Czytałem ostatnio listy jakie nadeszły do Klerokratii,
kilka słów na temat zakładu Pascala - pomijając kontekst, zakład ten jest
sam w sobie nielogiczny, opiera się bowiem na chrześcijańskim wyobrażeniu
Boga, który niczym zbor wiernych ma nagradzać (ciekaw jestem tylko czym -
wieczną nudą?) a niewiernych karać ogniem wiecznym - takim ludziom należałoby
powiedzieć: człowieku, a czemu nie wierzysz w Zeusa?! Czyż nie straszny ci ogień
Tartaru i wieczne męczarnie? Poza tym człowiek jeśli wierzy a Boga nie ma
to nic nie traci - nie ważne czy Partia ma rację czy jej nie ma ważne byś się
do niej zapisał - nic nie traci, poza własną wolnością, ale to już szczegół.
Widziałem ostatnio nowe hasło FiM - nie walczymy z Bogiem ani wiarą lecz z obłudą
Kościoła --> ludzie ci jakoś nie mogą zauważyć, że "bóg"
i ściśle z nim związana wiara w zaświaty to sztandarowy instrument ogłupiania
i manipulowania społeczeństwem. Nikt jakoś tego Boga nie widział ani nie słyszał
lecz wykrzykuje z ambony co jest naturalne a co nie: skoro panowie katolicy
tak wam na sercu los staruszków którym nie chcecie dać prawa do samobójstwa
bo to "Bóg jest dawcą cierpienia" to jakim prawem pozwalacie na
leczenie chorób a wiec odwlekanie chwili śmierci - skoro to nie człowiek
decyduje lecz jakaś wyższa istota, niebiańska żyrafa.
Czyz to nie dziwne, że ci ludzie milczą jak grób na temat "życia pośmiertnego"?
To jedna z "tajemnic" wiary - tylko że nikt nie zadaje sobie
pytania czy taka wizja mu odpowiada - dla większości społeczeństwa życie
przyszłe to kalka doczesnego: ukochana rodzina, ukochane zwierzątka,
nienarodzony braciszek, ojciec alkoholik, dziadek schizofrenik - już się nie mogę doczekać.
Bóg chrześcijański to twór transcendentno-immanentny a więc żyjący poza
światem i osobny od świata choć stale się nim opiekujący i "obdarzający
miłością" co widać - takie podejście prowadzi do degradacji rzeczywistości,
świat staje się jedynie światem przejściowym i grzesznym, człowiek nieśmiertelny
nie musi ponosić odpowiedzialności bo to co robi nie dotyczy jego lecz INNYCH
(W sumie to dopóki na ziemi pełno będzie baranów to zawsze znajdzie się
gromada pasterzy nie ważne pod jakim szyldem )
Po odrzuceniu wszelkich zbędnych i prymitywnych wyobrażeń pozostaje nam
sama rzeczywistość w swej nierzeczywistości - czyż to co doświadczamy nie
jest dziwne - to że istnieje tylko to co istnieje... Pewien rodzaj złudzenia
doświadczalny przez wszystkie istoty Krzysztof Sykta |