Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.449.985 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jest u nas [w Walii?] takie powiedzenie: 'Jeśli muszę pójść do dżungli, to najlepiej, gdy będę miał za towarzysza Polaka'. Jesteście wierni, trzymacie się do końca razem. Starsze pokolenie Anglików zaświadczy też, jakimi świetnymi jesteście żołnierzami."
Listy od czytelników Racjonalisty
<- Wróć do innych listów
-Brak tytułu- (05-06-2001)
 Autor: Tomasz "Slon"

Bardzo mi miło, że znalazłem Pańską stronę. W końcu może niektóre osoby przejrzą na oczy i przestaną napędzać księżom "kasę". Może w końcu zrozumieją, że cotygodniowe chodzenie do kościoła to po prostu nawyk, który przekazali im rodzice, a im pewnie dziadkowie - dla większości z nich to zwykłe przyzwyczajenie a nie głęboka wiara w Kościół. Nie uważam, że Kościół robi same złe rzeczy ale sadzę, iż jego poczynania to wynik skostniałej organizacji jaką jest; mało kto zdaje sobie sprawę jak wielostopniowa jest hierarchia w Kościele katolickim. Ostatnio podwiozłem "na stopa" do Nowego Targu młodego brata z zakonu w Krakowie. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało, do tego stopnia, iż zacząłem drążyć różne tematy. Przeszedłem między innymi do tego, dlaczego jest w zakonie i co tam robi - w skrócie: to po prostu są wieczne wakacje - to ich "modlenie się i służenie w zakonie". Rozmawialiśmy także o kobietach, zadałem mu pytanie: czy kobiety do was przychodzą, czy raczej wy do nich wychodzicie jak macie "ochotę na co nieco" - bez zbędnych wypowiedzi brat ten odpowiedział mi, że to raczej oni wychodzą i zdarza się to dość często. Nie rozumiem w ogóle Kościoła katolickiego w kwestii zakładania rodziny. Dlaczego księża nie mogą mieć dzieci? Dlatego, żeby nie uszczuplać bogactw Kościoła. Jak mogą wypowiadać się odnośnie wychowywania dzieci, gdy sami ich oficjalnie nie mogą mieć. Skorą tak głęboko wierzą w Boga, to czemu nie wypełniają jego poleceń ("idźcie i rozmnażajcie się").
Miałem bardzo wiele nieprzyjemnych incydentów związanych z księżmi. Do dziś pamiętam jak wszyscy w klasie bali się przed pytaniami z katechizmu, zwłaszcza przed I komunią - uczył mnie w podstawówce ksiądz (szkoła nr 5, Nowy Targ) Jan Jakubiec, który na lekcji religii powiedział nam, iż został księdzem, bo nie podobała mu się praca, którą miał wykonywać wg jego fachu (miał być chyba mechanikiem czy elektrykiem). Będąc na wyjeździe z LO do Częstochowy, już w Nowym Targu doszło do "spięcia" z księdzem. A stało się to tak: mój kolega wraz ze mną siedział w drugim rzędzie, ksiądz wszedł jako ostatni i dla niego nie było już wolnego miejsca, więc powiedział do mojego kolegi cyt.: "Bierz te swoje szmaty i wypierdalaj do tyłu", na to mój kolega odpowiedział: "Nie ma już wolnych miejsc, więc nie pójdę do tyłu, poza tym jak ksiądz się do mnie odzywa". Po tym ksiądz zbluzgał go jeszcze, bo nie przypuszczał, że mój kolega w końcu się zdenerwuje. W końcu kolega powiedział: "Jak księdzu coś nie pasuje to zaraz możemy wyjść przed autobus". Po tych słowach ksiądz uciekł z autobusu i poleciał po drugiego księdza z innego autobusu i wrócili razem. Drugi ksiądz poprosił grzecznie mojego kolegę na rozmowę. Kiedy kolega wysiadł z autobusu, ksiądz który mu ubliżał szybko wskoczył do autokaru i nakazał kierowcy zamknąć drzwi i natychmiast ruszać. Tak oto zakończyła się ta sprawa i mój kolega jechał z innym księdzem, innym autokarem na "czuwanie nocne w Częstochowie". W drodze do Częstochowy poszedłem na tył autobusu, bo nie chciałem siedzieć obok takiego chama. Gdy dojechaliśmy do Częstochowy, był już zmierzch i nie ukrywam, iż chciałem się z kolegami ulotnić z tego czuwania, jednak po wejściu za bramę nie ma stamtąd wyjścia aż do rana. Obiekt ten jest zamykany i próba wyjścia kończy się ekscesami z ochroną.
Pisał bym jeszcze i pisał na ten temat, niestety mam teraz sesję, więc napiszę więcej po sesji (na temat mojego znajomego który chciał być księdzem, ale jak zobaczył od środka cały ten syf to się wycofał)
Z poważaniem

[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365