|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Listy od czytelników Racjonalisty <- Wróć do innych listów
A co jeśli Bóg jest...? (04-10-2002) |
Autor: George Aurelson |
Drogi Panie Mariuszu:
Twoja strone znalazlem kilka dni temu i to zupelnie przypadkowo. Szukajac mozliwosci dodatkowej pracy jako tlumacz, natrafilem na dwa archiwalne listy pisane przez ta sama osobe. Pierwszy; to sarkastyczna prosba o jakies tam tlumaczenie, drugi natomiast; to apel do Polakow mieszkajacych w Polsce aby "podali ta anty-katolicka strone do prokuratora". Dzieki bogu byl tam odnosnik do tej anty-katolickiej strony z ktorego chetnie skorzystalem. Autorowi obu listow niezwlocznie podziekowalem.
Poniewaz dopiero zaczynam studia twojej strony, uwagi z ktorymi pragne sie podzielic sa tylko moim pierwszym wrazeniem. O nastepnych wrazeniach napisze pozniej.
Zanim wiec przejde do wrazen natury bardziej ogolnej, chcialbym przedstawic kilka uwag na temat pierwszego artykulu ktory mialem przyjemnosc przeczytac w calosci: "A co jesli Bog jest".
Twoim wysciowym zalozeniem w tym esseju jest to ze istnieje jakis "Bog" absolutny, wspolny nam wszystkim. Nastepnie starasz sie dowiesc ze ten "Bog" ma niewiele wspolnego z Biblia, z Narodem Wybranym, czy tez z primitywnymi pasterzami zydowskimi. W konkluzji, wyrazasz nadzieje ze preferencje owego "Boga" skierowane beda w strone wolnomyslicieli, ateistow i inny pogan.
Moim zdaniem, ktore jest tylko moim skromnym, w takich rozwazaniach musimy spojrzec glebiej, tzn. poza bogow ich swiete ksiegi. Celowo napisalem "ich" czyli bogow, poniewaz nie mozemy rozdzielic jakiegos boga (bogini) od przekazu o nim (niej). Chce powiedziec ze Jahwe istnieje tylko w przestrzeni biblijnej, a Zeus tylko w Mitology Greckiej. Dlatego argument ze istnieje jakis inny Jahwe ktory tak naprawde nie podarowal Izraelitom zadnej Bibli, a Chrzescijanom Jesusa, jest tyle samo wart co argument ze istnieje jakis inny Zeus ktory tak naprawde nie podarowal Grekom zadnej Greckiej Mitologii.
Kazdy bog, aby istniec, musi miec najpierw gwaranta przymierza, (Faraon, Hammurabi, Abraham, David, Jesus, Muhahammad, i setki innych) ktory, z kolei, jest tworca ludu wybranego i posredniczy w tworzeniu przekazu o "prawdziwym tworcy narodu wybranego", czyli bogu. Kazdy z bogow podobnie jak Ra, Shamash, Marduk, czy Zeus, odchodzi wczesniej czy pozniej na cmentarz bogow. Gdyby to Amoryci, czy Moabici, czy Filistynczycy, wygrali bitwe z Israelitami, wowczas czytalibysmy ze to jeden z ich bogow wstrzymal slonce, a Jahwe bylby juz dawno na boskim cmentarzu.
Slowem, bogowie nie istnieja poza swoimi narodami wybranymi i swoimi swietymi ksiegami. Przychodza tylko, i odchodza, wraz ze swoimi spolecznosciami i tylko w polaczeniu z tymi spolecznosciami nalezy bogow rozpatrywac. Tak jak biblijny Genesis nie moze byc rozpatrywany w zadnym innym kontekscie niz wygnanie babilonskie, tak zaden inny bog nie moze byc omawiany poza kontekstem swojego narodu i swojej swietej ksiegi. Jezeli nie ma swietej ksiegi, jezeli nie ma narodu wybranego, nie ma tez boga.
Tyle jesli chodzi o powyzszy artykul. Aby nie przeciagac, pozwole sobie tylko jeszcze na kilka drobnych uwag dotyczacych strony. Ogolnie, jestem bardzo zadowolony ze strona tego typu istnieje. Do tej pory bylem przekonany ze po tamtej stronie katolickiej zelaznej kurtyny democracja jest (byla) rozumiana tylko jako wskaznik na osi "kosciol katolicki". Czyli ze kommunizm zabranial na obrzedy katolickie, a democracja na te obrzedy (ale tylko na te) zezwala. Wasza strona proponuje alternatywny wobec dotychczasowego (komunistycznego), i obecnego (katolickiego) punktu widzenia.
Zauwazylem tez ze przebija z waszych stron polaryzacja dyskusji, tzn. za, czy przeciw Chrzescijanstwu. (Prosze nie przyjmij tego jako zarzut, jest to raczej zjawisko zrozumiale w spoleczenstwie dominujaco katolickim). Wydaje mi sie jednak ze warto byloby odejsc troche od absolutystycznych rozwazan typu czy Chrzescijanstwo jest prawdziwe, czy nie. Uwazam ze Chrzescijanstwo nalezy rozpatrywac w kategoriach porownawczych (czyli relatywistycznych raczej niz absolutystycznych) z innymi mitologiami. Nalezy uwypuklic punkty styczne w genezie Chrzescijanstwa i kazdego innego kultu.
Polscy katolicy chetnie wywyzszaja sie ponad wyznawcow innych religii. Czesto wrecz nazywaja innych primitywnymi dzikusami. Dla Polaka katolika, uczeszcznie do swiatyni gdzie msze odprawia Szaman, Mullah, czy Czarownik (Czarownica) VooDoo to przejaw ostatecznego braku logiki. Sytucja byc moze sie zmieni gdy Polak katolik zrozumie ze jego oltarzowy hokus-pokus zostal uformowany w warunkach zblizonych do tych ktore doprowadzily do powstania innych kultow. Warto wiec dac Polakom katolikom szanse na zrozumienia ze ich obrzedy religijne zupelnie niczym nie roznia sie od rytualow tych ktorych poboznosc wywoluje u Polakow usmieszek wyzszosci. Przekonanie o cywilizacyjnej wyzszosci wsrod Polakow moze prysnac przez porownanie obrzedow np. kanibali i katolikow. To ze niektore plemiona jedza ludzi po to zeby jesc, jest mitem takim samym jak mit o Chrystusie. To, natomiast, ze niektore plemiona ritualnie jedza niektore czesci ciala zmarlych w taki sam sposob jak czynia to katolicy jest faktem. Obrzedowe zjedzenie pracia zmarlego meza przez wdowe po nim, zapewnia plodnosc wdowy z jej nastepnym partnerem. Z kolei, zjedzenia kawalka mozgu, czy serca wodza plemienia przez jego nastepce, zapewnia zdolnosc podejmowania rozwaznych decyzji przyszlemu wodzowi. W tym kontekscie, jedzenie ciala i picie krwi Chrystusa, nie jest niczym nnym jak ritualnym wejsciem w posiadanie niektorych cech zmarlego.
Takich i podobnych porownan mozna przytoczyc wiele. Nie chodzi tutaj jednak o pomniejszanie jednych i wywyzszanie drugich. Chodzi o konstruktywny dialog i wzajemna tolerancje. Chodzi o to by Polak katolik, skoro juz tak bardzo chce byc katolikiem, wzial na siebie odpowiedzialnosc i byl w stanie wyznac ze jest kanibalem katolikiem. Polak katolik tym tylko rozni sie od innych kanibali ze zjada innego wodza.
Konczac, chcialbym zwrocic uwage na odpowiedzi na niektore wpisy z ksiegi gosci 2002. Otoz nie podzielam uzywania zwrotow takich jak "Coz to za nawiedzony prostak mi sie tu produkuje ..." (wpis# 5, 01,10, 2002), czy "ograniczony becwal" (wpis#5, 01, 10, 2002), czy tez to ze "uzyc pisze sie przez zet z kropka" (wpis#40, 23, 02, 2002).
Aby strona miala character profesjonalny, wydawca nie moze sobie pozwolic na tego typu uwagi. Kazdy z nas zyje w iluzji. Jedne z naszych iluzji szkodza, drugie pomagaja, a jeszcze inne sa obojetne dla naszego zdrowia psychicznego czy fizycznego. Chodzi wiec o wymiane i przenikanie iluzji, i tym samym o ostateczna eliminacje tych ktore szkodza. Pan LeszczBuster, czy Pan Antyklerykanin zyje w swojej rzeczywistosci i nie rozumie ze istnieje jeszce nieskonczenie wiele rzeczywistosci roznych od jego wlasnej. Jest on produktem spolecznosci nacjonalistycznej, radykalnie klerykalnej i skrajnie nietolerancyjnej. Wasza strona wiec zamiast zbytnio angazowac sie w personalna wymiane obelg, powinna koncentrowac uwage na dostarczaniu faktow ktore tak bardzo potrzebne sa Polakom katolikom.
Dziekuje i zycze powodzenia |
|
E-Mail: gaurelson@sympatico.ca |
|
|