|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce
Kościelny język miłości bliźniego [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Zawsze gdy jest jakikolwiek spór i dysputa, Kościół ustami swych
reprezentantów powtarza niezmiennie — za św. Augustynem — od ponad 1500 lat:
"Roma locuta, causa finta" [ 8 ].
Ale czy tym samym — odwołując się do wspominanego już św. Bernarda z Clairvauax — nie jest to przejaw szóstego stopnia pychy: sławny cysters zwie
go zarozumiałością. Został on tak scharakteryzowany:
"Człowiek wstępujący na ten stopień pychy
pozbywa się niepokoju. który mu dotąd towarzyszył. Niepokoju rodzącego się w związku z pytaniem: Czy jestem doskonały? Taki człowiek jest teraz pewny,
stuprocentowo pewny — jestem wspaniały pod każdym względem, wszyscy przy
zdrowych zmysłach muszą to uznać".
Bernard mówi, że życie takiego człowieka zdominowane jest przez niezachwianą
niczym pewność siebie, pyszałkowatość i głód pochlebstw. Odrzuca on
autorytety, wierzy tylko sobie, wszystko, co robi uznaje za szczyt doskonałości.
Wciąż manifestuje tą swoją doskonałość, opowiada o niej, popisuje się
swoimi zdolnościami [ 9 ].
Jak widać doktryna Kościoła nie jest taką jednorodną i nad-ziemską.
Sama w sobie zawiera wiele, ludzkich, ziemskich, doczesnych sprzeczności. Bo Kościół
rzymski to nie jest (i nigdy nie był) — poza słowami, poza retoryką, poza
doktryną — „mistycznym ciałem Chrystusa" . I jak widać [ 10 ]choćby na tych przykładach traktując siebie jako metr z Sevres w sprawach
moralności, etyki, postępowania ludzkiego, opinii i ocen czyli w sferze
najszerzej pojętej aksjologii (ale nie tylko — pokusa rządu dusz i utrzymanie przez to wpływów we wszystkich zagadnieniach życia ludzkiego jest
niezwykle silna w Kościele i odzwierciedla "mediocentryzm
kulturowy" oraz post-feudalnej proweniencji "nostalgię za przeszłością"
[ 11 ])
jest niekonsekwentny i labilny.
Współczesność, dzisiejsza kultura i mentalność ludzi sterują ku
duchowi wolności, niezależności, tolerancji, solidarności, spolegliwości i łagodnego humanitaryzmu. Można ją zamordować na dwa sposoby: wg
orwellowskiego więzienia lub huxlejowskiej burleski [ 12 ].
Osobiści przyjaciele Pana Boga (jak nazywam fundamentalistów religijnych,
religiantów społeczno-politycznych — od jakich nagle zaroił się nasz świat — czy funkcjonariuszy Kościoła) idą jednoznacznie śladem Orwella.
Kategoria wartości jest utożsamiana z ich poglądami na świat. Dostali osobiście
placet od swego Stwórcy na uporządkowanie
tego świata. Potępienie w tym kontekście, chęć poniżenia złego,
przywiedzenie do światłości, nawrócenie są normą, są racją, bo
wypowiedziano je i realizuje się w imieniu Absolutu. Naszego Boga. Postępują
tak jakby "...Istniał tylko jeden
katolicki i apostolski Kościół; poza nim nie ma zbawienia ani przebaczenia
grzechów" [ 13 ]. A z nim ma prawo do egzystencji tylko nasz świat, który jest absolutnym ucieleśnieniem
dobra, prawdy, piękna; i dobre są
wszystkie nasze uczynki, myśli czy dążenia.
Gdy zwierzchnik ks. Tomasza Dostaniego, papież, Jan Paweł II (który
niebawem zostanie kanonizowany jako święty Kościoła) stwierdza, iż "...Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą" i dalej "...Tak
więc bycie razem które zdradzałoby prawdę, byłoby sprzeczne z naturą Boga
który obdarza swoją komunią oraz z potrzeb prawdy, zakorzenioną w głębi każdego
ludzkiego serca" [ 14 ]
jest to symptomatyczne, niebezpieczne, totalitarne i wyraża pogardę dla
„Innego". Wypada tak stwierdzić w kontekście słów papieża zawartych w innym jego dokumencie, a zapewniających,
iż "....Negacja Boga pozbawia osobę jej fundamentu, a w konsekwencji
prowadzi do takiego ukształtowania
porządku społecznego, w którym ignorowana jest
godność i odpowiedzialność osoby" [ 15 ]. A esencją tego sposobu myślenia, ustawicznie obecnego w katolickim spojrzeniu
na świat (poczynając od rzymskiego papieża, a na zwykłym wikarym w odległej
parafii kończąc, często dotyczy to także nazbyt dynamicznie nastawionych
laików) jest apel papieża z Polski do młodzieży akademickiej z Afryki,
zgromadzonej na mitingu w Yamoussoukro (Wybrzeże Kości Słoniowej) w dn.
11.05.1980 r: "Śmierć Boga w sercu i życiu człowieka jest śmiercią człowieka" [ 16 ].
Warto w tym miejscu przywołać Artura Schopenhauera, który w rozważaniach
odnośnie monoteizmu i politeizmu zaznaczył, iż "… Nietolerancja
jest cechą istotną tylko w monoteizmie, gdyż jeden jedyny Bóg z samej swej
natury zazdrosny nie życzy sobie bogów innych" [ 17 ]. Stwierdzenie filozofa tłumaczy istotę religijno-monoteistycznej
postawy wobec „Innego". Gdy dodamy do tego przekonanie o własnej doskonałości i misji szerzenia Prawdy, o wybraniu przez Absolut (czyli swoisty ekskluzywizm),
wzmocnione "mediocentryzmem kulturowym"
i "nostalgią za przeszłością"
powstaje koktajl pychy, arogancji, tupetu, buty, elitarności i megalomanii. W dziejach Kościoła i katolicyzmu efekty tych postaw są powszechnie znane i opisane.
Na zakończenie ks. Dostatniemu — będącego tu uosobieniem m.in.
takiej właśnie mentalności powszechnej w kręgach katolickich naszego kraju — warto zadedykować myśl Pata Condella (brytyjskiego satyryka, komentatora
politycznego — m.in. BBC Radio „Loose talk" i popularnego publicysty), który
stwierdził, iż ".… ...jeśli jesteś
osobą religijną i przychodzi ci do głowy żądać więcej szacunku dla swoich
wierzeń zechciej wziąć pod uwagę, że Ty i Twoja religia już teraz
otrzymujecie więcej szacunku, niż na to zasługujecie" [ 18 ].
Dotyczy to całego Kościoła i katolicyzmu, zwłaszcza w Polsce.
1 2
Przypisy: [ 8 ] J.W.Kowalski, Wczesne
Średniowiecze (I — X wiek), Warszawa 1985, s. 172 [ 9 ] 12 stopni pychy wg św. Bernarda z Clairvaux [ 10 ] Pius
XII, Mystici Corporis tekst encykliki [w]: A.A.S. XXXV (1943), Wiadomości
Diecezjalne, Katowice 1960, 1-44 [ 11 ] M.Nowaczyk, Kościół a przyszłość kultury [w]: Wybrane
problemy kultury katolickiej i polityki kulturalnej Kościoła Warszawa
1986 t.1,s. 337-345 [ 12 ] N.Postman, Zabawić
sięna
śmierć, Warszawa 2002, s. 219-229 [ 13 ] Słowa te są przypisywane papieżowi Bonifacemu VIII (1294-1303), który z kolei powołuje się w tej materii na autorytet św. Augustyna. (za -
J.W.Kowalski, Poczetpapieży,
Warszawa 1988, s. 111). [ 14 ] Jan Paweł II, Tekst encykliki, Ut Unum
Sint, Wrocław
2000, s. 23 [ 15 ] Jan Paweł II, Tekst encykliki, Centesimus
Annus, Wrocław 1991, s. 31 [ 16 ] [w]: Jan Paweł II -
Nauczanie społeczne
1980, Warszawa 1984, s. 400 [ 17 ] [za]: K.H.Deschner, Kryminalna historia chrześcijaństwa, Gdynia 1998, s.
79 [ 18 ] Pat Condell — wikicytaty — Pat Condell « Kościół w Polsce (Publikacja: 01-08-2013 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9153 |
|