|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Ewolucjonizm
Wybredne motyle pokazują, jak jeden gatunek dzieli się na dwa gatunki Autor tekstu: Ed Yong
Tłumaczenie: Krzysztof Achinger
Spacerując
lasem deszczowym w Ekwadorze możesz natrafić na piękne motyle zwane
Heliconius cydno. Bardzo
się różnią, jeżeli chodzi o kolory. H.cydno alithea, możesz
znaleźć osobniki z białymi lub żółtymi paskami na skrzydłach. Pomimo
różnych barw ciągle są jednym gatunkiem… ale pewnie nie na długo.
Mimo
że te dwie postaci są genetycznie podobne i żyją na tym samym obszarze, Nicola
Chamberlain z Uniwersytetu Harvarda odkryła, że jedna z nich — ta o żółtych
paskach — chętniej parzy się z motylami o tym samym kolorze. Ta
wybredność stworzyła niewidoczną barierę wewnątrz populacji motyli, gdzie cechy,
które normalnie różniłyby siostrzane gatunki — kolor i preferencje parzenia -
zaczęły się rozdzielać.
Jest to rodzaj zmiany, który z
upływem czasu może doprowadzić do rozdzielenia jednego gatunku na dwa.
Motyle
Heliconius bronią się przy pomocy paskudnych substancji
chemicznych i jaskrawymi kolorami na skrzydłach ostrzegają przed swoim
niesmacznym arsenałem. Grupa
ta lubuje się w różnorodności i nawet blisko spokrewnione gatunki obnoszą się ze
swoimi różnymi wzorami. Ale
motyle są jednocześnie zapamiętałymi naśladowcami. Gatunki o bardzo odległym pokrewieństwie wyewoluowały osobliwe podobieństwo, więc ich
sygnały ostrzegawcze dopełniają się — drapieżnik, który nauczył się unikać
jednego gatunku, będzie także unikał wszystkich innych, które posiadają podobne
znaki. Jest
to zmowa obronna przypieczętowana kolorem.
Rezultatem
tego rozpowszechnionego naśladownictwa jest fakt, że populacje tych samych
gatunków wyglądają zupełnie inaczej, ponieważ naśladują różne wzory. Jest tak w przypadku H. cydno — żółta forma naśladuje
spokrewniony H. eleuchia, podczas gdy
biała wersja naśladuje jeszcze inny gatunek, H. sapho.
Czy
możemy mieć pewność, że pary motyli, które wyglądają tak samo, nie są w rzeczywistości spokrewnione?
Na
początek naukowcy pokazali, że częstotliwość występowania żółtych i białych
wersji alithea w środowisku
naturalnym pasuje do częstotliwości występowania gatunków, które naśladują. Testy
genetyczne były tu rozstrzygające. Potwierdziły
one, że dwa naśladujące się gatunki były bardziej spokrewnione ze sobą niż ze
swoim modelem.
Genetyka
mówi nam także jak alithea osiąga
swoją dwoistość. Kolor
determinowany jest przez pojedynczy gen; jeżeli motyl odziedziczy wersję
dominującą, jest biały, a jeżeli otrzyma dwie kopie genu recesywnego, wtedy jest
żółty. Wzór
kontrolowany jest w podobny sposób przez pojedynczy gen. Poza
tymi różnicami nie występują inne wyraźne różnice genetyczne między dwoma
formami alithea. Ciągle
są pojedynczą populacją krzyżujących się motyli.
Chamberlain
obserwowała ponad 1600 rytualnych zalotów wykonywanych przez 115 złapanych
samców. Jej
podglądacki eksperyment wykazał, że żółte samce preferowały parzenie się z żółtymi samicami, zaś białe samce nie były tak wybredne
To
nie jest tylko kapryśna preferencja — Chamberlain uważa, że gen odpowiadający za
kolor jest bardzo silnie związany z genem odpowiedzialnym za preferencje podczas
parzenia. Owe
dwa geny mogą nawet być jednym i tym samym. Tak
czy inaczej, ich bliskość w genomie motyli oznacza, że ich losy są splecione i że zazwyczaj dziedziczone są razem. Jest
to z pewnością prawdopodobne, ponieważ te same pigmenty, które odpowiadają za
kolor skrzydeł, stanowią także filtr dla światła wpadającego do oczu motyli. Zmiana w sposobie produkcji tych pigmentów mogłaby zmienić zarówno wygląd motyla, jak i jego sposób postrzegania innych osobników swojego rodzaju.
Nie
musisz podróżować daleko, by zobaczyć jak ów proces się rozwija. Kostaryka jest
domem dla kolejnego podgatunku H. cydno zwanego galanthus, blisko spokrewnionego
z H. pachinus. Są
one przykładem kolejnego etapu na drodze, na której znalazł się także
alithea. Galanthus i H.
pachinu wyglądają zupełnie różnie, ponieważ
naśladują różne gatunki — ten pierwszy ma białe paski na skrzydłach,
przypominające H. sapho, podczas gdy ten drugi posiada zielone
paski, inspirowane wyglądem H. hewitsoni.
Niemniej
jednak te dwa gatunki mogłyby się krzyżować, gdyby tylko miały taką szansę. Dwie
rzeczy stoją na przeszkodzie. Pierwszą z nich jest geografia — H. cydno galanthus zamieszkuje wschodnią część kraju, podczas gdy H. pachinus obrał sobie część zachodnią. Drugą
jest, podobnie jak u alithea, pociąg
seksualny. Samce
preferują samice o takich samych kolorach skrzydeł tak bardzo, że gdyby motyle
odmiennych płci tych dwóch gatunków miały się spotkać, przeleciałyby
prawdopodobnie obok siebie, nie zwracając na siebie uwagi.
Genetycznie,
gatunki te rozeszły się znacznie bardziej niż dwie postaci alithea. Różnią
się aż pięcioma genami odpowiedzialnymi za kolor i wzór, z których dwa są
praktycznie identyczne z tymi, które powodują segregację u alithea. Dostarczają
one także więcej dowodów na to, że geny odpowiedzialne za kolor i preferencje
podczas parzenia są ściśle związane, ponieważ krzyżowanie tych dwóch gatunków
daje potomstwo o połowicznych barwy i połowicznych preferencje podczas parzenia.
Motyle
te nie są jedynymi przykładami specjacji w środowisku naturalnym.
Tylko w tym blogu, omawiałem fantastyczne badanie przypadku różnorodności tworzącej
się wśród
muszek
owocowych i os pasożytniczych, erupcji różnorodności wśród
ryb pielęgnicowatych, której motorem napędowym są brutalne samce oraz pisałem o olbrzymim
drapieżnym insekcie, który przyczynia się do rozdzielenia ślepca jaskiniowego na
dwie odrębne populacje.
Jednak
motyle Heliconius mogą być
najznakomitszym przykładem z wszystkich tych przypadków.
Łatwo
je złapać, dobrze się rozmnażają i dobrze się z nimi pracuje. I jak pokazują badania Chamberlain, mogą one uporządkować badania ekspertów nad
genetyką, ekologią, ewolucją i zachowaniami zwierząt w wysiłkach nad
zrozumieniem najistotniejszego z tematów — pochodzenia gatunków.
Tekst oryginału
Not Exatcly
Rocket Science, 5 listopada 2009r.
« Ewolucjonizm (Publikacja: 14-11-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6945 |
|