pamiętaj że umrzesz

Niewątpliwie tekst o wielkich sprawach. Odważny intelektualnie. Ale czy gdziekolwiek jeszcze ktoś odważyłby się go spopularyzować ? Muszę pomyśleć co w tej kwestii da się zrobić. Pozdrawiam Autorkę.

tekst i sposób myślenia godny podziwu. Myśle że w obecnym etapie "rozwoju" ludzkosci przeprowadzenie tak radykalnych zmian jest niemożliwe, ale jeśli znaleźli by sie ludzie którzy chcialiby spróbować, to proponuje zniszczyć radio i telewizję bo to co tam jest to same "śmieci", które zatruwają ludziom mózgi i zajmują miejsca w których powinny sie znaleźć jakieś ideały. Współczesny człowiek, kierujacy sie tym co jest z jego własnej woli wtłoczone do mało wymagajacegu umysłu nie postawi sobie pytania: "po co żyje?" "jaki jest sens życia?". Często wdaje sie w dyskusje z takimi ludzmi i jestem przerażony ich sposobem myślenia. Propagowanie kary smierci, aborcji, materializm, globalizacja.

Ten artukuł poprawił mi dzisiaj humor choc nie jest zbyt optymistyczny

Pozdrawiam

Chciała bym to zobaczyc jak p.Ewa siedzi ,i myśli,myśli a tuż

wyrasta DRZEWO,obok poziomka ,baobab itd
Myśl -to potęga.ale co zrobić,kiedy zawiedzie nauka,ojciec matka
co pozostaje,do kogo wołać.
Zgadzam się całkowicie,że to mężczyzni ukształtowali wizję religji
BOGA, mody ale my nie musimy poddać się temu.
KTO NAM BRONI myśleć i poznac PRAWDĘ
ICH religia jest zaborcza,czy za to mam oskarżać Jezusa

Jego też zaprowadzili na śmierć,za to ,że wytknął im zaborczość
ON szanował NIEWIASTy i przyszedł nas wyzwolić

>Jeżeli dziecko jest karmione opowiastkami o bogu,
>aniołach i diabłach, a następnie zostanie
>wprzęgnięte w rytuały religijne, tradycyjne
>obrzędy to wyrośnie z niego człowiek wierzący,
>czyli zamknięty w klatce dogmatów i iluzji.
>Narzucony pogląd, że to bóg stwarza świat i jego,
>sprawia, że przestaje pytać i szukać. Sukcesywnie
>ogranicza się w człowieku naturalny pęd do wiedzy
>ipoznania.

Znam katolików żądnych wiedzy i poznania, pełnych afirmacji świata i różnorodności przyszłych wzorowych obywateli - znam też płytkich hedonistów ateistów pozbawionych ciekawości świata i niewrażliwych na piękno, zamkniętych na cudze poglądy i nie uznających innego dobra niż swoje własne.
Te cechy są kwestią czegoś więcej niż religii. Nie wiem czy są uwarunkowane genetycznie czy wynikają z indywidualnych okoliczności rozwoju- niemniej nie można uznawać wiary, czy nawet aktywnego uczestnictwa w instytucjach religijnych, za ekwiwalent fundamentalistycznego betonu.
Społeczeństwo RACJONALISTYCZNE (celowo nie piszę "ateistyczne" bo ateista sam w sobie jest dla mnie co najwyzej neutralny a racjonalistę popieram) owszem- jest dla mnie bardziej atrakcyjne. Uważam że wszczepiane społeczeństwu ideałów oświecenia mogłoby stworzyć lepszy porządek moralny niż ten oparty na religii, ale śmiem wątpić (jak przystoi sceptykowi) w to że nagle podniósłby się ogólny poziom inteligencji i wrażliwości. Nawet gdyby ludzie bardziej otworzyli się na innych (raczej z nawyki i indoktrynacji niż z przekonania)- nadal większość z nich pozostalaby tak samo tępa.

p.s. dla mnie żaden bóg nie istnieje i nigdy istniał nie będzie

Szanowna Pani Ewo-zgadzam się [prawie] całkowicie z Pani poglądami, jednak człowiek jest tak skonstruowany przez ewolucję, że lubi się uzależniać-min. od religii, szczególnie gdy jest nią karmiony przez rodzinę, nauczycieli, media od samego początku. Ja mimo iż wychowałem sie w skrajnie dewocyjnej i konserwatywnej rodzinie w wieku ok. 20 lat uwolniłem się całkowicie od tego totalitarnego systemu-ile kosztowało mnie to psychicznie wiem tylko ja. Spośród piszących dla Faktów i Mitów autorów najbliższy jest mi pogląd Marka Kraka-ale zasada ustalona przez Jonasza [którego bardzo cenię i szanuję] opiera się na tolerancji światopoglądowej-dlatego oprócz p. Kraka mamy w FiM również artykuły ludzi o zdecydowanie odmiennych pogladach jak pani P. Starościk czy pan B. Parma. FiM są jedynym pismem które mogę czytywać bez uszczerbku dla zdrowia [własnego], ponieważ inne dzienniki, tygodniki, miesięczniki są pełne sutann habitów i koloratek [byłe organy PZPR również co jest kolejnym dowodem, że większość ludzi koniecznie musi być uzależniona-jeśli nie od ideologii to od religii]. Berdzo odpowiada mi wobec tego skandynawski punkt widzenia-gdzie ludzie religijni są traktowani jako relikty zamierzchłej przeszłości, czy osobnicy nie do końca powazni. Ja jestem całkowicie i absolutnie wolny od religii, zabobonów, ciemnogrodu i smrodu kadzidła, a inni...posiadają swoje zasady i systemy wartościowania i dokąd nic nie narzucają innym-ich wola

Jestem zaprzeczeneim tego co piszesz.
Była wychowana w ateistycznym ,wolnym niereligijnym domu a teraz jestem wierzącz.
Pozdrawiam

oni CIĘ nie zrozumieli ....
(ja też)
Pozdrawiam

Po przeczytaniu doszedłem do "absurdalnego" wniosku: jakie to proste i jednocześnie... jakie trudne. Szkoda, że to tylko wizja kolejnego wirtualnego świata. Szkoda... Miało być tak pięknie, a jak jest, każdy widzi. Dzięki za ten tekst. Pozdrawiam :-)

Racja, ale podobny tekst należy zamieścić w "Płomyczku", tutaj ani byłemu księdzu, ani innym nic on nie da.

Tekst ogólnie jest o tym co nalezałoby zmienic,aby stagnacja znalazła swój kres;jednakowoz jest on nader obarczony siła emocji,chęcia dominacji i zaasiewu nowej ideologii.twierdze tak,gdyz tekst merytorycznie jest bardzo niespojny,wrecz wybrakowany i nie kumulujacy istoty pojmowania swiata-czyli bublem w "rewolucyjnej" obwolucie