Cześć
Przeczytałem artykuł Bertranda Russella
"Dlaczego nie jestem chrześcijaninem " i mam pytanie związane z
argumentem pierwszej przyczyny. Dlaczego człowiek cokolwiek inteligentny
nie pojmuje znaczenia słowa Bóg. Specjalnie piszę z dużej litery. Dla odróżnienia
od pisanego małą literą które oznaczać będzie przedmioty kultu
nie posiadające w pełni atrybutów bożych. Nie jestem katolikiem.
Jestem chrześcijaninem jeśli mogę użyć tego słowa by nie przerwać
naszej korespondencji.
Bóg jest istotą duchową więc już nie
można przypisywać mu cech ludzkich takich jak stworzenie go. On jest po
prostu Bogiem. Powiedział: "Jestem Który Jestem". Nasze umysły są
zbyt słabe by pojąć istotę Boga w pełni. Nie
wierzę Ci że nie wierzysz w Boga. Nie ma prawdziwych ateistów bo Bóg
wpisał w nasze serca swoją obecność. Kiedy uczciwie podejdziesz do tematu;
nie po to by cię ludzie chwalili za twoją bystrość umysłu i
wspaniale prowadzoną stronę (oby wszyscy tak gorliwie podchodzili do
tematu), i odrzucisz to co do tej pory na temat Boga zagnieździło się w
twojej głowie, na pewno przyznasz w duchu swoim, że przekonanie twoje wcale
nie jest tak racjonalne jakby się wydawało. To tyle tytułem wstępu czekam
na twoją szybką odpowiedź bo czasu mało i tłok straszny na planecie.
Pozdrawiam serdecznie i nie ślę gromów w twoją stronę lecz życzę powodzenia.
***
Dzięki za list.
Jak możesz powiedzieć że posiadamy tylko informacje z drugiej ręki.
No a jak można wierzyć książce, w
której tyle sprzeczności, pomyłek merytorycznych, etc. Praktycznie nawet nie
wiadomo, czy Jezus Chrystus istniał w rzeczywistości, czy tylko go wymyślono.
Nie zgodzę się na twierdzenie że tzw. objawienie
ogólne nie jest przekonujące. Co twoim zdaniem jest praprzyczyną powstania
wszechświata. Czy był to wielki wybuch. Jeśli tak to można to
twierdzenie porównać do wybuchu w drukarni, którego efektem jest
czterdziestotomowa encyklopedia . To przecież absurd. Przyczyną powstania
wszechświata musiała być nadludzka inteligencja.
Być może przyczyną powstania życia
na Ziemi była jakaś nadludzka inteligencja, tyle mogę przyjąć w swoich przypuszczeniach,
co do wszechświata, trudno mi się z tym zgodzić. Może jednak było tak jak mówił Darwin...
Ja jestem przekonany że był to Bóg. Dzisiaj nie
jest modne być zwolennikiem kreacjonizmu, zwłaszcza w dobie wielkiego rozwoju
nauki i techniki. Wiem tylko jedno; wielu ludzi jest zwodzonych by nie uwierzyli prawdzie.
Ja nie chcę nikogo zwodzić, jeśli
gdzieś popełniam błędy - to są one nie zamierzone - wszystko czynię w dobrej wierze.
Ja nie jestem w stanie przekonać nikogo jeśli mu
to nie zostanie dane z góry. I nawet jeśli będziesz wytaczał ogromne działa
przeciw BOGU nie zmieni to faktu, że on istnieje.
Pozdrawiam i czekam na odpis. Maciek
Jeszcze na koniec: Jezus miał przyjść
i odkupić ludzkość. Jednak eksperyment się nie powiódł, historia nam dowiodła,
że nic na lepsze się nie zmieniło, lecz odwrotnie. Czy tak to miałoby wyglądać? |