Przypadkowo trafiłem na Twoją witrynę. Zaciekawiła mnie, bo wydaje
mi się, że niewielu jest takich, którzy tak otwarcie o swoich "podróżach duchowych"
są w stanie mówić czy pisać. Czasami takich ludzi spotykam i szanuję ich, bo ich
poszukiwanie jest autentyczne i bez obłudy.
Jest tam, na stronie, wiele czegoś, co nazwałbym "zwątpieniem w człowieka". To prawda,
raju na ziemi nie ma i nie będzie, wszędzie spotykamy grzesznych ludzi. Ale zauważ,
zawsze było tak, że Bóg posługiwał się właśnie tymi małymi, nieudolnymi, niedouczonymi
ludźmi dla swoich celów. Apostołowie również stchórzyli w obliczu śmierci Jezusa na drzewie
krzyża. Nawet się wypowiadać poprawnie nie potrafili. Ich pisana greka-koine jest niezwykle
mizerna. Też się kłócili, zazdrościli sobie, słowem byli ludźmi z krwi i kości. To wszystko
ich nie przekreśla, ani tego, co robili. Gdyby Kościół był tylko ludzką sprawą, dawno księża
rozwaliliby go. I tak jest po dziś dzień. Jestem księdzem (no zaraz nie musisz na mnie psioczyć)
i jeżeli wygłaszam homilię, to pamiętam o tym, że mówię również do siebie.
Zrozumiałem, iż tak się może stać, iż młody, wrażliwy człowiek, widząc zło w Kościele, może
stracić wiarę. Ale to może być również droga do autentycznie głębokiego odkrycia Tego, który
dał nam życie i kocha nas wszystkich. Skończył się gdzieś etap wiary "pierwszokomunijnej",
teraz nastał czas poszukiwań, czego wyrazem jest strona WWW. Z tego, co wyczytałem i jakoś
odebrałem, nie wynika wcale Twój agnostycyzm, gdzieś tam w środku widać ogromny szacunek do
Pana Boga.
Myślę, że wcześniej czy później, jeśli pozostaniesz w swych poszukiwaniach szczery, trafisz
znowu do Ojca, który u progu domu wygląda, kiedy wrócisz. Wtedy twoja wiara może być tak
silna, że "żaden ksiądz już jej zniszczyć nie zdoła" ;)))) Tego Ci życzę. Może wtedy powstanie
nowa, jeszcze bardziej rozbudowana strona WWW?
ks. Roman
Szanowny księże Romanie,
Jestem zbudowany Pańską postawą wobec mnie i dziękuję za taką otwartość, zwłaszcza,
że wczoraj dostałem list od jakiegoś człowieka, który przyrównał mnie do bestii.
Jeśli Bóg istnieje, to wie, że wszystko co robię jest szczere. Nie wierzę w Boga,
szczerze w niego nie wierzę.
Jeśli istnieje, to jestem pewien, że na pewno mnie o tym powiadomi, no bo przecież
nie odrzuci kogoś, kto tak interesuje się transcendentną sferą życia ludzkiego.
Jestem księdzem (no zaraz nie musisz na mnie psioczyć)
Księża to nie są potwory, ja nie jestem antyklerykałem zapaleńcem.
Znam kilku fajnych księży (byłem kiedyś zaangażowany w redagowanie gazety parafialnej),
może nie strasznie gorliwych, ale chyba szczerych.
Czytałem kiedyś jakiś wywiad z księdzem Musiałem, napisałem wówczas, że gdyby taki był
cały Kościół, Klerokratia zapewne by nie powstała. Tak, gdyby Kościół był taki jak Wy,
otwarci księża, wszystkim byłoby lepiej. Tak mi się zdaje.
Pozdrawiam Mariusz Agnosiewicz |