Widziałem stronę, podziwiam włożoną pracę i biegłość techniczną,
ale nie gratuluję. Co oczywiste nie załączam też inwektyw. Dlatego, że moją
zasadą jest "nawet jeśli nienawidzę twoich poglądów, to dam się zabić
za twoje prawo do ich głoszenia" Tyle wstępu.
Mam natomiast jedno spostrzeżenie. Piszecie (lub przytaczacie za kimś) szeroko
o wypaczeniach - tekst o matce Teresie jest wstrząsający, o wątpliwościach -
Jezus w Indiach i tym podobnych kontrowersjach. Tylko co z nich wynika? Dla mnie
- zadeklarowanego i dość ortodoksyjnego protestanta - wynika tylko jedno - człowiek
bywa naprawdę słaby. Jeśli nie jest świadomy swojej misji, swojego celu, otaczającej
go rzeczywistości to doprowadza nawet największe sprawy do absurdu. To
oczywiste, że hospicjum ma przygotować na śmierć, ale również oczywiste,
że trzeba też pomagać w wymiarze doczesnym. Ale tu dochodzimy do istoty
problemu. Co z tego, że zakon Matki Teresy działa jak działa. Co z tego, że
nie wiadomo jak umarł Jan Paweł II [Boże drogi! A kiedyż
to mu się zmarło!?]. Co z tego, że Marysieńka dawała d... na prawo i
lewo. To świadczy o nich samych. O ICH wadach (ja nie boję się określenia -
grzechach). Kuria rzymska jest zakłamana - tak. W imię religii dochodziło do
tragedii - tak.
Dowalacie na swojej stronie w struktury, obyczaje, patologie. Nie zmienicie
faktu, że dla miliardów ludzi wiara, to co nieuchwytne i niemierzalne stanowi podstawę
życia duchowego. Że człowiek naprawdę wierzący kieruje się do Boga,
znajduje w nim siłę i pocieszenie. Jeżeli chcecie być obiektywni (o ile
chcecie) piszcie i o patologiach, ale też rzeczach wielkich. Nie patrzcie tylko
na Watykan i stetryczałych kardynałów. Patrzcie ile dobra wypływa z ludzi dzięki
wierze w Jezusa Chrystusa. Nie w instytucjach, ale w życiu codziennym. Tego u
was nie ma. Więc mimo formalnie przyzwoitego poziomu strony to tak naprawdę
wymowa tej publikacji to nic innego jak krzyk waszej rozpaczy. Ja go słyszę,
wy zapewne nie.
Artur
Odsyłam wszystkich do poprzednich
listów i wpisów w księdze gości oraz FAQ, niejednokrotnie odpowiadałem na
podobne pytania. Dziękuje Ci za list. Napisałeś, że nie masz "aspiracji
polemicznych", więc nie podejmę się polemiki, powiem tylko, że inaczej
postrzegam to jak w praktyce działają systemy religijne chrześcijan. Widzę
duży rozziew między założeniami a praktyką. Kolosalny rozziew. |