Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.571 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Niech młodzieniec nie zaniedbuje filozofii, ale i starzec niech się nie czuje niezdolny do dalszego jej studiowania. Dla nikogo bowiem nie jest ani za wcześnie, ani za późno, aby zacząć troszczyć się o zdrowie swej duszy.
 Religie i sekty » Islam » Terroryzm

Idealny wiek
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Sarah Lawson

Zeszłej wiosny dostałam list od saudyjskiego ojca. Jego 12-letnia córka przyszła ze szkoły i mimochodem wspomniała, że jej nauczyciel pochwala zamachy samobójcze oraz że islam je sankcjonuje. Było to w związku z Palestyńczykami. Jej ojciec napisał:„Zawsze myślałem, że dobry rodzic musi dać swojemu dziecku dobre wykształcenie. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że muszę chronić moje dziecko przed nim!"

Przesłał link do piosenki z Internetu, śpiewanej przez dziewczynę w sukni ślubnej, z anielskim głosem, w duecie z mężczyzną o seksownym barytonie, takim libańskim Rickim Martinem z lekką nadwagą. Śpiewała z nimi grupa dzieci, która odgrywała egzekucje dokonane przez Izraelczyków. Słuchałam wpadającej w ucho melodii — i słyszałam słowa, które mówiły o pragnieniu zostania panną młodą ziemi palestyńskiej i szukania męczeństwa; widziałam broń i wieszanie. Dziewczyna doskonale wymawiała każde słowo tej poruszającej piosenki, wychwalającej męczeńską śmierć.

Wysłałam link mojej dawnej koleżance w Riadzie; kiedyś pracowałyśmy razem jako lekarki, ale teraz była w domu z trzema córkami. Od razu rozpoznała melodię: jej pięcioletnia córka śpiewała to całymi dniami. Musiała to podchwycić w szkole" - napisała mi. „Wiesz, Qanta, lepiej nie ingerować z pięciolatkami — wkrótce zapomną o tym, a w każdym razie nie rozumieją, o czym to jest. Nie wierzę, że dziecku można wyprać umysł, jeśli rodzice przeciwdziałają temu, bo to rodzice uczą dzieci swoich przekonań".

Co dziwne, moja dawna koleżanka nie była zaszokowana słowami piosenki. Nie rozumiała, że piosenka była przeznaczona właśnie dla dzieci w wieku, w jakim były jej dzieci.

Psycholodzy rozwoju dziecka wiedzą, że dzieci nie zapominają tak szybko. W rzeczywistości nie ma lepszego okresu, by przywiązać człowieka do niewidzialnych osobistości, takich jak Bóg, niż wiek między pięć a siedem lat. Nie dziwi mnie, że rządy, które oferują gościnę męczennikom, skupiają się właśnie na tej grupie wieku. Spójrzmy na Gazę. Można tam oglądać telewizję Hamasu z programami, które na pierwszy rzut oka przypominają „Ulicę Sezamkową". Informuje ona dzieci, że szahadat, credo islamskie, jest dobre. Twórcy programu podkreślają, że lepiej jest poświęcić się Allahowi niż czemukolwiek innemu i że wybór śmierci może być niezbędny, by dać wyraz temu pragnieniu.

Gaza — i inne obszary z poważnymi problemami — jest rozdarta konfliktami, ludzie są w żałobie, wielu zostało wygnanych. W tym chaosie nadaje telewizja Hamasu. Koncepcja, że telewizja jest „zapasowym rodzicem", nie zgadza się; tutaj jest jedynym rodzicem. I jako dominujący środek masowego przekazu dostarcza broni islamowi.

Telewizja Hamasu bombarduje młodych widzów opowieściami o izraelskim wrogu, o nieludzkich Żydach (zjadanych przez wielkie, wypchane króliki), o utracie życia przez Palestyńczyków i o odwecie w postaci śmierci męczeńskiej, o błogosławieństwach w zaświatach i szczególnych nagrodach oczekujących nie tylko dorosłych sprawców zamachów samobójczych, ale także dzieci, które mają odwagę pójść za ich przykładem.

Radykalny islam odniósł sukces w rozpropagowaniu nowego teologicznego pojęcia ataku, które pasuje teraz do duchowych aspiracji muzułmanów. Islamiści zaczynają pracę - „naucz się tego, kiedy jesteś młody, zrób to, kiedy jesteś starszy" — z małymi dziećmi. Nie napotykają na opór rodziców, którzy myślą, że to nie może zaszkodzić. Otrzymują poparcie rodziców, którym zdaje się, że na nich samych spływa trochę „boskiej aprobaty" za dżihad, chociaż akcje terrorysty samobójcy są całkiem tchórzliwe.

Możemy się uspokajać myślą, że terrorysta samobójca jest w istocie przypadkiem psychiatrycznym — psychotyka z wypranym mózgiem. Trzymamy się tego kurczowo, mimo że nie ma na to żadnych podstaw naukowych, ponieważ daje to przyjemne i uspokajające uczucie. Unikamy więc przerażającej myśli, że taki samobójca jest w istocie złym człowiekiem, ale jest także racjonalny, więc nie musimy wydawać tu sądu moralnego. Czyn jest naturalnie zły, ale sprawca nie jest potępiony, ponieważ jest chory. A więc samobójstwo staje się amoralne, nie zaś niemoralne.

Atak, który sieje śmierć i zniszczenie, jest wynikiem starannie rozważonych wyborów. Widzimy, że terroryści samobójcy nadal płacą rachunki, są mili dla swoich rodzin, robią wideo, są porządnie ubrani. Organizują transport, decydują się na cel bez tego, by ich złapano, a wreszcie detonują bombę. Wymaga to całego szeregu opanowanych, dobrze rozważonych i racjonalnych działań; zamach samobójczy jest wyborem śmierci wraz z innymi. I dlatego, niezależnie od wszelkiej wiary, jest niemoralny i przeciwko ludzkości.

Cele zamachów — ludzie w Nowym Jorku, Londynie, New Delhi, Bali, Madrycie, Izraelu, Iraku i z pewnością w Pakistanie — uważają taki zamach za coś odrażającego i moralnie nagannego, gorszego niż jakikolwiek inny czyn niemoralny. W społeczeństwach, z których pochodzą sprawcy — Palestynie, Pakistanie, Iraku, Afganistanie, Sri Lance, Libanie — sprawcy mają inny wizerunek, błyszczącego przykładu. Natychmiast po śmierci są oni okrzyczani świętymi, ich pogrzeby są paradami, ich imionami nazywa się ulice, drużyny futbolowe i laboratoria. Społeczność jako całość działa jako pomnik dla terroru. Tak widzialny i instynktowny hołd powoduje, że moralny fundament społeczeństwa spoczywa na bezgłowych barkach męczenników-morderców.

W islamie samobójca ideologiczny ma nie tylko „altruistyczny" cel zabicia wroga, ale musi także entuzjastycznie nastawić społeczność do rozlewu krwi. Ta społeczność jest prawdziwą przyczyną wyboru męczeństwa.

Wokół męczennika stoją nie tylko ludzie, którzy popierają go całym sercem, ale także milcząca większość, która odwraca wzrok. Stoją oni neutralni, w bezpiecznej odległości. Jest to ta właśnie grupa ludzi, którą męczennik chce zmobilizować. Prawdziwym celem jest ich nawrócenie. Męczennik mówi do dość obojętnych wiernych drastycznymi relacjami, zapisami na wideo, na kasetach i przez internetowe klipy filmowe. Budzi ich poczucie winy za ich niegodnie rozluźnioną postawę; brakuje im czystości i heroizmu męczennika. Z tego powodu słowa i czyny męczenników są wielokrotnie przypominane, jak rytuał. Ma to wielki wpływ na manipulowaną w ten sposób populację. Terroryści islamscy wiedzą to bardzo dobrze i są mistrzami w stosowaniu tej wiedzy.

Dla nowoczesnego terrorysty jeden tekst Koranu stanowi ulubioną mantrę:

„ Nie myśl, że ci, którzy giną na sposób Allaha, są martwi; nie, oni żyją w Panu, który się nimi opiekuje. Rozkoszują się tym, co w swej hojności podarował im Pan, a ci, których pozostawili za sobą, rozkoszują się wiedzą, że nie muszą niczego się bać ani opłakiwać".

To ajatollah Chomeini spowodował, że duch współczesnego islamu dojrzał do męczeństwa. Przesunął wszystko do serca szyizmu, do męczeństwa Al-Husajna, który według Chomeiniego nie był żadną tragiczną ofiarą, ale człowiekiem, który sam pragnął śmierci męczeńskiej. Stworzyło to nowy, agresywny pogląd w islamie, z uwagą skierowaną na krew. „Krew męczenników nigdy nie jest stracona, nigdy nie wsiąka w ziemię, ale każda kropla staje się tysiącem kropli, nie, hektolitrami krwi, która płynie w ciele społeczeństwa — szczególnie społeczeństwa z anemią religijną".

Z tego powodu kolor czerwony odgrywa centralną rolę; i tak w Gazie wiele miejsc odświeża się krwią jagnięcą, żeby utrzymywać w nich żywą pamięć. Robią to także poeci. Nieżyjący minister saudyjski Ghazi Al-Qusabyi napisał w 2002 r. (kiedy nadal był ambasadorem w Wielkiej Brytanii) wiersz "Li-l-shuhada" — „Dla męczenników".

Allah widział, że jesteście męczennikami; także prorocy i przyjaciele [Allaha] to widzieli.
Czy popełniliście samobójstwo?? [Nie] to my popełniliśmy samobójstwo żyjąc, podczas gdy martwi żyją.
O ludzie, lizaliśmy buty Szarona, aż but krzyknął: Uważaj! Powodujesz, że płaczę!
Szukaliśmy ucieczki u nielegalnych władców w Białym Domu, który jest wypełniony ciemnością,
Raj radośnie otwiera bramy, wspaniała Fatima [córka Mahometa] wita was!
Powiedz tym, którzy upichcili fatwy przeciwko samobójstwom: spowodowali tumult w niebie.
Kiedy wzywa dżihad, uczony mąż, jego pióro, książki i prawoznawstwo milczą.
Kiedy wzywa dżihad, nie prosisz o fatwy — dzień dżihadu jest krwawy.

Ambasador Qusaybi wychwala Ayyat Al Akhras, 18-letnią dziewczynę, która wysadziła się w powietrze w supermarkecie w Jerozolimie; w nagranym wideo powiedziała: „Idę walczyć zamiast armii arabskich, które śpią".

Głosy w mediach zachodnich są pełne sprzeczności. Ich zadaniem jest informowanie i interpretowanie złych rzeczy, ale celowo lub nie, w tym procesie media rozszerzyły zasięg propagandy terrorystów samobójców w sposób bezprecedensowy. Sprawcy docierają ze swoim przesłaniem do bardzo im potrzebnej publiczności bez wysiłku i lepiej niż kiedykolwiek. Media islamskie mają jeszcze większy problem. W kulturze, w której posłuszeństwo jest tak ważne, krytyka przekonań, na których opiera się islam, jest praktycznie tym samym, co bluźnierstwo. Stacje telewizyjne ochoczo nadają na Ummah (społeczność muzułmańską) ogólnie przyjęte idee i opinie. Te stacje współzawodniczą ze sobą w swojej niechęci do Zachodu i są dlatego łatwym wehikułem do szerzenia ekstremistycznych ideologii.

Rozważając to zjawisko natknęłam się na problem nie do pokonania -stanowczo sympatyzuję z tymi, którzy to potępiają. Powoduje to nieprzyjemne uczucie. Robiąc to bowiem stawiam się poza współczesną, istniejącą na całym świecie Ummah, a w islamie jest to bardzo drażliwa sprawa. Czyni to, że moja pozycja jest trudna, a wręcz ryzykowna i powoduje, że jestem nerwowa i niespokojna.

Tłumaczenie z holenderskiego oryginału.

Trouw, 11 grudnia 2010

 


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Autobiografia Marka Twaina
Zagadka grobu Jezusa – narodziny mitu

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (9)..   


« Terroryzm   (Publikacja: 26-12-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Qanta Ahmed
Profesor medycyny, zatrudniona w State University of New York (Stony Brook). Autorka słynnej książki 'In the Land of Invisible Women' (Sourcebooks 2008), przez kilka lat pracowała w Arabii Saudyjskiej, od 2009 roku prowadzi swój blog przy Huffington Post gdzie zajmuje się głównie politycznym islamem, Bliskim Wschodem i terroryzmem. Jest i pierwszym lekarzem, i pierwszą Muzułmanką, która została zaproszona do programu Fundacji Templetona dla dziennikarzy. Badania mają na celu wzbudzenie publicznej dyskusji dotyczącej relacji między nauką i religią. Pochodzi z Pakistanu.

 Liczba tekstów na portalu: 11  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Nowy dżihad - niebezpieczne zagrożenie porządku świata
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 776 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365