|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Racjonalizm a religia [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
We współczesnym religioznawstwie dominuje nurt rewaloryzacji mitu.
Przyczyniły się do tego zapewne w dużej mierze badania Karla Junga i jego
szkoły, wykazujące na zakorzenienie mitu jako postawy w najgłębszych pokładach
psychiki ludzkiej. Także postęp w naukach antropologicznych pozwolił na zmianę
stosunku i opisywania mitu jako określonej kategorii.
Jak zauważa jeden z największych teologów katolickich XX wieku Karl
Rahner pojęcie mitu nierozerwalnie jest związane z językiem religijnym i z
rozumieniem egzystencji człowieka. Każde pojęcie opowiadające o rzeczywistości
metafizycznej bądź religijnej jako leżącej poza sferą bezpośredniego doświadczenia
musi się posługiwać wyobrażeniami, które nie są pierwotnymi wyrazami tej
rzeczywistości, ale które pochodzą z innego źródła. Jeżeli przyjmujemy
następnie, że to wyobrażenie nie jest statycznym obrazem ale ma charakter
wyobrażenia dramatycznego, wydarzeniowego albo przynajmniej może się w tych kierunkach rozwinąć tak, iż można je nazywać wyobrażeniem
mitycznym, to w takim przypadku będziemy mogli skonkludować, że każda
wypowiedź metafizyczna albo religijna ma charakter mityczny lub podlega
interpretacji w terminach mitu.
Mit jako rzeczywistość żywa i przeżywana podlega podobnie jak samo
zjawisko religii, deformującym procesom historycznym, społecznym, kulturowym
itd. W ich wyniku zdegradowany zostaje do rzędu pewnego rodzaju literatury,
opowiadania, nie branego całkiem serio. Wzrastająca rola mediów we współczesnym
świecie poszerza to pole dla mitologii i mitomaństwa.
Zdaniem niektórych religioznawców ostatnim stadium degradacji mitu
stanowią opowiadania folklorystyczne, klechdy i baśnie ludowe. Newsy
tabloidalne chyba można zakwalifikować jednoznacznie do tej kategorii.
Bez względu więc na zajmowaną pozycję religii, na podstawie współcześnie
zachodzących procesów, nie da się w przewidywanym okresie wyeliminować jej z przestrzeni publicznej. I mówienie o tym w sposób aprioryczny, kategoryczny,
dogmatyczny (jako przekonanie immanentne racjonalizmowi) jest nierealistyczne,
życzeniowe i tym samym — irracjonalne. Ba, potwierdzałoby się w takim
wypadku skłonności ideologiczne — na co wskazuje przywoływana już Karen
Armstrong — i fundamentalistyczno-aprioryczne tego prądu
mentalno-praktycznego, tego sposobu opisu świata i procesów w nim zachodzących
(jest to bez wątpienia system
holistyczny) będącego próbą wyzwolenia człowieka właśnie z mitologii,
aprioryzmu, dogmatyzmu i anty-ewolucjonizmu.
Niektórzy religioznawcy, socjologowie, antropolodzy ukuli nawet pojęcie
homo religiosus — człowiek, istota
religijna, osoba ukierunkowana ze swej istoty na transcendencję. Czy tak jest
na pewno ? Fakt, religia i doświadczenie sacrum
towarzyszą człowiekowi od zarania jego dziejów. Nie oznacza to jednak, że
tak musi być zawsze, a że religie żyją, ewoluują, zmieniają się mieszając
wzajemnie (tzw. synkretyzm religijny)
bo nie są to byty statyczne, nadane z góry przez Absolut, świadczyć to może
tylko o ich ziemskiej, społecznej, kulturowo-cywilizacyjnej
proweniencji.
Wulgarny
racjonalizm, prostacko i prymitywnie utożsamiający człowieka i jego byt wyłącznie z materialną stroną doczesności przynosi więcej szkód idei Oświecenia -
która jest tu podstawą i początkiem procesów modernizacyjnych w dzisiejszym wymiarze — niźli religijność
oparta o standardowe pojęcia trwania, przyzwyczajenia, tradycjonalizmu.
Postmodernistyczny zachłanny konsumeryzm, tzw. zakupizm [ 7 ],
czy niczym nieograniczony hedonizm preferowane kosztem nauk, racjonalnie pojętej
duchowości (czyli życia wewnętrznego), otwarcia na sztukę, literaturę, różnorodne
idee czy światopoglądy etc. zubożają człowieka, irracjonalizując jego jestestwo, czyniąc
podatnym na różne szamaństwa
(nawet nie transcendentno-mistycznego pochodzenia): to stąd bierze się taka
popularność tarotów, kabał, horoskopów, przeróżnych przepowiadaczy przyszłości
, wróżek i wróżbitów. To za tym idą tabuny tele-ewangelistów,
nawiedzonych mesjaszów, religijnych magów i pospolitych oszustów węszących w tym religijnym tyglu swój utylitarny interes. To stąd bierze się m.in. powrót
do — tu niechlubna rola Polski w tym średniowiecznym nawrocie kołtuństwa i filisterstwa jest znamienna — praktyk egzorcyzmów, wypędzania szatana i publicznego odczyniania złego. To tu
tkwi wzrastająca obecność i popularność polityków (oraz ugrupowań
politycznych) szermujących argumentacją religijno-teologiczną, nadużywających
uzasadnień — dla swego istnienia — kwestiami sakralno-transcendentalnymi.
Wspominany już Erich Fromm napisał onegdaj, że "
Nowoczesny człowiek żyje w iluzji, że wie, czego pragnie — gdy
tymczasem, pragnie dokładnie tego czego się od niego oczekuje, że będzie
pragnął" [ 8 ]. Sens tego powiedzenia jest współcześnie, przy takim znaczeniu
mediów i ich tabloidyzacji, wzrastającej ciągle roli religijnych
fundamentalizmów i nachalnym prozelityzmie religijnym, niesłychanie adekwatny
do tematu dysputy nad rolą religii w dzisiejszym świecie. I zadaniom stawianym
przez modernizm racjonalistom i humanistom.
1 2
Przypisy: [ 7 ] [patrz] B.P.Barber, Skonsumowani
i Dżihad kontra Mc świat [ 8 ] E.Fromm, Ucieczka
od wolności, Warszawa 2005, s. 74 « Felietony i eseje (Publikacja: 25-11-2013 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9453 |
|