Mam wrażenie, że fakt zapominania nie jest bezcelowy, a jest pewnego rodzaju selektorem doświadczeń istotnych od nieistotnych do odpowiedniego rozwoju ewolucyjnego człowieka, więc wprowadzanie jakichkolwiek zmian na tym polu wydaje mi się sztuczną ingerencją w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Krytyka koncernow faramaceutycznych przypomina mi biadolenie ludzi, jaki to obecny swiat jest zly i jak kiedys bylo dobrze  .I nic takich ludzi nie przekona , że ,,kiedys,, mało kto dożwał 40stki oni wiedza swoje , że ,,wtedy,, to ludzie żyli zdrowiej .Jasne , że firmy zarabiaja na lekach , ale my tez na tym  zarabiamy , dzieki tym lekom i koncernom , ktore je produkują mamy szanse na dłuższe życie w zdrowiu.Bezinteresowany świat to utopia...

  Tam zaraz dawno sztywny. Co do czystosci tej komercji mam watpliwosci właśnie. A co z homeopatią, a te rózne specyfiki dowcipnie  reklamowane w mediach? A korumpowanie lekarzy przez producentow lub dystrybutorow lekow. Czy to jest takie uczciwe? 

Albo jak czasem leci tekst: Medykament do leczienia pacjenta chorego na tą chorobę kosztuje miesiecznie 1,5mln zł... to ja sie zaczynam powoli ukladac raczej w trumnie...
Dziekuje za  życzenie. 

Gdyby to była brudna komercja to kol. Szmoniak byłby już dawno sztywny. Na szczęście jest to czysta komercja, z dbaniem o życie i interesy klientów. Dzięki temu leki są coraz lepsze, coraz nowszych generacji, no i dzięki temu posiadamy różnych takich, żeby mogli sobie przynajmniej ponarzekać. Płacąc sporo za leki możemy liczyć na to, że będą pieniądze na badania, chociaż musimy się liczyć z tym, że będzie również coraz więcej narzekających, że te wredne ludzie co coś potrafią wytwarzają rzeczy potrzebne ludziom umiejącym wyłącznie marudzić.   Uszy do góry, panie Czesławie. Życzę wielu dobrych patentów.    

A jednak mnie sie wydaje że piotao ma sporo racji, producenci, dystubutorzy leków (nibyleków) to czysta komercja, brutalnie i bez znieczulenia drenują kieszeń klienta gdzie i jak tylko się da. Osoba która jest ciężko (śmiertelnie) chora płaci zwykle kazdą cenę za obietnicę poprawy swojego stanu i oni o tym niewątliwie wiedzą...

Nie Ty jeden... Ale zanim zobaczymy to białko w aptece miną jeszcze długie lata, a na sprawie na pewno położy łapy jakiś koncern farmaceutyczny. I zrobi na tym góry szmalu!

Od dawna zdumiewa mnie fenomen głębokiej niechęci do koncernów farmaceutycznych, dzięki którym lekarzom tak często udaje się wyciągnąć nas z poważnych chorób. Na ogół widzę, że punktem obrazy są ich zyski. Żyliśmy przez dziesięciolecia w systemie, w którym nasza zgrzebna Polfarma żadnych zysków nie wypracowywała, ale też nie wynalazła żadnych leków ratujących życie. Tak samo bez zysków (i bez wspaniałych dla naszego zdrowia efektów) pracował przemysł farmaceutyczny Związku Radzieckiego i całego obozu "socjalistycznego". O co tu chodzi? Bo chyba nie o powrót do czasów, kiedy albo miało się "chody" i zdobywało zachodni, nowoczesny lek, albo spokojnie umierało, nie przysparzając nikomu zysków.

Nie Ty jeden... Ale zanim zobaczymy to białko w aptece miną jeszcze długie lata, a na sprawie na pewno położy łapy jakiś koncern farmaceutyczny. I zrobi na tym góry szmalu!

Gdzie mozna dostać ten PKM-zet? Jestem pilnie zainteresowany ;)