Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.903 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Słyszę czasami, że Polska ma do zaoferowania Zachodowi jakieś wartości moralne. Osobiście, jako mieszkaniec Zachodu, nie skorzystam. Jako przybysz z owej Polski czuję się trochę zażenowany. Na Zachodzie jest nie tylko więcej żywności i więcej dobrych towarów technicznych, więcej jest również miłości bliźniego."
 Religie i sekty » Islam

Zguba islamizmu
Autor tekstu:

Jeszcze w 2012 roku wydawało się, że islamiści będą w stanie pokonać wiele wewnętrznych różnic wyznaniowych (Szyici, Sunnici), politycznych (monarchiści, republikanie), taktycznych (polityczne rozwiązania lub rewolucje) lub też w kwestii stosunku do współczesności (Salafici, Bractwo Muzułmańskie) — i wspólnie współpracować. W Tunezji dla przykładu Salafici i Bractwo Muzułmańskie znaleźli wspólny język. Różnice między tymi grupami były jak najbardziej prawdziwe, lecz drugorzędne, ponieważ "wszyscy islamiści zdążają w tym samym kierunku, w stronę pełnego i absolutnego zastosowania islamskiego prawa (Szariatu)".

Tego typu współpraca nadal funkcjonuje w pewnych kwestiach, jak dało się zauważyć w czasie spotkania między członkiem tureckiej partii rządzącej a szefem Salafitów w Niemczech. Jednak islamiści w ostatnich miesiącach coraz bardziej zaczęli się rzucać sobie do gardeł. Islamiści nadal są jednym ruchem, który ma wspólne utopijne i supremacyjne cele, jednak mają też inny personel, inne pochodzenie etniczne, inne metody i inne filozofie.

Spory między odłamami islamizmu wybuchły w wielu innych krajach z większością muzułmańską. spór miedzy szyitami i sunnitami widać w sporze miedzy Turcją i Iranem, także z powodu innego podejścia do samego islamizmu; w Libanie jest to spór między sunnitami a islamistami szyitami oraz między islamistami sunnitami a armią; w Syrii są to sunnici kontra szyiccy islamiści; sunnici kontra szyiccy islamiści w Iraku; sunniccy islamiści kontra szyici w Egipcie i Huthi kontra Salafici w Jemenie.


Recep Tayyip Erdoğan i Fethullah Güllen, kiedyś bliscy sojusznicy.

Jeszcze częściej jednak walczą ze sobą członkowie tej samej sekty: Chamenei z Ahmadineżadem w Iranie, AKP i zwolennicy Gülena w Turcji; Asaib Ahl al-Haq i Muktada al-Sadr w Iraku; monarchia i Bractwo Muzułmańskie w Arabii Saudyjskiej; Islamski Front Wyzwolenia kontra Front Nursa w Syrii; egipskie Bractwo Muzułmańskie kontra Hamas w kwestii sporu z Izraelem; Bractwo Muzułmańskie i Salafici w Egipcie; oraz starcie między dwoma głównymi ideologami i politykami Omarem al-Baszirem i Hassanem al-Turabi w Sudanie. W Tunezji Salafici (zwani Ansar al-Szaria) walczą z organizacją w stylu Bractwa Muzułmańskiego (zwanego tam Ennahda).


Ali Chamenei i Mahmud Ahmedineżad w lepszych czasach.

Te wydawałoby się pomniejsze różnice są dość skomplikowane. Wystarczy zwrócić uwagę na zawiły opis starć w północnym libańskim mieście Trypolis zamieszczony w bejruckiej gazecie:

Starcia między różnymi islamistycznymi grupami w Trypolisie, podzielonymi między politycznymi grupami — „8 marca" i „14 marca" — ulegają eskalacji. [...] Od zabójstwa 14 marca szefa wywiadu generała Wissama al-Hassana w październiku, spory między grupami islamistycznymi w Trypolisie zmierzały w stronę rozwiązania siłowego, w szczególności zaś po zabójstwie szejka Abdela-Razzaka Asmara, przedstawiciela Islamskiego Ruchu Tawhid, w zaledwie kilka godzin po śmierci Hasana. Szejk został zastrzelony [...] w czasie zbrojnego starcia do którego doszło, gdy zwolennicy Kanaan Najiego, niezależnego islamisty związanego z Narodowym Zborem Islamistycznym próbowali przejąć siedzibę Islamskiego Ruchu Tawhid.

Te podziały przywodzą na myśl podziały między panarabskimi nacjonalistami z lat 50-tych. Próbowali zjednoczyć wszystkich mówiących po arabsku, jak deklarowali politycy "Od oceanu [Atlantyckiego] do zatoki [Perskiej]". Jednak jakkolwiek było to wspaniałe marzenie, jego przywódcy sami z niego zrezygnowali w miarę jak ruch rósł w siłę, aż do punktu w którym panarabski nacjonalizm załamał się pod ciężarem coraz liczniejszych i coraz mniej ważnych starć. Wśród nich obserwowaliśmy konflikty:

  • Gamala Abdula Nassera z Egiptu z partią Baas z Syrii i Iraku
  • syryjskiej partii Baas i irackiej partii Baas
  • sunnickich syryjskich zwolenników partii Baas i Alawitów zwolenników Baas
  • syryjskich alawickich dżadidystów z Baas i syryjskich alawickich zwolenników Assada z Baas

Omar al-Baszir i Hassan al-Turabi, kiedyś również bliscy sojusznicy.

I tak dalej, i tak dalej. Co więcej, każda próba stworzenia zjednoczonego arabskiego frontu — w szczególności zaś Zjednoczonej Republiki Arabskiej między Egiptem a Syrią (1958-1961) lecz także pomniejsze przykłady, takie jak Federacja Arabska (1958), Zjednoczone Państwa Arabskie (1958-1961), Federacja Republik Arabskich (1972-1977), syryjska dominacja w Libanie (1976-2000) i iracka aneksja Kuwejtu (1990-1991).

Spory miedzy islamistami odpowiadają bliskowschodnim regułom i uniemożliwiają im wspólną pracę. W miarę jak ruch zyskuje na popularności a jego członkowie zbliżają się do władzy lub rzeczywiście ją obejmują, coraz bardziej widać dzielące go różnice. Rywalizacje, które zmalały, gdy islamiści byli w opozycji, wzrosły, gdy zaczęli rządzić.

Jeśli ta tendencja się utrzyma, ruch islamistyczny jest skazany na porażkę, podobnie jak faszyzm i komunizm i będzie zagrożeniem dla cywilizacji, które jednak nie ma szans powodzenia. Możliwe ograniczenie władzy islamistów, które pojawiło się na horyzoncie dopiero w 2013 roku, daje nam szansę, jednak nie możemy stać się pobłażliwi. Nawet jeśli wszystko wygląda lepiej niż rok temu, trendy mogą się zmieniać. Pokonanie islamizmu może zająć dużo czasu.

Aktualizacja, 22 lipca 2013: Podziały panarabskich nacjonalistów z lat pięćdziesiątych przypominają skecz amerykańskiego komika Emo Philipsa (nieco zaadaptowany na potrzeby formy pisanej):

Pewnego razu zobaczyłem gościa na moście, który chciał skoczyć.
„Nie rób tego!", powiedziałem. „Nikt mnie nie kocha", odparł.
„Bóg cię kocha. Wierzysz w Boga?" "Tak", odparł.
„Ja też! Jesteś chrześcijaninem czy żydem?" "Chrześcijaninem", odparł.
„Ja też! Protestantem czy katolikiem?" "Protestantem", odparł.
„Ja też! Jakiej denominacji?" "Baptysta", odparł.
„Ja też! Północnym baptystą czy południowym baptystą?" "Północnym baptystą", odparł.
„Ja też! Północnym konserwatywnym baptystą czy północnym liberalnym baptystą?" 
„Północnym konserwatywnym baptystą".
"Ja też! Północnym konserwatywnym baptystą regiony wielkich jezior czy północnym konserwatywnym baptystą regionu wschodniego?"
 „Północnym konserwatywnym baptystą regiony wielkich jezior", odparł.
„Ja też! Północnym konserwatywnym baptystą regiony wielkich jezior synodu 1879 roku czy Północnym konserwatywnym baptystą regiony wielkich jezior synodu 1912 roku?" 
„Północnym konserwatywnym baptystą regiony wielkich jezior synodu 1912".

„Giń heretyku!", powiedziałem i zepchnąłem go z mostu.

Tekst pierwotnie ukazał się na łamach "The Washington Times"

Oryginał angielski: Islamism's Likely Doom

Polska strona blogu: Daniela Pipesa

Tłumaczył: Mateusz J. Fafiński

Artykuł w polskim tłumaczeniu ukazuje się równolegle na portalu Euroislam i w Racjonaliście.

 Dodaj komentarz do strony..   


« Islam   (Publikacja: 30-07-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Daniel Pipes
Amerykański historyk, pisarz i komentator polityczny, prezydent Middle East Forum oraz wydawca "Middle East Quarterly".
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9149 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365