Popieram wszystko co robicie i w odróżnieniu od innych witryn robicie to kulturalnie :-))) Będę z Wami zawsze!!!!! :-)
Zaciekawiła mnie takze Twoja historia z kosciolem. Ja tez kiedys bylam b. wierzaca. Wiesz, jestem niepelnosprawna (kuleje) poza tym problemy rodzinne itd. i zawsze mi wpajano, ze bog mnie kocha, chce dla mnie dobrze i ze zawsze mi pomoze. Dlugo sie tym ludzilam, ale powiedzialam dosc!!!! Niektorzy ludzie, ktorzy znali mnie wczesniej patrza teraz na mnie krzywo, ale mam to gdzies. Chce byc soba i poglebiac swoja wiedze. Jestem zadowolona z tego, ze wyrwalam sie na dobre z tego bagna, teraz brzydze sie tym wszystkim (tym chrzescijanskim okrutnym bogiem) i chce byc wolna!!!!!!
Dzieki jeszcze raz za pomoc w poszerzaniu mojej sciezki w zyciu!!!! :)
Zanudzilam Cie :)
Trzymaj sie cieplo!!!!!!!!!! :)))
MA: Nie zanudzilas mnie wcale. Imponuje mi taki charakter i to, ze bedac prawdopodobnie mloda osoba, myslisz tak jak myslisz. Teraz wchodzi do kin film pt. "Czas religii". Jest tam taka scenka, w ktorej dziecko biega w kolko i opedza sie jakby od jakiegos ducha. Zapytane o to co robi, mowi cos niezwyklego: Powiedzieli mi, ze Bog jest wszedzie, to znaczy, ze jest tez tutaj. Ja nie chce! Ja nie moge byc sam ani przez chwilke! (cytuje z pamieci) Malutkie dziecko rozumialo, ze wolnosci nie da sie pogodzic z Bogiem. Ale ilu tak naprawde stac na taka niezaleznosc myslenia...? Pozdrawiam! |