|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Islam
Dialog muzułmanów i krytyków islamu – wnioski osobiste Autor tekstu: Maciej Kochanowicz
Od pewnego czasu mam przyjemność brać udział w grupie
dyskusyjnej „Dialog muzułmańsko-..…" (grupa dialogu muzułmanów i nie-muzułmanów)", o której wspomniał Jan Wójcik w swoim tekście
„Islamonozja, czyli niedobrze mi się robi, gdy…". Chciałem się podzielić
wrażeniami z udziału z trwającej już ponad dwa tygodnie dyskusji. Nie chcę
robić zestawienia poruszonych tematów, ale napisać, co mi osobiście, jako
muzułmaninowi, dał udział w rozmowie z osobami krytycznie nastawionymi do
islamu, czego się dzięki tej wymianie opinii dowiedziałem i co zrozumiałem.
1. Poczucie zagrożenia przez islam i muzułmanów nie jest
przejawem niczyjej złej woli, czy uprzedzeń, ale jest oceną bazującą na
faktach — wrogich nie-muzułmanom wystąpieniach i działaniach. Faktów tych nie
wolno negować, czy umniejszać, bo to nie tylko utwierdza w krytycznym
nastawieniu do islamu, ale przede wszystkim jest zakłamywaniem rzeczywistości.
Można pokazywać ich kontekst, jeszcze lepiej po prostu opowiedzieć, ile się
wie lub uda dowiedzieć, o danym konkretnym realnym zdarzeniu.
Jednak przede wszystkim sama otwarta rozmowa bez
podejrzliwości, czy wietrzenia złych intencji może prowadzić do spojrzenia
na te fakty w sposób ukazujący je w innej proporcji do ogółu zdarzeń związanych z islamem. Właśnie z tego względu — odczuwanej przeze mnie zasadności
dalszej rozmowy z osobami krytycznymi wobec islamu — zdecydowałem się,
korzystając z propozycji Jana Wójcika, zamieścić niniejszy tekst na portalu
Euroislam.pl oraz racjonalista.pl.
2. Ateofobia jest zbyt częstym problemem muzułmanów. O ile muzułmanom rzadko przeszkadza, że ktoś jest innego wyznania, to kiedy
okazuje się, że ktoś jest ateistą, to często staje się obiektem niechęci.
Muzułmanie często przekonują innych do swoich poglądów, ale kiedy ktoś
chce nas przekonać do porzucenia ich na rzecz ateizmu, denerwujemy się. Jaki
ja osobiście z tego wniosek wyciągam? W rozmowach — szczególnie z innym
muzułmanami — pamiętać o podkreślaniu, że ateiści to nie są ludzie
jakkolwiek odmienni od wierzących. Choćby, kiedy wspomina się o dialogu z innymi wyznaniami warto dodawać „i niewierzącymi".
3. Homofobia jest wyzwaniem dla muzułmanów. O ile kwestia
oceny aktów homoseksualnych w kategoriach eschatologicznych (grzech to czy nie)
pozostawiamy Bogu i naszym przekonaniom religijnym, to akceptacja dla gejów w życiu społecznym, czy politycznym, jest we współczesnym świecie koniecznością.
To też temat dla wewnętrznego dialogu w kręgu muzułmanów.
4. Warunkiem koniecznym dla dialogu mogącego prowadzić do
zrozumienia i porozumienia jest umiejętność wypowiedzenia na głos tego, że
we współczesnej Europie i w ogóle w krajach, które chcą być częścią współczesnego
wielowyznaniowego (i bezwyznaniowego) świata, nie ma miejsca na aspekt
prawnokarny szariatu, a w szczególności na nierówne traktowanie muzułmanów i nie-muzułmanów (dżizja), czy kary przeciwne wolności sumienia (problem
apostazji).
Inaczej nie traktujemy nie-muzułmanów jak ludzi takich samych jak my. [ 1 ].
Jest też pytanie bardziej zasadnicze: Dlaczego w ogóle
uznaję za istotny dialog z osobami krytycznie nastawionymi wobec islamu? W żadnym
razie nie chodzi o przekonanie kogoś do moich poglądów — nie jest dla mnie
problemem, że krytycy islamu fundamentalnie nie zgadzają się z jego założeniami.
Jest natomiast dla mnie problemem, jeśli widzą w muzułmanach zagrożenie dla
Europy, a w szczególności dla Polski. Dlatego też
cel prowadzenia dialogu tak bym określił: żyjemy w jednym kraju, dzielimy
jedną przestrzeń publiczną i musimy w niej koegzystować, choćby nasze poglądy
były o 180 stopni odmienne.
W związku z tym wszystkich chętnych
zapraszam do dołączenia do grupy dyskusyjnej
„Dialog muzułmańsko-.....?").
***
Na koniec dwa wyjaśnienia dotyczące kwestii językowej.
1. Założycielka grupy nazywającej
się od początku „Dialog muzułmańsko-.....?" scharakteryzowała ją w dodatkowym opisie posługując się terminem „islamofobia". Kiedy zostałem
do tej grupy zaproszony, to pierwszym wątkiem, w jakim się wypowiedziałem, była
dyskusja dotycząca posługiwania się tym pejoratywnym określeniem. Zostało
ono zmienione w wyniku tejże dyskusji. Otwarcie dialogu często polega na
przezwyciężaniu takich negatywnie nacechowanych pojęć.
2. W niniejszym tekście posługuję
się terminem „krytycy islamu". Jeżeli termin ten jest w jakiś sposób
nietrafny, proszę czytelników o zwrócenie mi uwagi.
Przypisy: [ 1 ] Oczywiście warunkiem dialogu jest też uznanie zasady wolności słowa -
zwrócono mi uwagę na konieczność zamieszczenia takiego wyjaśnienia,
kiedy dzieliłem się swoimi wnioskami z innymi uczestnikami grupy
dyskusyjnej. Nie umieszczałem tego spostrzeżenia pierwotnie, gdyż było
ono dla mnie oczywiste już przed przystąpieniem do dialogu. Inaczej w ogóle
bym się przecież na niego nie decydował. « Islam (Publikacja: 17-02-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7771 |
|