|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Islam » Terroryzm
Nigeryjski dżihad [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
— 22.04.2013 w nadgranicznej miejscowości Baga
(nad J.Czad) doszło do regularnej bitwy pomiędzy bojownikami Boko
Haram a wojskiem nigeryjskim w wyniku którego zginęło ponad 200 osób.
Wojsko podpaliło jedną trzecią miasta, mordując rzeczywistych (i
domniemanych) zwolenników Boko Haram.
Dużą część ofiar stanowili cywile, którzy padali ofiarą pogromów
dokonywanych przez żołnierzy, którzy pacyfikowali wioski sympatyzującymi z islamistami. Walki były częścią ofensywy wojskowej przeciwko partyzantom, którzy
przejęli kontrolę nad północnymi regionami stanu Borno. Duży wpływ na
przejęcie kontroli nad stanem Borno miał powrót bojowników Boko
Haram z Mali (po nieudanej próbie
zorganizowania tam kalifatu). Partyzanci wywieźli stamtąd broń i działka
przeciwlotnicze, montowane na ciężarówkach i samochodach terenowych.
Uzbrojenie to pochodziło z magazynów Muammara
Kadafiego (dyktatora trzymającego twardą ręka islamistów i prześladującego
ich w Libii oraz sponsorującego ich prześladowania w bliższej i dalszej,
afrykańskiej, zagranicy) a po jego obaleniu duże ilości libijskiej broni
znalazły się na całym
terytorium Afryki Zachodniej.
— W maju 2013 doszło do ataku na kościół i pobliski targ w wiosce
Njilan, w nigeryjskim stanie Adamawa, wskutek czego śmierć poniosło 10 osób,
jak również ataku na miasto Bama w stanie Nassarawa.
Szturmowano koszary wojskowe, posterunek policji, sąd oraz więzienie
(uwolniono 100 osadzonych tam terrorystów). W mieście zabito 55 policjantów i żołnierzy.
-
14 maja 2013 w przemówieniu do narodu prezydent Nigerii Goodluck Jonathan ogłosił
(wspomniany wcześniej) stan wyjątkowy i godzinę policyjną w trzech północno-wschodnich
stanach Borno, Adamawa i Yobe (potem rozszerzono go częściowo na pozostałe
stany północy), wydając absolutną wojnę rebeliantom (choć starcia trwają
już od ponad 3 lat, teraz przybrały one charakter bezwzględnej i okrutnej
wojny domowej; o podłożu religijnym, plemiennym i społeczno-ekonomicznym).
Dzień później na kontrolowane przez partyzantów regiony, ruszyło wojsko
nigeryjskie, wspierane przez żołnierzy z Nigru i Czadu (to koalicja zawiązana
jeszcze przy okazji operacji w Mali — Niger także od dawna zmaga się z islamistami na własnym terytorium). W ostrzale obozów Boko
Haram zlokalizowanych w lasach koło miasta Chibok (stan Borno) prowadzonym w połowie maja br. zginęło 21 osób.
-
21 maja 2013 Ministerstwo Obrony Nigerii wydało
oświadczenie, według, którego wojsko zabezpieczyło okolice Nowego Marte,
Hausari, Krenoa, Wulgo i Chikun Ngulalo. Zniszczono obozy Boko
Haram i wyparto stamtąd bojowników. Poinformowano opinię publiczną, że
na terenach objętych ofensywą wojskową w stanach Borno, Adamawa i Yobe
obowiązywać ma nadal godzina policyjna trwająca od 18:00 do 7:00.
Według wojskowych za pomocą piechoty, czołgów i wozów bojowych, a także
przy użyciu śmigłowców i samolotów rozgromiono partyzantów i zadano im duże
straty — zginęło kilkuset partyzantów, a setki dostały się do niewoli.
Jednak wbrew komunikatom sił zbrojnych, według obrońców praw człowieka,
bojownicy uznając iż, nie mają szans w walkach z armią uciekli do Czadu i Nigru, albo pochowali broń i wmieszali się w ludność cywilną. Represje
wojska dosięgły ludność autochtoniczną (nakręcając spiralę przemocy).
-
29 maja 2013 ukazało się video na którym lider Boko
Haram wspomniany Abubakar Shekau przekonywał o zwycięstwach nad wojskiem
nigeryjskim pokazując spalone pojazdy opancerzone i skradzione mundury armii
nigeryjskiej. Zaapelował również do muzułmanów z Iraku, Pakistanu,
Afganistanu i Syrii o dołączenie do dżihadu w Nigerii. Tu jego zdaniem bowiem toczy się ważna walka o islamską twarz
Afryki Zachodniej, a później — o islamizację całego kontynentu.
-
Ofensywa sił rządowych zepchnęła walczących o utworzenie na północy
Nigerii kalifatu rebeliantów do podziemia, ale nie przerwała podejmowanych
przez nich terrorystycznych ataków. Bojownicy wycofali się w porośnięte
lasami góry Gwoza na pograniczu z Kamerunem, a stamtąd prowadzą liczne rajdy
zbrojne, dokonują zasadzek i zamachów bombowych. Na spacyfikowanych terenach w prowincjach Borno, Yobe i Adamawa wojsko oddawało kontrolę nad miastami
miejscowym zbrojnym milicjom obywatelskim. Jednak słabo uzbrojeni (głównie w maczety i pałki) strażnicy, nie byli w stanie stawić czoła odwetowym atakom rebeliantów,
którzy mordowali ochotników oraz ich rodziny.
Taki obraz tej wojny trwa po dziś dzień. Pojedynczych ataków i ofiar media już
nawet nie odnotowują.
— I tak 18.06.rebelianci dokonali
ataku na wioskę Kizara w stanie Maiduguri. 150 napastników na motocyklach
ostrzelało o 4. rano wioskę zabijając ponad 50 cywilów. 6 lipca napastnicy
zaatakowali szkołę średnią z internatem w mieście Potiskum w stanie Yobe zabijając 42 młodych ludzi. Część uczniów spłonęła żywcem w budynku, a reszta została rozstrzelana.
-
29.07 fanatycy dokonali ataku we wsi
Dawashe w stanie Borno. Mieszkańcy wsi zostali ostrzelani przez islamistów w odpowiedzi na obławę przeprowadzoną przez wioskową straż cywilną, działającą
od początku nigeryjskiej ofensywy. W wyniku szturmu Boko
Haram zginęło 25 osób w większości ochotników walczących z islamistami.
-
Rankiem 11.08 doszło do masakry w meczecie w miejscowości Konduga. Napastnicy w mundurach armii nigeryjskiej zastrzelili 44 osoby, a ranili 26, zaś w wiosce Ngom siły bezpieczeństwa, które napotkały silny opór ze strony
agresorów, znalazły ciała 12 kolejnych zamordowanych osób, przeciwników
islamistów . Boko Haram zaatakowało muzułmańskie świątynie, w których
duchowni sprzeciwiali się religijnemu ekstremizmowi i nie podporządkowywali się
islamistycznym koncepcjom zwolenników Abubakara Shekau.
-
19.08. nigeryjskie wojsko poinformowało w oficjalnym komunikacie, że przywódca
Boko Haram
Abubakar Shekau, nie żyje. Wedle informacji zmarł w wyniku ran postrzałowych
odniesionych w jednym ze starć. Według
uzyskanych przez wojsko danych zmarł on najpewniej pomiędzy 25 lipca a 3
sierpnia. Z kolei jego zastępca Mamadu Bama zginąć miał w potyczce zbrojnej z nigeryjskimi żołnierzami w stanie Borno. Jednak pod koniec września 2013
rzekomo nieżyjący Shekau wystąpił w nagraniu wychwalającym masakrę w Benisheik z 19.08., kiedy to islamiści
zabili ponad 10 osób.
-
23.08. terroryści zaatakowali wiernych opuszczających meczet w mieście Baga w stanie Borno. Zastrzelono 25 osób i raniono czternaście. W sierpniu łącznie w walkach zginęło
ponad 160 osób. W atakach Boko Haram z 4 na 5.09. pod Maiduguri zginęło co najmniej 20 osób.
7.09. armia miała zabić na północy kraju 50 bojowników, w odwecie
dzień później bojówkarze Boko Haram pozbawili życia 18 cywilów. Z kolei 12 września w czasie
szturmu na obóz ekstremistów w stanie Borno, armia zabiła 150 rebeliantów. W operacji poległo 16 żołnierzy, a 9 zaginęło.
— W dniach 25-26.09. w stanie Borno rebelianci zabili 27 cywilów, oskarżonych o sprzyjanie wojskom rządowym w walce z Boko
Haram. Z kolei 29.09. o godz. 1 w nocy czasu lokalnego uzbrojeni napastnicy
z Boko Haram wkroczyli do akademiku
Wyższej Szkoły Rolniczej w Gujbie w stanie Yobe, zabijając 42 śpiących studentów w wieku 18-22 lata. Napastnicy
podpalili też sale, w których odbywały się zajęcia celem uniemożliwienia — jak oświadczyli w wydanym manifeście — rozpowszechniania "niezgodnych z islamem nauk".
Tak przedstawia się w skrócie „dorobek" Boko
Haram za 9 miesięcy 2013 roku. Niewielu zapewne w naszym kraju zdaje sobie
sprawę z dramatu dziejącego się w tym
regionie. Starcia z islamistami przebiegają, z różnym natężeniem i aktywnością, w zachodniej Afryce dziś od Mali poprzez Niger i Czad aż po Zat. Gwinejską:
Nigeria i Kamerun. Także epizodycznie (z tytułu najnowszej historii) nie jest
wolna od tych zjawisk Algieria. To obszar równy ponad 6,5 mln km kwadratowych
(cała Unia Europejska to 4,5 mln km kwadratowych) . Widać więc
jak logistycznie, militarnie, społecznie i kulturowo (nie
licząc warunków naturalnych
niezwykle sprzyjających działalności terrorystów) trudne zadanie stoi przed
tymi państwami, nie będącymi na pewno organizacyjnymi tuzami i sprawnymi
strukturami. A region ten ulega systematycznej destabilizacji — poprzez nadal pozostającą w stanie rozkładu i anarchii Libię (skąd islamizm rozlewa się na południe do Sahelu i dalej nad Zat. Gwinejską) — powolną, niemal niezauważalną
islamizację Maroka (podobieństwo z Turcją jest niezwykle wyraźne)
oraz Tunezji (tu ten proces jest ostrzej zarysowany) zagraża już bezpośrednio
południowej — i nie tylko — Europie .
W październiku br. Amnesty
International w wydanym oświadczeniu oskarżyła
nigeryjskie wojsko, o to iż aresztach (tylko w stanach Yobe i Borno) służących
głównie do przetrzymywania domniemanych członków ekstremistycznego
ugrupowania Boko Haram, tylko w pierwszej połowie tego roku zmarło co najmniej 950 osób. Zdaniem AI więźniowie przetrzymywani byli w nieludzkich warunkach,
umierali z powodu uduszenia w zatłoczonych celach, bądź z głodu. Wykonywano
również egzekucje bez wyroków sądowych. Widać więc, że ta wojna domowa
jest nie mniej
krwawa niźli syryjska oraz, iż spirala przemocy (religia służy tu jako jeden z elementów tej nigeryjskiej układanki nakładającym się na różnice
plemienne, kulturowe, językowe, a który to element ekstremiści islamscy
doskonale wykorzystują) będzie się raczej nasilać.
Na zakończenie
należy wspomnieć o formach i sposobach finansowania Boko
Haram. Oprócz wsparcia (moralnego, logistycznego i finansowego) ze strony
osób bliskich rodzinom panującym w islamistycznych królestwach i emiratach znad Zat. Perskiej terroryści
zajmują się handlem ludźmi (kwestia niewolników w XXI wieku jest nader poważną — to w skali Afryki kilkanaście milionów osób), przemytem narkotyków i kontrabandą. Broń i sprzęt (nawet ciężki — samochody terenowe z montowanymi na nich wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi), amunicja po
upadku reżimu Kadafiego w Libii w olbrzymich ilościach trafiła w ręce wielu
terrorystycznych organizacji
(i przemytników od wieków trudniących się tym procederem w rejonie Sahary i Sahelu) jakich pełno w zachodniej i środkowej Afryce. Takiemu rozwojowi
sytuacji sprzyjają — nie tylko warunki naturalne o których wspominano -
ale przede wszystkim korupcja, nepotyzm, brak ochrony i szczelności
granic (granice to linie umowne przez które dowolnie przemieszczają się zarówno
terroryści islamscy, pospolite bandy i przemytnicy). Sprawia to wszystko, że
wojna z islamizmem na całym obszarze subsaharyjskim,
aż po Zat. Gwinejską, może jeszcze trwać wiele lat.
1 2
« Terroryzm (Publikacja: 26-10-2013 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9371 |
|