|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Tematy różnorodne List do Naczelnego FiM Autor tekstu: Ewa Ende
W swoim komentarzu „Ksiądz Balcerowicz" zasygnalizował Pan możliwość
wyjścia ze stanu zapaści, w jakiej znajduje się Polska. Trzecia droga miałaby
być alternatywą dla naszego kraju. Nie można jednak wprowadzić nowatorskich
zmian, bazując na starych rozwiązaniach. Zabranie Kościołowi majątków i zapędzeniejego popleczników do pracy w kamieniołomach na niewiele się
zda, dopóki nadal Kościół będzie miał wpływ na kształtowanie myślenia i postaw
Polaków. Przyczyn obecnego stanu rzeczy w Polsce, nie należy szukać wyłącznie w Kościele i jego urzędnikach, ale w samej religii, podtrzymującej ideę boga.
Dokąd będzie istniała jakakolwiek religia, ludzie nie będą myśleć samodzielnie.
Idea boga jest narzucona człowiekowi sztucznie — zewnętrznie. Dziecko, dopóki
od rodziców lub na lekcji religii nie dowie się o bogu — to ten dla niego nie
istnieje. Rodzice i środowisko, w którym dorasta młody człowiek, decyduje o
tym,jak zostanie ukształtowane jego myślenie i jaką przyjmie wizję świata.
Jeżeli dziecko jest karmione opowiastkami o bogu, aniołach i diabłach, a następnie
zostanie wprzęgnięte w rytuały religijne, tradycyjne obrzędy — to wyrośnie z
niego człowiek wierzący, czyli zamknięty w klatce dogmatów i iluzji. Narzucony
pogląd, że to bóg stwarza świat i jego, sprawia, że przestaje pytać i szukać.
Sukcesywnie ogranicza się w człowieku naturalny pęd do wiedzy ipoznania.
Kody wprowadzone w dzieciństwie są niezwykle silne i trudno się z nich uwolnić.
Udaje się to nielicznym. Dlatego smuci mnie, że „Fakty i mity",
które dla wielu Polaków stanowiły ostatnią deskę ratunku na wprowadzenie radykalnych
zmian, zawiodły, bo wciąż propagują religię chrześcijańską. Walcząc z klerem,
lansujądogmaty chrześcijańskie. Na łamach gazety trwa dyskusja: czy dogmat o niepokalanym poczęciu jest prawdziwy, pisuje ksiądz rozmawiający z bogiem,
ludzie, których nawiedzaJezus. Takich osób w szpitalach psychiatrycznych
jest wiele. Czy tacy ludzie mają kształtować myślenie ogółu? Rozumiem, że chce
Pan, by gazeta miała jak największą liczbę czytelników, by byłaforum
dla wszystkich, by Pańscy czytelnicy sami wyciągali wnioski. Tylko niestety
nie uwzględniacie Państwo, że nasze społeczeństwo zniewolone od dziesięciu wieków
wiarą w boga, nie potrafi żyć bez autorytetu i wszystkie rozważania o pozornych
wartościach przyjmowane są jako dyskusje o faktach. Jeżeli stały autor daje
świadectwo swojej wiary — to nawet niewierzący, czy wątpiący zaczynaprzyznawać,
że jednak coś w tym jest. Na łamach „Faktów i mitów" trwa
dyskusja o fikcji, czyli trwa jej podtrzymywanie. Co gorsza coraz wyraźniejsze
są tendencje odnowienia chrześcijaństwa, czy wręcz stworzenia jego nowego odłamu — czyli kolejnej sekty. W przeszłościtakpowstawały nowe religie.
Wyłaniała się opozycja, która wytykałabłędy w dotychczasowej doktrynie i tworzył się nowy odłam tej samej religii pod innym przywództwem. Dokąd to
nas doprowadziło? Czy dzisiaj można powiedzieć, że któraś religia jest lepsza,
czy którakolwiek z nich dała rozwiązanie podstawowych problemów, z jakimi zmagają
się ludzie?
Czy kolejni panowie kapłani, pragnący
stanąć na czele nowej religii, czymśróżnią się od swoich poprzedników?
Zapewne będą chcieli odciąć się od ich błędów, zmienią niektóre zasady. Na przykład
zniosą celibat — by nie popadać we frustrację. I dalej będą głosić chwałę Pana i nauczać owieczki, bo ileż to przynosi satysfakcji i jak głęboko zaspakaja
męskie ambicje — wyobrażenie, że jest sięwybranym przez boga. Świat religii — to świat mężczyzn, to oni od wieków realizują wymysły swojego intelektu, toczą
wojny o swoje ideały, mordują i nakazują mordować w imieniu różnych bogów —
mówiąc równocześnie o pokoju i miłości do bliźniego. Bóg to mężczyzna i kod
boskości niezwykle mocno w mężczyźnie tkwi, nawet jeżeli sobie tego nie uświadamia.
Odczucie boskości wymusza w mężczyznach przekonanie, że mająprawo decydowania o losach świata, urządzania go według swoich wizji, ustalania hierarchii
iegzekwowania posłuszeństwa. Nie chcę w najmniejszym stopniu przykładać
ręki do urzeczywistniania kolejnych męskich wizji, brać udziału w tworzeniu
nowej, czy odnawianiu starej religii. Tumanienie wiarą- to największe
przestępstwo, jakiego człowiek może dopuścić się wobec drugiego istnienia. Dlatego,
jeżeli macie Państwo zamiar dalej lansować jakąkolwiek religię — to proszę nie
drukować żadnego z moich tekstów.
Budowanie nowego na starych, zmurszałych
fundamentach jest ryzykowane. Cała konstrukcjaszybko legnie w gruzach.
Idea boga, a wraz z nią religia to jużprzebrzmiały akord w rozwoju myśli
ludzkiej. Dzisiaj potrzeba zupełnie nowych rozwiązań. Nie jest konieczne
powoływanie się na żaden autorytet: Jezusa, Buddy czy jeszcze kogoś innego,
by wprowadzić proste zasady współbycia. Nie religia jest potrzebna i bat boży
-a wiedza.
Większość
wierzy, że religie przyczyniły się do rozwoju ludzkiej świadomości, kultury,
sztuki, wpłynęły na rozwój cywilizacji. Nie jest to żaden argument. Każda ideologia w jakiś sposób kształtuje człowieka i świat. Komunizm także wywarł ogromny
wpływ na losy Europy i planety. I co z tego, roztrząsając wciąż przeszłość,
analizując ją, nie potrafimy wyciągać wniosków z teraźniejszości. To, co dzieje
się obecnie w Polsce jest powtórką wydarzeń, jakie kiedyś już miałymiejsce.
Czy obecnie, gdy władzę praktycznie sprawuje Kościół rozwija się edukacja, nauka,
sztuka? Czy wyrastapokolenie mądrych, rozumnych Polaków?
Tak było i dawniej. Wszędzie tam,
gdzie pojawiał się kler ze swoją ideologią panował wyzysk i uciemiężenie, ciemnota i zacofanie. Owszem rozwijała się sztuka, ale sakralna, a system szkolnictwa
tworzony przez kler, tak jak obecnie kształci ludzi w jedynymsłusznym
kierunku i tylko po to, by utrzymać i umocnić chrześcijańską wersję świata.
Pranie mózgu, jakiemu poddawani są w trakcie edukacji uniemożliwia zrozumienie
czegokolwiek. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie świat bez religii. Natychmiast
usłyszę z ust oponentów: stalinizm w sowieckiej Rosji — też był formą religii,
bo opierał się na takich samych zasadach jak religia. Stalin zastąpił
boga i wykorzystał metody utrzymania władzy, jakimi posługiwało się np. chrześcijaństwo:
zniewalanie ideą, okrucieństwa, tortury psychiczne i fizyczne, śmierć za odmienny
światopogląd. Wszędzie tam, gdzie człowiek nie widzi w drugim współpracownika,
partnera a autorytet,tworzy się zaczątek religii, zaczyna się wiara.
Ludziom trzeba wytłumaczyć, że ich
sytuacja poprawi się, gdy zrzucą wielowiekowe kajdany założone na ich umysły, a nie mamić, że można odnowić jakąś religię. Daleka jestem od materialistycznego
pojmowania rzeczywistości i wiem, że taki sposób rozumowania prowadzi donikąd — bo opisuje tylko wycinek człowieka — jego zewnętrzność. By uzyskać odpowiedzi
na pytania: Po co człowiek istnieje? Skąd się wziął? Na czym polega tworzenie
we Wszechświecie?Jak rozwiązać aktualne problemy? Nietrzeba
odwoływać się do boga, ani religii. Najważniejsze jest uwolnienie umysłu z zapisów
wiedzy przyswojonej w trakcie wieloletniej edukacji. Nie chodzi o jej całkowite
odrzucenie a otwarcie na nowe treści, z którymi człowiek wcześniej się nie zetknął,
zrobienie w sobie przestrzeni na informacje, które w pierwszym momencie mogą
budzić sprzeciw czy wydawać się absurdalne. W ten sposób opanowuje się automatyzm
myślenia i pokonujelękprzed zmianą sposobu postrzegania świata.
Byuzdrowić sytuacjęw
Polsce,konieczna jest radykalna zmiana myślenia. Przede wszystkim należy
usunąć z ludzkich umysłów takie pojęcia, jak wiara, własność i wolna wola (spokojnie,
proszę doczytać do końca), które stanowią fundament obecnego świata. Choć człowiek
uznaje, że są to podstawowe wartości — to jednak świat na nich zbudowany nadaje
się do wyburzenia. Wiara sprawia, że ludzie bazując na słowach autorytetów,
nie sprawdzają — czy głoszone przez nichprawdy mają odniesienie do rzeczywistości.
A, żewiększość autorytetów cechuje skostniałe myślenie, to nie są w stanie
zaproponować niczego nowego, ani pożytecznego. Ludzkość więc drepcze w miejsce,
zmagając się od wieków z tymi samymi problemami. Wiara zahamowała rozwój, oduczyła
ludzi myślenia, działania i samodzielności. Wprowadziła w życie bierność, stagnację i otępienie.
Własność, z którą nieodzownie związane jestpojęcie „ja", „moje",
zaszczepiana od dzieciństwa nasila w człowieku egoizm, stawiając go w opozycji
do innych, z którymi będzie rywalizował, a nie współpracował. Rywalizacja to
walka. Wolna wola, którą wielu uznaje za największą wartość jest fikcją.
Jak można mówić o wolnej woli, jeżeli człowiek cały czas wykonuje czyjeś polecenia,
ulega różnorakim prądom myślowym, religiom, czy wszechobecnej reklamie. Żyje
według czyjegoś pomysłu, np. Polacy żyją według kalendarza katolickiego.
Nawet niewierzący obchodzą święta Bożego Narodzenia, czy Wielkanocy — bo to
tradycja. Obrzędy religijne zdominowały uroczystości państwowe i czy ktoś chce,
czy nie zostanie pokropiony wodą święcona. Z drugiej strony wolna wola dała
niektórym możliwość realizacji własnego widzimisię, bez zważania na innych.
Wolna wola to inaczej samowola. Zezwoliła ludziom na niszczenie, okradanie innych,
zabijanie, przymuszanie do uznania wybranych racji. Wolna wolatworzy
chaos. Jest zaprzeczeniem wolności, o którą tak człowiek zabiega.
Zamiast propagowanych powszechnie
haseł: wiara, miłość i nadzieja od najmłodszych lat powinny być wpajane: wiedza,
współpraca międzyludzkaiczyn, działanie. Praca, która dla
wielu jestzłem koniecznym powinna stać się podstawą ludzkiej egzystencji.
Ustalenie prostych reguł współbycia, konsekwentnie przestrzeganych, obowiązujących i jasnych dla wszystkich, dopełniłoby reszty. Jeżeli się na coś umawiamy — to
obie strony musząwywiązać się ze zobowiązań. Nie ma tu miejsca na wybaczenia:
jeżeli popełniłeś błąd musisz go naprawić. Żadnych kompromisów, uległości —
bo to prowadzi do ustępstw — a wówczas obniża się jakość ludzkich myśli i działań.
Człowiekswoją myśl powinien
kierować przede wszystkim na drugiego człowieka; bóg nie pomoże, tak jak nie
pomagał nigdy. Ludzie razem mogą zrobić wiele, gdy przestaną się spierać o swoje
racje, wyznawane teorie. Gdy zaczną łączyć a nie dzielić. Bez drugiego człowieka
niewiele można zdziałać. To, co zawsze różniło ludzi — to idee i ideologie. O nie toczyły się spory i wojny. Jeżeli odrzucimy je zostanie tylko człowiek i jego potrzeby. I od tego należy zacząć. Realizacja podstawowych potrzeb: godne
warunki bytowe i wiedza, która umożliwia budowę wspólnego „domu".
Dotychczas człowiek wykształcał indywidualność. Teraz trzeba połączyć dorobek
każdej jednostki we wspólne dzieło. Każdy daje to, co potrafi, robić najlepiej.
Bez rywalizacji o przewodnictwo, bez oczekiwania na nagrodę. Świadomość, że
każde działanie musi wynikać ze wspólnejpotrzeby- a nie zachcianek
jednostki. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste, bo tylko niewiele osób
jest w stanie myśleć samodzielnie, odejść od wszelkich dogmatów i zrezygnować z ambicji, eksponowania swojego „ja" Jest to praca od podstaw. Wymaga
ogromnego trudu, ale jest to możliwe do wykonania i sprawdzone w praktyce. Warto
by ten trud podjęli choćbynieliczni.
Nie można zapomnieć, że Ziemia
jest domem wielu żywych istot, nie tylko ludzi. Dotychczas człowiek zachowywał
się jak okrutny zarządca planety, teraz musi nauczyć się z nią wpółistnieć i
opiekować nią. Reagować i oddźwiękać na jej potrzeby.
W tym wszystkim jednak najważniejsze
jest, by człowiek zrozumiał, że to jego myśl stworzyła ten Wszechświat. Umysł,
ciało ludzkie, planeta, zwierzęta, rośliny powołane zostały do zaistnienia myślą.
Ludzka świadomość, choć obecnie jeszcze ograniczona przez fizyczność ma ogromne
możliwości twórcze. Dzisiaj zewnętrzność człowieka dziwi się: Jak to wszystko
powstało? Skąd się wzięło? Cudem nazywa, to co człowiek sam stworzył. Wszystko,
co istnieje w świecie materialnym ma swój początek w świecie myśli. To myśl
jest siłą stwórczą- nie bóg.
Sygnalizuję tylko niektóre zmiany, jakie należałoby wprowadzić, by uzdrowić
nie tylko sytuację w Polsce, ale cały rodzaj ludzki. Dopiero następnym etapem
jest reorganizacja życia społecznego.
« Tematy różnorodne (Publikacja: 03-08-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1737 |
|