama Husajna i Oprah Winfrey. Tym razem Quiroga odkrył, że neurony te
działają na wielu płaszczyznach zmysłowych, odwołując się nie tylko do obrazów
przedstawiających Oprah i Saddama, ale także do zapisu i brzmienia ich imion.
U jednego z ochotników Quiroga
stwierdził nawet istnienie neuronu, który reagował wybiórczo na zdjęcia
przedstawiające jego osobę! Przed rozpoczęciem badania Quiroga nigdy nie spotkał
żadnego z ochotników, co pokazuje, że takie reprezentacje tworzone są niezwykle
szybko — nawet w przeciągu jednego dnia.
W swoim pierwszym eksperymencie
Quiroga wykorzystał elektrody, aby zbadać aktywność poszczególnych neuronów w mózgach pacjentów leczonych operacyjnie na epilepsję. Kiedy pacjentom pokazywano
zdjęcia przedstawiające znanych ludzi, zwierzęta lub inne obiekty, niektóre z ich neuronów zdawały się reagować bardzo wybiórczo. Jeden z nich reagował na
kilka różnych zdjęć Halle Berry (nawet w kociej masce), jak i na jej narysowaną
postać oraz na zapis jej imienia i nazwiska. Inne neurony odpowiadały w podobny
sposób na Jennifer Aniston oraz znane budowle, takie jak Krzywa Wieża w Pizie.
Wyniki były zaskakujące,
głównie dlatego, że wydają się one potwierdzać „teorię komórki babcinej" -
paradoks zobrazowany przez biologa Jerry’ego Lettvina. Jak Jake Young (w portalu
Neurotopia)
pięknie wyjaśnia, Lettvin próbował sprzeciwić się zbytnim
uproszczeniom w przedstawieniu sposobu przechowywania informacji przez mózg.
Zilustrował kryjące się w tym pułapki na przykładzie hipotetycznego
neuronu — komórki babcinej — który miałby reprezentować Twoją babcię i byłby
aktywny wyłącznie kiedy o niej myślisz lub kiedy ją widzisz. Ośmieszył on tą
ideę, twierdząc, że gdyby takie komórki rzeczywiście istniały, nie tylko mózgowi
nie starczyłoby neuronów, ale utrata pojedynczych komórek byłaby katastroficzna
(przynajmniej dla biednej, zapomnianej babci).
Koncepcji babcinej komórki
towarzyszyły nagłówki, takie jak „Jedna twarz, jeden neuron" w Scientific
American, jednak dopowiadały one zbyt wiele do wyników pracy Quirogi. Z pewnością wyglądało na to, że określony neuron reagował na ideę Halle Berry.
Jednak nic w badaniu Quirogi nie wskazywało na to, żeby ten neuron był
jedynym, który reaguje na Halle Berry, ani też na to, żeby Halle Berry była
jedynym impulsem, który go aktywuje. Jak napisał Jake Young, „Celem takiego neuronu nie jest
zapis Halle Berry."
Zamiast tego, nasze mózgi
zapisują obiekty według pewnego schematu czynności, rozłożonego na sieć
neuronów, co pozwala naszej ogromnej lecz skończonej liczbie komórek mózgowych
poradzić sobie ze znacznie większą liczbą konceptów. Rozwiązaniem paradoksu
Lettvina jest to, że zadanie zapisania poszczególnych obiektów jest przypisane
nie pojedynczym neuronom, ale całym ich zespołom.
Dowodzi tego najnowsze badanie
przeprowadzone przez Quirogę. Tym razem zarejestrował on aktywność ponad 750
neuronów w środkowych płatach skroniowych u siedmiu ludzi. I tym razem ochotnicy
poddani byli operacji w związku z epilepsją i wszczepiono im elektrody,
monitorujące pracę ich mózgów. Każdej osobie pokazano szeroką gamę przedmiotów,
przedstawionych na trzech różnych obrazach, wraz z ich nazwami — drukowanymi, i odczytanymi na głos.
U jednej osoby Quiroga
wyodrębnił neuron, którego aktywność wzrosła tysiąckrotnie podczas prezentacji
twarzy i imienia Oprah Winfrey. Jednak neuron zareagował także — choć w mniejszym stopniu — na koncept Whoopi Goldberg, więc u tej osoby koncepcje tych
dwóch kobiet były zapisane przez pokrywające się grupy neuronów. Inny ochotnik
posiadał neuron, który reagował 300 razy silniej w odpowiedzi na samego Quirogę.
Tak naprawdę Quiroga odkrył pięć neuronów, reagujących na jedną lub więcej osób
spośród jego grupy badawczej, z których żadna nie miała wcześniej kontaktu z pacjentami.
Oczywiste jest, że mała grupa
neuronów nauczyła się reagować na kategorię „naukowcy UCLA (Uniwersytet Stanu
California w Los Angleles — przyp. tłum.)" w ciągu zaledwie jednego dnia. Wyniki
te ilustrują błędne założenia teorii "babcinej komórki", a także „komórki Halle
Berry". „Neuron Oprah" nie jest poświęcony wyłącznie Oprah — zapisuje on także
Whoopi Goldberg, choć w mniejszym stopniu. A „komórka badaczy UCLA" stanowi
jedynie część grupy reprezentującej badaczy UCLA — co ciężko podciągnąć pod
hasło "jedna twarz, jeden neuron".
Zamiast tego, nasz mózg
zapisuje zjawiska poprzez aktywność pokrywających się grup określonych neuronów.
Jest to wydajny system, który gwarantuje, że nasze ogromne lecz skończone zasoby
komórek mózgowych mogą zapisać więcej konceptów niż pozwoliłby na to system
jeden-do-jednego. Fakt, że niektóre neurony reagowały wybiórczo na zespół
Quirogi podkreśla kolejną korzyść z „kodowania grupowego" — pozwala to na
szybkie wbudowanie nowego „obrazu" w sieć połączeń bez „katastroficznej
interferencji" pomiędzy nowymi i już istniejącymi koncepcjami.
Badanie potwierdza także, że
podczas gdy różne części mózgu zajmują się przetwarzaniem obrazów, głosów i słów, wszystkie te informacje mogą zostać zgromadzone przez poszczególne
neurony. Techniki skanowania mózgu, takie jak fMRI (funkcjonalny magnetyczny
rezonans jądrowy — przyp. tłum.) sugerują, że niektóre części mózgu
łączą
informacje odbierane przez różne zmysły, jednak badania te nie mogą nam
powiedzieć czy zależy to od neuronów, które zestawiają ze sobą informacje
odbierane przez różne narządy zmysłu, czy też od grup neuronów, z których każda
odpowiada pojedynczemu zmysłowi. Umożliwiają to jednak eksperymenty Quirogi.
Sugeruje on, że neurony
środkowego płata skroniowego mogą przedstawiać abstrakcyjne koncepcje, tworząc
związki pomiędzy całkowicie różnymi informacjami — takimi jak imię danej osoby i jej twarz. To nie pierwszy raz,
kiedy zasugerowano udział tych neuronów w formowaniu nowych skojarzeń i poparte jest to faktem, że niektóre neurony były
pobudzane do działania przez powiązane ze sobą rzeczy. Jeden zareagował zarówno
na Yodę, jak i na Luke’a Skywalkera, inny zarówno na węże, jak i na pająki, a jeszcze inny został pobudzony zarówno przez Operę w Sydney, World Trade Center,
Biały Dom i Świątynię Bahai.
Quiroga domyśla się, że
niektóre neurony w obrębie danej sieci odbierają sygnały z części mózgu
odpowiedzialnych za przetwarzanie bodźców wzrokowych, inne z obszarów związanych z rozpoznawaniem mowy. "Przyswajanie imienia danej osoby może być osiągnięte
poprzez łączenie aktywności tych neuronów," wyjaśnia Quiroga, tak że każdy
bodziec — czy to zdjęcie danej osoby, czy jej imię — aktywizuje całą sieć.
W skrócie, nie istnieje
pojedynczy neuron Halle Berry, jednak prawdopodobnie istnieje sieć połączeń
nerwowych Halle Berry. Nie istnieje także osobny neuron Jenny McCarthy, ale o tym wiedzieliśmy od zawsze, prawda?
Tekst oryginału
Not Exactly Rocket
Science
23 czerwca 2009r.
« Neuronauka (Publikacja: 16-09-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6792 |
|