”Cierpienia naszych przodków albo mówiąc językiem Piłsudskiego: to że nie skurwili Polski w przeszłości, staje się dziś kapitałem na którym można budować silną tożsamość przyszłych pokoleń a tym samym naszą przyszłą siłę”.

Cierpienie jako prόba i miernik człowieczeństwa Narodu Polskiego. ”Będziecie się smucić lecz smutek wasz przemieni się w radość”.

Tak, w tych słowach znajduje sie zrόdlo mocy Narodu Polskiego, dlatego tak dużo dobra i piekna wydarzyło sie wczoraj w Polsce.

Ja też w tym Uroczystym Dniu, byłam sercem i myślami z Narodem Polskim, i z moimi przodkami, ktόrych II WŚ pozbawiła życia, nigdy sie nie spotkaliśmy.

Dziȩkujȩ za artykuł. Narodom, ktόre mają predyspozycje do mordowania trzeba przypomninaċ o wykreowanych przez nich machinach zagłady, żeby zło siȩ nie odrodziło.

Pozdrawiam

"...gdyby Polacy oddali Zaolzie Niemcom, Wojsko Polskie nie miałoby szans na realizację planowanej wówczas defensywnej strategii obronnej Polski w związku ze spodziewaną napaścią Niemiec na Polskę - jej osią była obrona tzw. przedmościa rumuńskiego, strategia ta polegała na stopniowym wycofywaniu sił na południowy wschód wyczerpując wroga przez rozciągnięcie linii komunikacyjno-zaopatrzeniowych, co miało umożliwić dalszą mobilizację, dozbrajanie i przeformowywanie polskich jednostek wojskowych. Gdyby Niemcy przejęli Zaolzie, przedmoście rumuńskie padłoby już w pierwszych dniach wojny".

Taką logiką de facto usprawiedliwia pan sowiecką agresję na Polskę we wrześniu 1939 roku. Sowieci/Rosjanie też podkreślają, że gdyby we wrześniu 1939 r. nie zajęli obszarów II Rp etnicznie niepolskich, to po najeździe Hitlera na Sowiertów w 1941 roku, Niemcy zajęliby Moskwę - co mogłoby mieć przełomowe znaczenie dla wyniku wojny na wschodzie.Errare humanum est. Polacy w 1938 r. zajmujac Zaolzie popełnili błąd. Bo nie powinni przejmować terytorium - do którego mieli określone racje - "w takich okolicznościach przyrody", działając do spółki z Hitlerem i legitymizując jego poczynania.Jeżeli akceptujemy to co wówczas Polska zrobiła - nie możemy potępiać Putina za oderwanie Krymu od Ukrainy.

Dla najsilniejszego kraju UE, Niemiec, Polska jest ważniejsza gospodarczo nie tylko niż Rosja czy Chiny...


Chiny??? Pan mierzy siły na zamiary. Chiny są i będą zdecydowanie ważniejszym partnerem gospodarczym dla Niemiec niż Polska, co wynika z wielkiej i ciągle przyrastającej gospodarki tego kraju.

"BERLIN (Reuters) - China was Germany’s top trading partner again in 2017, steaming past the United States for the second consecutive year, official German data showed on Wednesday.
The trade figures also showed that Germany exported less to Britain last year, a trend that trade association BGA said would continue as Britain prepares to leave the European Union.
Germany’s total trade with China rose to 186.6 billion euros ($230 billion) last year, from 170.2 billion in 2016, according to the figures from the Federal Statistics Office."

www.reuters.com(*)-partner-in-2017-idUSKCN1G5213

Z tego, co widzę, dziesięć lat temu nie trzeba było chronić polityków za szybami pancernymi. Dzisiaj trzeba już trzymać polityków za specjalnymi kuloodpornymi osłonami. Wiele to mówi o kierunku przemian, w którym podąża ten kraj... Władza boi się zamachu. Jakże wiele zmieniło się w Europie.

"Taką logiką de facto usprawiedliwia pan sowiecką agresję na Polskę we
wrześniu 1939 roku. Sowieci/Rosjanie też podkreślają, że gdyby we
wrześniu 1939 r. nie zajęli obszarów II Rp etnicznie niepolskich, to po
najeździe Hitlera na Sowiertów w 1941 roku, Niemcy zajęliby Moskwę - co
mogłoby mieć przełomowe znaczenie dla wyniku wojny na wschodzie.Errare
humanum est."

Przeciwnie.
Putin powinien całować Polaków po rączkach za to, że Polacy uratowali ZSSR.

Gdyby Polska zgodziła się zostać wasalem Hitlera w 1939 r., to Francja i Anglia padłyby już w 1939 roku (Hitler nie musiałby robić Kampanii Wrześniowej) a więc Stalin miałby na swojej granicy wojska niemieckie już w 1940 roku (a nie w czerwcu 1941 roku) i to o 200 km bliżej Moskwy (bo nie byłoby 17.09.1939 roku). To taki najprostrzy wariant ale chyba całkiem logiczny.

"Przeciwnie.
Putin powinien całować Polaków po rączkach za to, że Polacy uratowali ZSSR.
Gdyby Polska zgodziła się zostać wasalem Hitlera w 1939 r...….

Bardzo logiczny. Przy czym nie analogiczny do casusu zajęcia Zaolzia przez Polskę w 1939 r. Moja opinię, zacytowaną przez pana, należy odczytywać w kontekście zajęcia Zaolzia jak wyżej.
Coo do meritum zaś pańskiego wpisu, należy podkreślić, iż Niemcy czyniły awansie na przełomie 1938/29 roku względem Polski, proponując jej - w zamian za Gdańsk i autostradę do niego - sui generis sojusz wymierzony w Sowietów ("Morze Czarne to też morze"). Beck się zżymał, pojechał do GB, dostał gwarancje brytyjskie i francuskie - i awansie niemieckie odrzucił. Zaraz potem Hitler 28 kwietnia zerwał pakt o nieagresji (obawa przed bycia branym w kleszcze z jednej i drugiej strony - pierwszowojenna w swej genezie) i zaczęła się eskalacja. Ile warte były "gwarancje" dobrze wiemy. Pomimo tego, dzisiaj zdajemy się popełniać podobny błąd ślepo ufając USA i Trumpowi - który..... nie zjawia się na imprezie w Gdańsku, bo...…. nad Karaibami trochę mocniej powiało.

Panie Mariuszu! Stawia Pan dość przewrotne, i nie do obronienia tezy w swoim artykule. Ani trój-morza, ani międzymorza, zabytkowych pomysłów teoretyków strategii gospodarczej z zamierzchłej epoki - nie będzie. To tylko marzenia i projekcje narzucane nam w celu... No właśnie - chyba nie widzi pan celu jakim jest wysiudanie państw wschodnioeuropejskich na margines powstającego na naszych oczach nowego sojuszu gospodarczego Indie-Chiny-Rosja. I przewrotnie UE pozbawiła się jakiegokolwiek wpływu na Rosję przyłączając się do szaleństwa sankcyjnego USA. Polska nie jest lepsza. Wróce jeszcze do pochwały importu LNG jakiej dopatrzyłem sie w Pana tekście. Ten amerykański skroplony gaz jest do kupienia w porcie USA w cenie około 250$ za 1000m3 do czego należy ciepła rączką dorzucić koszt transportu,ubezpieczenia i re gazyfikacji. Zaś ten ruski, który się panu tak nie podoba - pomimo przepłacania ,,wychodzi'' dziś 190$ za 1000m3. Czyli interes życia!
</div>

Political fiction, festiwal gdybania i żonglerki szklana kulą. Leczenie kompleksów chciejstwem i nadziejami.
Podstawą polityki i wojen - od początku cywilizacji - była, jest i będzie - ekonomia. Państwa i narody nie mają przyjaciół, tylko interesy. Historia, wbrew pozorom, niczego nie uczy, nieraz sie powtarza, a mimo to zaskakujaco często politycy wykonuja takie same posunięcia, które kiedyś doprowadziły do katastrofy, oczekując, że teraz rezultat będzie inny.       
</div>
</div>Że KTOŚ nas lubi, więc będzie ZA NAS ginął, że obce wojska w kraju sa dla NASZEJ obrony.   
</div>
</div>Doktryna, zakładająca, że ubicie Amerykanina w naszym kraju wywoła bezwzględną odpowiedź zbrojną całego potencjału USA jest smieszna;  owszem, może być pretekstem dla mocarstwa do wypuszczenia psów wojny, ale tylko wtedy, gdy bilans INTERESÓW  jankeskich się zepnie, w przeciwnym razie poświęcą i swoich ludzi i sojuszników - a odpowiednio umotywowane wyjaśnienie się znajdzie, jesli w ogóle ktoś zechce się usprawiedliwiac.</div>

"Lepszy wróbel w garści …". Interesy z Chinami są obciążone ogromnym ryzykiem. Od wystartowania reform rynkowych po śmierci Mao, Chiny nie przeszły żadnego istotnego kryzysu gospodarki, więc nie wiemy, jak tamta gospodarka reaguje na wstrząsy, a na te wstrząsy społeczeństwo. A może wszystko się zawali jak domek z kart?  W zeszłym roku obecny gensek chiński  złamał zasadę przekazywania władzy po dwóch kadencjach kolejnemu pokoleniu. To doprowadzi do niepokojowych sukcesji z nieprzewidywalnymi skutkami. Chiny to nie jeden rynek jednego+ miliarda ludzi, a upraszczając, 20 rynków po 50+ mln. osób każdy, bo separatyzm prowincji ma długą tradycję. Dlatego Niemcom doradzałbym bardziej koncentrować się na Polsce niż Chinach. Polska gospodarczo jest prawie jak land z PKB plasującym ją na poziomie Bawarii. Tak samo Niemcom bym doradził, że lepiej zadowolić się tym, co realne i co można kontrolować czyli zdominowaniem Ukrainy niż zabiegać o miraże rosyjskie, gdzie co jakiś czas jak pieprznie, to nie ma co zbierać.

"Coo do meritum zaś pańskiego wpisu, należy podkreślić, iż Niemcy czyniły awansie na przełomie 1938/29 roku względem Polski, proponując jej - w zamian za Gdańsk i autostradę do niego - sui generis sojusz wymierzony w Sowietów ("Morze Czarne to też morze"). Beck się zżymał, pojechał do GB, dostał gwarancje brytyjskie i francuskie - i awansie niemieckie odrzucił. (...)
Ile warte były "gwarancje" dobrze wiemy. "

Ile były warte gwarancje notorycznego łamacza paktów czyli Hitlera to się nigdy nie dowiemy, ale pewnie też funta kłaków niewarte. Może jedynie General Plan Ost (wybicie Słowian w 60-80%  en.wikipedia.org/wiki/Generalplan_Ost ) nastąpiłby nieco później.

"Pomimo tego, dzisiaj zdajemy się popełniać podobny błąd ślepo ufając USA i Trumpowi - który..... nie zjawia się na imprezie w Gdańsku, bo...…. nad Karaibami trochę mocniej powiało."

Głupość dzisiejszych rządzących wynika z głupoty wyborców, którzy od 30 lat wybierają tą samą szajkę do władzy. Wkrótce wyborcy (czy raczej "wyborcy") za to zapłacą. No cóż, nie będzie mi szkoda sprzedających się za 500+ czy "jarkowe". Wcześniej czy później dobór musi być...

jeśli we wrześniu 2009 Putin przyjeżdża do Polski na obchody 70 rocznicy wybuchu IIWŚ do Gdańska i odbywa się tam ciekawa, bo tajemnicza rozmowa na molo, a potem już od stycznia następnego roku następuje szereg bulwersujących wydarzeń, to nie sposób nie zastanawiać się o czym była ta rozmowa. Pytany o to Tusk odpowiadał, że o pogodzie (coś w tym stylu), co jeszcze bardziej podsyciło ciekawość.
Czemu w ogóle przyjechał wszak Rosja wybuch IIWŚ datuje od 22 czerwca 1941? Bo chyba nie po to by usłyszeć "wygawor" od swojego krytyka Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego?
Zatem z czym przyjechał Putin do Gdańska?
Wygląda na to, że mogła to być tak zwana propozycja nie do odrzucenia.
Ciekawe również, że na 80 rocznicę nie przyjechał Tusk chociaż został zaproszony, może dlatego że nie zaproszono Putina.
No i w końcu jaką rolę gra na tej scenie sam Tusk?
Pamiętam kiedyś oglądaną sztukę teatralną pt. "Sługa dwóch panów", ale tutaj nie pasuje bo to utwór komediowy, a teraz to raczej dramat.

Może lepiej nie organizować tych obchodów? Jak nie Gazprom to Amazon



Mike Pence powiedział, że USA "z głęboką wdzięcznością przyjęły odrzucenie" projektu wprowadzenia www.money.pl/podatki/ cyfrowego, który objąłby amerykańskich gigantów, takich jak www.money.pl/go(*)cyfrowe-6404944882591361a.html .www.money.pl/go(*)podatku-6420585665157249a.html

Nie jest łatwo nawet dziś rozstrzygnąć, warto było bić się czy nie bić. Tak już jest od powstań po '39. 'Pastuchy na Uralu', czy może ocalony kwiat elit RP do przyszłej, lepszej odbudowy. Sam przyznam, że mam problem z jednoznaczną oceną. Są silne argumenty za jedną i drugą stroną.
Romantyzm vs. pozytywizm. Honor vs. pragmatyzm. Ugiąć się i ocalić więcej, czy właśnie nie uginać się, aby ocalić więcej.. Rozsądek podpowiada, że potrzebna jest jakaś droga środka. Jeśli oczywiście, kogoś obchodzi żeby przetrwał taki twór jak Polska i wszystko co się z tym wiąże.