Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Arminius - W Chinach jak w Ameryce 1 na 1 "W okresie 1961-2007 liczba rodzin pszczelich wzrosła:
426% — Azja..."
Ale od tamtego czasu odnotowuje się jednk spadek - i to ostry - populacji pszczół, także w tych regionach, gdzie wcześniej notowany był ich silny wzrost. W tym cały problem. Przykładem są Chiny, przecież azjatyckie. Artykuł które podsyłam pochodzą z 2012, 2015 i 2016 r.
"Striking new photos show farm workers in Hanyuan county, in China’s Sichuan province, painstakingly applying pollen to flowers by hand. Hanyuan county is known as the “world’s pear capital.” But pesticide use has led to a drastic reduction in the area’s bee population, threatening the fruit crop. Workers now pollinate fruit trees artificially, carefully transferring pollen from male flowers to female flowers to fertilize them."
www.huffingtonp(*)na_us_570404b3e4b083f5c6092ba9 www.chinadialog(*)e-farmers-to-pollinate-by-hand www.theepochtim(*)-hand-pollination_1321746.html Reklama
urgo - do autora 2 na 2 "Historycznie ziemie Rzeczypospolitej" - Mariusz co ty ciągle o tych historycznych ziemiach, Międzymorzu, itp. Wszystko zależy jaki okres historii weźmiemy pod uwagę. Niemcy o wielu naszych ziemiach mogli by mówić (i pewnie wielu mówi) jako o historycznie niemieckich. Jak mawiają nasi bracia "to se ne vrati". ;-)
Autor:
urgo Dodano:
31-01-2018 Mariusz Agnosiewicz - odp. 3 na 3 Urgo, piszę o ziemiach Rzeczypospolitej, bo uważam je za bardzo mocną jednostkę geopolityczną. Wszystko jest kwestią perspektywy czasowej. Być może za mojego życia nie będzie żadnego Międzymorza, ale ono tak czy siak powstanie kiedyś, bo decydują tutaj siły ponadnarodowe - geopolityczne właśnie, które uważam za nadrzędne wobec sił czysto kulturowych. Piszesz, że dla Niemców nasze ziemie mogą być postrzegane jako ich własne. Poszedłbym dalej: w dłuższej perspektywie czasowej to samo można powiedzieć o bardzo wielu narodach europejskich. Ziemie naszego Międzymorza były kluczowe dla wielu europejskich kultur, w tym zwłaszcza na kultury praindoeuropejskiej. Ale jest to temat na zupełnie inną rozmowę
Šemū' el Lönneberg 1 na 3 Z uporem maniaka szukasz w Internecie danych, które potwierdzają tezę, którą dawno temu uznałeś za słuszną, a nie zauważasz prostych rzeczy. Z pszczołami jest jak z pomidorami. Niby wszystko jest w porządku, pomidorów w Polsce nie brakuje bo jest na nie duże zapotrzebowanie, ale nie rosną już tak jak kiedyś pod chmurką w ogródku. Żeby pomidory rosły trzeba im zapewnić specjalne warunki i chronić przed chorobami i szkodnikami- nie ma innej rady bo więdną i gniją po każdym kwaśnym deszczu. Pszczół też jest coraz więcej i to nie tylko dlatego, że popyt na miód rośnie, ale też dlatego że nastała na nie moda. To jednak nie oznacza, że mają się dobrze bo choroby, ocieplenie klimatu, pestycydy i wielkie uprawy monokulturowe (np. w USA i RFN) bardzo im szkodzą i wkrótce może dojść do sytuacji tragicznej w skutkach i trzeba będzie szukać metod sztucznego zapylania.
Šemū' el Lönneberg - Wpływ CO2 na pszczoły 1 na 3 Šemū' el Lönneberg 2 na 2 rednaskela - Różowe okulary Autor artykółu "Rzeczpospolita pszczołami silna" przedstawia obraz optymistyczny. Nie zgadzam się z nim na podstawie obserwacji we własnym ogrodzie oraz sadzie. Zapylaczy jest coraz mniej. Od kilku lat nie słyszę już brzęczenia pszczół w czasie kwitnienia u mnie lipy. W tym roku pogoda była piękna w okresie kwitnienia drzew owocowych i sprzyjająca dla owadów. Niestety, pszczół to ja nie widziałem, poza incydentalnymi przypadkami. Były trzmiele i inne błonkówki. Efekt taki, że na czereśniach oraz wiśniach to około 5% kwiatów zamieniło się w zawiązki owoców. Gdyby było tak dobrze, to nie rozwijała by się tak szybko hodowla pszczoły murarki wśród sadowników w Polsce.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama