Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Jacek Tabisz - Słońce psychiki 3 na 3 Kult Słońca to bardzo ciekawy pomysł. Ludzie mają wpojoną już chyba genetycznie potrzebę ceremonii i oddawania czci. Odarcie ich z tego jest kastracją. Podoba mi się postawa Dawkinsa, którego widoczny zachwyt dla Natury jest swego rodzaju religią. Najpiękniejszą z możliwych, bo autentyczną i uczciwą religią tego, co rzeczywiście jest. Od takich obiektów kultu możemy się uczyć - nikt nie wymyślił genów, czy też galaktyk, czy też reakcji nuklearnych. To one "nas o sobie nauczyły..." Oczywiście stanowi to pełne przeciwstawieństwo do kultu Jahwe, Allacha, czy Sziwy, którzy są wymysłami i zlepkami egzystencjalnych dylematów niezbyt rozgarniętych ludzi. To tak jakby czcić kupę sąsiada... Brak zachwytu wobec rzeczywistości owocuje pustym egzystencjalizmem, w który natychmiast wdziera się rozdmuchana przez chrześcijaństwo myśl o przemijaniu. Dodanie do racjonalego zachwytu elementów estetycznych, sztuki - muzyki, architektury, malarstwa, drobnej sztuki - kadzideł, strojów, etc. to bardzo pozytywny pomysł. Tym niemniej powinno się usunąć z takiego kultu Słońca jakiekolwiek elementy chrześcijaństwa. To eskapistyczna religia, mówiąca iż rzeczywistość to przedpokój do życia po życiu. Czyli antysolarna herezja! I antyludzka.
Reklama
perun 6 na 6 Mam pewien sentyment do religii naturalnych .Bardzo pieknie opisał te religie pan A.Krawczuk w zamieszczonym na racjonaliscie tekście ,,Aleksander Krawczuk o poganach,, Dlatego lubię sam siebie określać jako politeistyczny ateista. (choć to niby sprzeczność logiczna)Ale osobiście nie widzę sprzeczności w oddawaniu szacunku naturze i w jej poznawaniu.O kulcie Słońca i o sobie, jako wyznawcy Słońca w świetnym skeczu opowiada również nieodżałowany Georg Carlin.Zagdzam sie z Jackiem Tabiszem , że jakiekolwiek elementy chrześcijaństwa nie miałyby racji bytu w takim solarnym kulcie. Odnosząc sie do opisanego filmu w tekście, gdzie Karol Wielki mówi ty czcisz drzewa -ja boga który je stworzył zdanie to świadczy tylko o pysze i zarozumiałości chrześcijan ,którzy nie chcą ,lub nie potrafia zrozumiecć, że poganie nie czcili drzew jako bogów, ale jako emanacje bogow ,dla nich natura była cześcią boga .I to było piekne .Można pomyśleć jak wygladałyby dzisiaj nasze zaśmiecone lasy, gdyby nie barbarzyńska ideologia monoteizmu
Autor:
perun Dodano:
30-04-2011 coreless 3 na 3 Dlaczego sprzeciw wobec abstrakcji musi koniecznie oznaczać popadanie w inne patologie umysłu, choćby animizację i antropomorfizację przyrody nieożywionej itp? Czy sposobem na okiełznanie religii może być tylko sznurowanie wyobraźni w hiszpańskie buty innego szaleństwa?
Jacek Tabisz - @coreless 1 na 1 Moim zdaniem człowiek genetycznie potrzebuje rytuału. To znak emocjonalny podkreślający rangę rzeczy i wydarzeń. Wybitni naukowcy, tacy jak Dawkins, nie potrzebują starannie przygotowanej drogi emocjonalnej, bo sami są odkrywcami. Ale nie każdy człowiek jest wybitnym odkrywcą! Nie widziałbym tutaj szaleństwa (choć oczywiście mogłoby w tym kierunku zmutować bez silnego nadzoru). To by było coś takiego jak ślub - ludzie przeważnie potrzebują czegoś więcej w tym momencie niż podpisu na papierze i przygodnych świadków. Tak samo poczucie, iż jesteśmy Ziemianami napędzanymi do życia Słońcem, tu i teraz, można by wzmocnić architekturą, rzeźbą, tańcem, malarstwem... Chodzi o radość z istnienia. O poczucie wspólnoty w tej radości. Bez tego mamy problem, gdyż rekigijne wspólnoty zapewniają wsparcie, którego nie da wpis na "Racjonaliście". Niedawno czytałem o religijności kobiet, najbardziej dyskryminowanych przez religie. Szukają one wspólnoty sąsiadek i kościół, czy mandir daje im takie wygodne stadko pań. Niech zatem będzie to świątynia słońca, z tym że bez eskapizmu. Swiątynia istot śmiertelnych. Unikałbym też monoteizującego panteizmu. Obok Słońca mogłaby być na przykład bogini matematyki - obok, lecz nie wraz. Młodzi ludzie uprawialiby kult matematyki ucząc się jej ;-)
coreless 3 na 3 Nie wszystko, co genetycznie zaprogramowane, musi być dla człowieka korzystne. Co do myśli, że religia jest szczególną formą zaspokajania potrzeb społecznych człowieka, to nie jest to myśl nowa. Zaspokajanie ludzkich potrzeb często przyjmuje dziwaczne, dewiacyjne formy. Można to albo akceptować albo nie.
Jacek Tabisz - @coreless 1 na 1 Jak zatem chcesz zmienić coś na lepsze? Piszę bardziej o rytuale, niż o religii. Pomyśl - kobieta wychodzi za mąż - czy każda będzie w stanie stwierdzić, iż głupio robić coś szczególnego na taką okazję? Albo ktoś umarł. Czy każdy stwierdzi "szkoda", po czym zakopie lub spali i odejdzie nie odwiedzając już nigdy miejsca pochówku? Moim zdaniem muzyka na weselu, czy odwiedzanie grobów w imię pamięci (a nie zaświatów) to nic złego. Ważne jest, aby takie rytuały odciąc od eskapistycznych idei religijnych.
mieczysławski - rytuały świeckie Rytuały świeckie istnieją niezależnie od religii, (np obrzędy inicjacyjne itd). KRK wypiera obrzędy świeckie i odbywa się to z pogwałceniem Konstytucji. Przykładem jest 1 maja.
Jacek Tabisz - @mieczysławski Ale też rytuały świeckie za mało działają w Europie na emocje. Przydałaby się grupa ateistów, specjalistów od PR, którzy by zadbali, aby święto Konstytucji III Maja, czy też Dzień Niepodległości były bardzo atrakcyjne. Nota bene w przypadku naszego kraju znów wraca mi Słońce. Mieliśmy przecież Kopernika - powinno to być święto conajmniej tak ważne, jak dzień niepodległości. Związane z astronomią - doprawdy, świetna sprawa. Może też Toruń ześwieczczałby trochę...
coreless - @ J. Tabisz Jakoś nie przekonują mnie Twoje argumenty, ale to może z tego powodu, że rytuały nigdy jakoś szczególnie mnie nie pociągały. Jestem też zwolennikiem podejścia, zgodnie z którym naprawianie świata warto zacząć od siebie.
Jacek Tabisz - @coreless Ja nie potrzebuję żadnych rytuałów, ale wiem, że bez nich ani rusz, jeśli chodzi o całe społeczeństwa. Nie każdy ma siłę, aby odkryć, iż rządzą nim instynkty i najbardziej intymne emocje wcale nie są wartościowym punktem odniesienia w wielu sytuacjach. Z tym naprawianiem świata zacząwszy od siebie brzmi fajnie, ale nie jest to do końca sensowne. Bo kiedy indywidualista poczuje się dostatecznie naprawiony, aby wziąć udział w przemianach otaczającego go społeczeństwa? A czy ktoś zepsuty (prawie zupełnie nie naprawiony) nie może mimo to wdrożyć ciekawych rzeczy przydatnych ogółowi? Czy trzeba być do tego doskonałym? W jaki sposób doskonałym? Poza tym, czy jesteś pewien, ze w twoim życiu nie ma nawet najdrobniejszych elementów rytualizacji? Za rytuały można uznać konferencje naukowe, zjazdy biznesmenów, garnitury, kolacje przy świecach, picie z przyjaciółmi w jakimś zupełnie nielosowym miejscu... Nic z tego nie zachodzi w twoim wypadku?
mieczysławski - rytuały u zwierząt 1 na 1 Można podać wiele rytuałów w świecie zwierząt np. zwabianie partnera seksualnego itd. Podobnie jest z człowiekiem. Uczucia też są uwarunkowane genetycznie, oczywiście dziedzictwo kulturowe kszałtuje nasze zachowanie, można wzmacniać lub osłabiać pierwotne instynkty np. pożądanie seksualne, rywalizacja, agresja, smutek itd. Egocentryzm religijny powoduje, że ludzie niedostrzegają, że człowiek to tylko"Naga Małpa".
Jacek Tabisz - @mieczysławski Zgadzam się z tobą. Nawet sam język ma w sobie wiele rytuału i wcale nie tak wiele czystej funkcji informatywnej. Bo cóż na dobrą sprawę znaczy "dzień dobry"? Czy nie jest to rytuał? Albo "przepraszam"? Ktoś odchodzi, po co mówić "żegnam"? To wszystko są drobne rytuały, nie służące za bardzo komunikacji w sensie przekazywania informacji. Jaki jest dzień, to każdy widzi. Gdy coś zrobił coś nie tak, to od nas zależy, czy uznamy, iż nic się nie stało, czy też będziemy wściekli. Gdy ktoś odchodzi, to przecież widać że odchodzi. A jednak mówimy - "żegnam, do widzenia" etc.
nietaki - @Jacek Tabisz Nie wiadomo od czego zależy, ale konwencja każe mówić, że od nas. Rytuał to opakowanie dla konwencji.
Jacek Tabisz - @nietaki Moim zdaniem konwencja i rytuał to te same buty...
nietaki - @Jacek Tabisz W podobnym sensie jak dogmat i doktryna?
Jacek Tabisz - @nietaki Owszem. Można powiedzieć, iż niektóre konwencje przyjmuje się świadomie, zaś rytuały póki co zawsze prawie nieświadomie. Ale tutaj różnica polega tylko na tym, iż ogół nie zezwala na rozumową kreację rytuału, zaś nie ma problemów z konwencją (mniej w niej marchwi i kija, ale w rytuałach o których pisałem też ich nie powinno być)
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama