Chciałabym złożyć uszanowanie za trud włożony w propagowanie racjonalnego
podejścia do religii na stronie KLEROKRATII. Jest to niewątpliwie strona dla ludzi myślących
i zachęcająca do myślenia. Proszę nie sądzić, że jestem wrogiem religii. Nie jestem. Religia
tworzona jest przez ludzi dla zaspokojenia ich potrzeb. Niejednokrotnie spełnia swoje zadania.
Dopiero rodzące się przy okazji patologie budzą gorący sprzeciw.
Wiara towarzyszy nam stale w życiu i to nie tylko w zakresie wierzeń religijnych. Próbując
poznać otaczający nas świat stawiamy pewne hipotezy, które nie zawsze jesteśmy w stanie
udowodnić czy zweryfikować. Czasem dowody na potwierdzenie takich hipotez poznajemy po wielu
latach (np. wykrycie promieniowania tła pozostałego po Wielkim Wybuchu), czasem nie możemy na
to w ogóle liczyć. Przykładem może tu być choćby hipoteza istnienia wszechświatów równoległych.
Matematycznie można to udowodnić. Prawdy pewnie nie poznamy nigdy, ponieważ "uwięzieni" jesteśmy
w naszym własnym wszechświecie. Pozostaje nam tylko wiara w słuszność naszego rozumowania.
Oczywiście do momentu gdy pojawi się nowa hipoteza, która będzie bardziej przekonująca.
Przy okazji chciałabym się ustosunkować do ostrej krytyki książek Lawrence'a Gardnera
wyrażonej przez jednego z pańskich korespondentów. Z pańskiego skąpego komentarza do listu
w tej sprawie wnioskuję, że traktuje pan te książki nieomalże humorystycznie. Tymczasem na
takie podejście zasługuje jedynie idee fixe autora, wycelowana na udowodnienie "królewskich"
rodowodów rodzin panujących. Jego interpretacja zdarzeń biblijnych jest tak samo dobra jak
i każda inna. Może nawet lepsza, bo bardziej racjonalna przez to, że zrywa z wszelką
cudownością i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Nawet jeśli źródła, na które powołuje się Gardner
są niedostępne, a często bardzo mgliste, wnioski jakie podsuwa są bardziej przekonujące
w swojej prostocie niż dogmaty kościelne. Dogmaty kościelne w większym stopniu niż tezy
Gardnera budzą mój uśmiech politowania. Dlaczego Bóg musi koniecznie występować w trzech
osobach? Jedna nie wystarczy? No i do czego potrzebna jest antropomorfizacja Boga? Aż tak
jesteśmy prymitywni, że tworzymy Boga na swój obraz i podobieństwo? Czy boskość Jezusa ma
jakiekolwiek znaczenie z punktu widzenia głoszonych przez niego nauk? Czy rzeczywiście
dziewictwo Marii lub jej niepokalane poczęcie ma dla wiary w Boga jakiekolwiek znaczenie?
Czy Bóg chrześcijan przestałby istnieć gdyby Jezus nie narodził się na drodze zapłodnienia
in vitro? Był mężczyzną, więc przecież nie mógł narodzić się w wyniku partenogenezy. Itd.
itd... W gruncie rzeczy cała Biblia to też zbiór mitów, zawierających być może parę ziarn
prawdy historycznej, a i to raczej w Starym a nie w Nowym Testamencie.
Serdecznie pozdrawiam |