|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Lewica – społeczna czy autorytarna? Autor tekstu: Paweł Woźniak
Ostatni tydzień to wysyp informacji na temat formuły oraz składu gości
zaplanowanego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej na czerwcowy Kongresu Lewicy. Wśród
honorowych gości zgodnie z zapowiedziami kierownictwa Sojuszu mają znaleźć
się trzej byli prezydenci III Rzeczpospolitej Polskiej — gen. Wojciech
Jaruzelski, Lech Wałęsa oraz Aleksander Kwaśniewski. Zaproszenie związanego w przeszłości z obozem „Solidarności", a później także AWS-u
prezydenta Wałęsy wzbudziło kontrowersje w samym SLD. Początkowo sceptycznie
do tego pomysłu odniósł się obecny wiceprzewodniczący, a były premier Józef
Oleksy zarzucając Wałęsie rozbicie przy pomocy służb przewodzonego przez
niego rządu w latach 90., zapowiadając że sam ze względu na obecność owego
gościa nie weźmie udziału w planowanym Kongresie (mimo bycia jego współorganizatorem).
Później, po ostrej wymianie zdań w mediach z przewodniczącym Leszkiem
Millerem, będącym pomysłodawcą takiego szerokiego otwarcia się na gości z różnych stron sceny politycznej podczas Kongresu Lewicy, przekonał się do
zaproponowanej formuły.
Być może
zaproszenie Lecha Wałęsy kojarzonego po 1989 r. jednoznacznie z prawicą było
posunięciem taktycznym mającym wymusić obecność na Kongresie na Aleksandrze
Kwaśniewskim — zaangażowanym teraz w projekt Europa Plus, trudno także
stwierdzić, czy (mimo takich deklaracji) prezydent Wałęsa ostatecznie na nim
się pojawi, czy też nie, pozostaje jednak pytanie o zasadność takiego
zaproszenia. Przewodniczący Leszek Miller uważa, że obecność niewątpliwie
zasłużonego prezydenta Lecha Wałęsy uświetni Kongres Lewicy, warto jednak
pamiętać o jego niejednokrotnie deklarowanym w ostatnich jeszcze miesiącach
(bo nie chodzi tu bynajmniej o ''odgrzebywanie'' jakiejś zamierzchłej i dawno
nieaktualnej historii) stosunku do mniejszości czy protestów i strajków społecznych/związkowych, a także o tym, że jako osoba publiczna ma on znaczny elektorat negatywny, co
niekoniecznie musi przysporzyć Sojuszowi popularności jako jedynej w parlamencie partii lewicowej/socjaldemokratycznej.
Z założenia Kongres Lewicy miał stanowić otwarcie się na różnorodne
organizacje, partie i stowarzyszenia, często o charakterze oddolnym, aktywne na
lewej stronie sceny politycznej — ich działaczy i działaczki — oraz mieć
charakter społeczny. Obecnie okazuje się, że szczególne, honorowe miejsce
mają zająć na nim byli prezydenci. Czy wobec tego ogłoszona nazwa owego
wydarzenia — Kongres Lewicy pozostanie adekwatna względem planowanej formuły?
Czy odpowiedniejszą nazwą nie byłby np. Kongres Prezydencki albo Kongres
Dialogu?
Lewica z założenia
to przede wszystkim ludzie, masa, a nie takie czy inne — choćby najbardziej
zasłużone — autorytety, to chęć zmian i budowy projektów politycznych w otwarciu się przede wszystkim na przyszłość, nie zaś na historię. To
budowanie na bazie społecznej, a dopiero ewentualnie później na takich czy
innych autorytetach i personaliach. Uznając ważne miejsce wszystkich byłych
prezydentów w najnowszej historii Polski warto, aby lewica skupiła się na
tym, co stanowi jej naturalną bazę i elektorat — przekształcaniu stosunków
społecznych, reprezentacji interesów niżej i średnio usytuowanych warstw społecznych, w tym także ludzi młodych itp. Na takim właśnie wizerunku i programie różnej
proweniencji formacjom lewicowym czy centrolewicowym w wielu krajach udaje się
dojść do władzy. Ale o tym jak na razie cicho sza.
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 15-04-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8902 |
|