|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Śmierć Vaclava Havela przeżywam bardzo osobiście Autor tekstu: Andrzej Wendrychowicz
W ciągu kilku zaledwie dni dowiedzieliśmy się o śmierci
Christophera Hitchensa i Vaclava Havla. O tej pierwszej śmierci napisano już
sporo na tym portalu. Muszę się przyznać, że ta druga jest dla mnie znacznie
bardziej bolesna. Ta pierwsza jest niejako globalna — odszedł idol, guru
ateistów całego świata — ta druga taka sąsiedzka regionalna.
Ale czy na pewno? Jeśli mnie ktoś pyta o mojego największego idola, to bez
namysłu wymieniam Jacka Kuronia. Dla mnie Havel, to ideowy brat bliźniak
Kuronia. To dlatego tak mnie poruszyła jego śmierć. Na jednym z filmów
pokazywanych w niedzielę w telewizji dostrzegłem Vaclava wyciągającego rękę z butelką piwa w stronę Jacka. To było na pierwszym konspiracyjnym spotkaniu
czechosłowackich i polskich opozycjonistów gdzieś na polsko-czechosłowackiej
granicy. Piwo uwielbiali obaj. Tyle że Czesi wtedy nie zapomnieli go przynieść
ze sobą na spotkanie.
Wielu Czechów pytanych, jakie słowa Vaclava Havla
zapamiętali najlepiej odpowiadało, że te wygłoszone na balkonie na Hradczanach,
kiedy ogłaszał swój wybór na prezydenta, wtedy jeszcze Czechosłowacji:
prawda i miłość zwyciężą nad kłamstwem i nienawiścią. To było także credo Jacka Kuronia. Jego zupki „kuroniówki" dla
bezdomnych dawały świadectwo jego miłości do ludzi, szczególnie tych
najsłabszych, najbardziej bezbronnych.
Rewolucje niepodległościowe końca lat osiemdziesiątych w Europie Wschodniej różnie przebiegały. W Polsce zorganizowali się robotnicy
wspomagani przez intelektualistów. W Czechosłowacji byli to intelektualiści,
którzy zdołali porwać za sobą ulicę. Ale w obu przypadkach bez takich postaci,
jak Havel i Kuroń rewolucje te niekoniecznie musiały zakończyć się sukcesem. A przynajmniej nie tak szybko. To oni (oczywiście byli i inni, ale chcę napisać
tylko o tych dwóch szczególnie mi bliskich bohaterach) byli autorami
najważniejszych wtedy tekstów.
Zaledwie klika dni temu, 15 grudnia
2011
miała miejsce we Wrocławiu promocja najnowszej książki Vaclava Havla „Siła
bezsilnych i inne eseje". To „Siła bezsilnych" była i pozostanie takim
najważniejszym tekstem. Autor nie
mógł już przybyć na to spotkanie z powodu choroby. Ale przysłał list, w którym
docieka, co jest powodem zainteresowania tymi jego tekstami:
Obawiam się więc, że wytłumaczenie
jest bardziej skomplikowane i mniej optymistyczne: niektóre cechy totalitaryzmu
czy totalitarnego manieryzmu, jakim była czechosłowacka normalizacja, a także
cechy postkomunizmu są wciąż obecne, aktualne, są ciągle z nami, a więc i w nas.
Jeśli w latach dziewięćdziesiątych słyszeliśmy echa komunistycznego
totalitaryzmu w postaci postkomunizmu, to i dziś dobiegają tu do nas echa tych
ech. I chociaż w nowych warunkach
słychać je inaczej, to chyba nadal trzeba je wyłapywać, trzeba je sobie
przypominać i zajmować się nimi (podkreślenie moje.)
Czesi żegnają Havela
Pozwoli Pan, Panie Prezydencie, że dodam od siebie, ja w tych echach ech
dostrzegam coś jeszcze groźniejszego; nie tylko totalitaryzm, dostrzegam
faszyzm. W moim kraju organizuje się pochody z płonącymi pochodniami. Czy
uprawniona analogia? Nie wiem, ale ja ją dostrzegam. W Pana kraju nie było to
problemem, nikomu nie przeszkadzało zagłosować na Pana, choć był Pan
zdeklarowanym agnostykiem. W moim nie byłoby to możliwe. Jako ateista zaczynam
się czuć intruzem we własnej ojczyźnie. Politycy drugiej co do wielkości partii
politycznej chcą nas wyprowadzić ze zjednoczonej Europy, bo rzekomo tracimy
tożsamość narodową. Pan już swoich pierwszych esejach snuł marzenia o zjednoczonej Europie. Ci sami polscy politycy krzyczą
Polska dla Polaków. Czy to także jest
nieuprawniona analogia?
Co zrobimy bez Was, Vaclavie Havlu i Jacku Kuroniu? Jak mamy się bronić przed
wspomnianymi przez Pana echami? Skąd mamy wziąć takich mężów stanu jak obaj
byliście. Dla obecnych władców i Czech i Polski najważniejszym drogowskazem są
wyniki badania popularności ich partii i ich samych. Bardzo nam Was brakuje.
Vaclav Havel podobno nie chciał zostać prezydentem. I to
też odróżniało go od obecnych polityków. Oni bardzo chcą być u władzy. Nawet
kiedy nie chcą, ale muszą...
« Ludzie, cytaty (Publikacja: 18-12-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7626 |
|