Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.495.438 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Chcę przedłożyć czytelnikowi do życzliwego rozważenia doktrynę, która, jak się obawiam, może się wydać niesłychanie paradoksalna i wywrotowa. Według tej doktryny jest rzeczą niepożądaną wierzyć jakiemuś twierdzeniu, gdy nie ma żadnej podstawy do przypuszczenia, że jest ono prawdziwe."

Dodaj swój komentarz…
Maximus Decimus Meridius - Marnotrawstwo   7 na 9
"W ten sposób tradycjonaliści kreują niezbędne dla budowania zaplecza politycznego nierzeczywiste problemy podnosząc je do rangi kwestii fundamentalnych..."- Dokładnie. Niestety jedną z najgorszych chorób trawiących nasz kraj jest potworne marnotrawstwo: zarówno środków finansowych jak też czasu i potencjału drzemiącego w społeczeństwie na działania, które sensu praktycznego nie mają, za to pięknie wyglądają i chytają za serce. Wszelkiego rodzaju celebracje i puste gesty. Przeciez dużo łatwiej wydawać pieniądze na durne festyny na prowincji - bo i ksiądz skorzysta i lokalni politycy, niż zainwestować w darmowy internet...
Autor: Maximus Decimus Meridius  Dodano: 03-06-2011
Reklama
Violento - Ech   9 na 9
Problem polega na tym, że Polska liberalno-lewicowa nie ma silnego i zdecydowanego reprezentanta politycznego. W II RP przeciwwagą dla endecji była sanacja/PPS. Byli to ludzie z poważnym przywódcą, który "też potrafił w mordę bić". Nie tak jak tchórzliwy osioł Tusk. Ma olej w głowie, ale nie ma jaj. On nie doprowadzi do konfrontacji z kato-talibami. A konfrontacja taka jest potrzebna i konieczna. On próbuje zadowolić wszystkich i nikogo, broń boże :p, nie urazić. W Polsce nie ma równowagi. Bo przeciwwagą dla katolickich fanatyków są umiarkowani katolicy, podczas gdy "lewicowiec" i błazen Napierdalski tańczy i prowadzi rekrutacje w klubach ze striptizem.

Marność nad marnościami i nic tylko marność...
Autor: Violento  Dodano: 03-06-2011
obywatel x   9 na 9
Polska liberalna nie ma silnego reprezentanta właśnie dlatego że taka jest polska mentalność. Myślę że znalazłby się na to miejsce ktoś kto mógłby realizować nowoczesną wizję państwa, jak choćby Palikot - sęk w tym że społeczeństwo jak do tej pory taką wizję odrzuca.Tusk natomiast nie jest chyba do końca tchórzem, tylko pragmatykiem. Skoro wszelki atak na bogoojczyźnianą mentalność zostaje okrzyknięty atakiem na polskość przez tych którzy usiłują nasz obecny charakter narodowy konserwować, wszelkie kroki w tym kierunku są politycznie ryzykowne. Wiadomo przecież że społeczeństwo wygląda tak jak wygląda, a jeśli chce się politykować to trzeba być przynajmniej w jakiejś mierze populistą. Właśnie dlatego rządy kawiorowej lewicy w Polsce były tak zachowawcze. Poza tym pamiętajmy o tym że w europarlamencie Platforma nie zasiada we frakcji liberałów, ale nomen omen chadeków, a zatem jest tak że Tusk identyfikuje się z katolicyzmem. Zatem choć jest on w swej religijności mniej ostentacyjny i bardziej umiarkowany od Kaczyńskiego, w gruncie rzeczy to chadek i ciężko się po nim spodziewać iż kwestiach światopoglądowych zajmie jakieś zaskakujące stanowisko. Gdyby na propagowaniu innych wartości można by zbić w Polsce kapitał polityczny ktoś już by to zrobił.
Autor: obywatel x  Dodano: 03-06-2011
migdala   4 na 6
Przez lata niewoli i okupacji wszystko, co dobre, utozsamiane bylo z kosciolem katolickim. Tak, kosciol mial swoja pozytywna role w jednoczeniu sie Polakow i dodawaniu im sily, ale czynil to wielkim kosztem, ktory placimy do teraz. Polska nie miala szansy cieszyc sie prawdziwym pluralizmem politycznym, takim, ktory jest wlasciwy dla krajow demokratycznych, zas pojecie lewicy zostalo zredukowane do poziomu krwawego komunizu. Co dziwne, prawica jest uznawana ze jedynie sluszna opcje polityczna i wcale sie jej nie utozsamia z innym mooocno prawicowym nurtem - nacjonalizmem i faszyzmem, wrecz nazizmem. Nacjonalizm ma wspaniala pozywke w kraju, w ktorym rzadzi system konserwatywnych wartosci i zamkniecie sie na inne rozwiazania, w tym na wspolprace miedzynarodowa i uznawanie rownosci innych uczestnikow polityki miedzynarodowej. Wszedzie czai sie zlo, wszyscy sa winni, a my jestesmy Chrystusem narodow, narodem wybranym, jedynym prawym i dobrotliwym, ktory sie nie pokala zbrodnia, a wszystko w imie Najswietszej Panienki.
Autor: migdala  Dodano: 03-06-2011
sugadaddy   4 na 6
Niestety nie za wiele takich właśnie realistycznych tekstów można przeczytać. Większość, która de facto, jest mniejszością, sądzi w/g siebie i fałszywie mniema, że Polacy w większości są ludzmi światłymi i postępowymi, dlatego też nie ma co obawiać się, że Pis wygra wybory.  Rzeczywistość nie wygląda zbyt dobrze - ludzie którzy dotychczas nie głosowali, jeśli pójdą na wybory to w większości, niestety, zagłosują na PIS, który jest im bliższy niż inne partie. I chociaż moim zdaniem, PIS i PO nie różnią się zasadniczo, to umiejętna propaganda pisowska odnosi sukces i skutecznie obrzydza PO wśód, w większości, o konserwatywnych pogladach obywateli. Dodam, że dla mnie największą niespodzianką jest to, że ludzie młodzi, są często bardziej konserwatywni i zachowawczy niż starzy. Kaczyński idolem młodych - to powinno byc jakim ponurym żartem, niestety nie jest.
Autor: sugadaddy  Dodano: 03-06-2011
Rafał Poniecki - Mlode konserwy?   8 na 10
@sugadaddy: nie wiem, czy to konserwatyzm. Mlodzi, kończący jakieś nikomu nie potrzebne studia, na starcie trafiają na schody. A partia Jarkacza, która jest przede wszystkim populistyczna, obiecuje gruszki na wierzbie, co i tak jest lepsze od żadnych obietnic. No to i glosują na PiS. Ostatnie wybory pokazaly, że prawie wyszedl im ten rzut na taśmę. Jeśli przed następnymi odpowiednio zbajerują elektorat, a PO nie będzie miala się czym wykazać, no bo i czym?, to grozi nam kato-kaczo-faszyzm. Z myśleniem u polskiego pospólstwa jest gorzej niż źle, za to uwielbiają manifestacje i protesty podlane gęstym religijno-patriotycznym sosem. Przjdzie do wyborów, to "krzyżacy" będą nie tylko pod palacem prezydenckim; zapelnią też wszystkie place JPII oraz place św.Lecha-Męczennika.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 03-06-2011
zohen   5 na 5
Artykuł pana Woronieckiego wraz z artykułem "Pochwała romantyzmofobii" pana Andrzeja Koraszewskiego (28-05-2011) składają się w czytelną całość: oto Polska właśnie!

Bo przecież: "Nie ważne, czy Polska będzie biedna czy bogata ważne, żeby była katolicka".
Autor: zohen  Dodano: 03-06-2011
Jan Res - wojna?   5 na 7
Kościół jest we wszystkich szkołach i coraz bezczelniej ogłupia dzieci i młodzież. Zapoznanie się z teorią ewolucji wymaga czasu i wysiłku umysłowego, a Kościół daje gotową odpowiedź w paru zdaniach. Dla utrzymywanej wszelkimi sposobami w ociężałości umysłowej polskiej młodzieży istnieje jedno wyjście: akceptacja wtłaczanych im siłą do głów prymitywnych mitów. Na polityków nie ma co liczyć; są całkowicie zależni od Kościoła. Aby cokolwiek zmienić należałoby toczyć ostrą walkę z zalewem obskurantyzmu. Do tego potrzebne są ogromne środki finansowe, wiele lat poświęcenia i gigantyczny wysiłek wielu ludzi. Nie posiadamy nic z tych rzeczy, a Kościół ma tego w nadmiarze. Nie łudźmy się: Polska pozostanie skansenem Europy. Później trzeba będzie dziesięcioleci, aby nadgonić społeczeństwa cywilizowane. Nie stać nas na wypowiedzenie wojny, a Watykan nie odda niczego, co udało mu się zagarnąć: ani duszyczki, ani piędzi ziemi, ani złamanego grosza. Przeciwnie: będzie nadal zawłaszczać Polskę na oczach zindoktrynowanych, zachwyconych rabunkiem obywateli.
Wszystkim młodym radzę uczyć się, poznawać języki obce i opuszczać ten kraj. Macie tylko jedno życie, a tu nic się nie zmieni przez kilka dziesięcioleci.
Autor: Jan Res  Dodano: 03-06-2011
Czesław Szymoniak   2 na 2
No i mamy na domiar, co chyba jest jednak niepodzianką, prezydenta bigota.
 
@Jan Res
Moze  jednak zachęcać do emigracji, zachęcać do odwagi brania spraw w swoje ręce?
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 03-06-2011
zohen - w sprawie bigota   6 na 6
Składając przysięgę pan Prezydent przywoływał pana Boga do pomocy w realizacji jego prezydenckich obowiązków. Należy przypuszczać, że będąc konsekwentnym w swej głębokiej wierze nie ograniczy swych kontaktów z pomagającym mu panem Bogiem do udziału w niedzielnych mszach, pielgrzymkach i do głębokich skłonów przed B16. Parlamentarne modły o deszcz (skuteczne, bo od tamtej pory padało, i to kilka razy!) powinny skłonić pana Prezydenta do wykorzystania swoich podległych instytucji w zabieganiu o boże wsparcie. Marzy mi się np. posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego na temat: Rola Matki Boskiej Częstochowskiej w systemie bezpieczeństwa państwa”, na której ustalono by zakresy kompetencji wybranych świętych za poszczególne zagrożenia, modlitwy właściwe dla tych okoliczności i zadania organów władzy publicznej – wiadomo: parlament za dużo lub za mało deszczu itd.
Jeżeli pan Prezydent nie kwestionuje roli pana Boga w Bitwie Warszawskiej, obronie Jasnej Góry itd., to nie widzę powodu, dla którego nie miałby skorzystać z powyższej propozycji. Chyba, że jest „małej wiary”, ale o to nie posądzam. I jeszcze jeden argument: Kaczyński na pewno nie odmówi!
Autor: zohen  Dodano: 03-06-2011
Jan Res - @Czesław Szymoniak   5 na 5
Spędziłem 35 lat za granicą. Przez cały ten okres z rozrzewnieniem wspominałem Polskę, którą znałem z młodości - Polskę ludzi o ogromnej kulturze, wiedzy i inteligencji. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jej obraz w mym umyśle był całkiem fałszywy: obracałem się wyłącznie w środowisku intelektualistów. Wróciłem, przeszedłszy na emeryturę. To był największy błąd mego życia. Teraz już nie wierzę, abym doczekał dnia, w którym ten kraj zbliży się do normalności. Czuję się dobrze tylko z paroma członkami rodziny, którzy  podzielają me poglądy, ale to zdecydowanie za mało. Czytanie komentarzy w Internecie pogłębia me poczucie wyobcowania - Lem miał rację. Tylko Racjonalista.pl podtrzymuje mnie trochę na duchu. Rozgłądam się dokąd się przeprowadzić, aby uciec z kraju, którego z pewnością, za mego życia, nie uda mi się zaakceptować.
Przywiązanie do kraju, w którym się wyrosło, jest pozbawione sensu. Równie dobrze można się czuć obywatelem Ziemi - jeśli się tylko pozna parę obcych języków. Gdyby za górami i morzami było gorzej niż tu, ludzie by wracali masowo, ale wracają tylko nieliczni - idioci tacy, jak ja.
 
 
 
 
 
 
Autor: Jan Res  Dodano: 04-06-2011
dobromeg - @Jan Res - emigracja   5 na 5
Szczerze wspolczuje powrotu. My wrocilismy do III RP w polowie lat 90-tych po ledwie 6 letnim pobycie za granica, ale wytrzymalismy tylko do 2000. Sledze rozwoj wydarzen w Polsce zza oceanu, gdzie znalazlam swoj dom, i jedynie Racjonalista.pl budzi moja nadzieje, ze zdola wprowadzic pozytywny ferment w glowach mlodych ludzi, ktorych na forum nie brakuje. Kilkoro z moich przyjaciol, wydawalo sie swiatlych ludzi, dostali w glowe krzyzem, i teraz zgodnym chorem pieja pochwaly nad J. Kaczynskim, zamiast uczyc sie jezykow obcych. Nie jestes idiota - jestes idealista spod placzacej wierzby.
Moj romantyzm przeszedl wkrotce po tym, jak opuscilam granice PRL. Znam kilku takich "bumerangow", ktorzy wrocili do kraju na emeryture, i szybko zwiali spowrotem. Smutny to fakt, ze nasza wyobraznia i wspomnienia "kraju lat dziecinnych" plataja nam niezlego figla. Mnie ochronil przed takim bledem wrodzony wstret do "polskiego piekielka" i kadzidel, ktore wesze podczas kazdej wizyty na starych smieciach, chociaz rowniez zylam w mydlanej bance srodowiska intelektualistow. Na szczescie RP nie ma zamknietych granic, a dochody w Polsce pozwalaja ludziom na emigracje. Bariera jezykowa, to kwestia dwoch lat uzywania codzienie obcego jezyka i intensywny kurs przed wyjazdem. Powodzenia!
Autor: dobromeg  Dodano: 04-06-2011
Jan Res - @dobromeg   2 na 2
Gratuluję decyzji powziętej w odpowiednim momencie. Dla mnie wiązać się to będzie ze sporym wysiłkiem; jestem już starszym panem.
Wszystkim, którzy nas czytają, radzę uciec z Polski raz na zawsze. Asymilacja trwa kilka lat, lecz sowicie się opłaca. Po okresie poznawania obczyzny jest się już innym człowiekiem, nieprzystosowanym do życia w ojczyźnie. Niemal każdemu uda się zarabiać więcej. Środowisko nowych przyjaciół zastąpi to, w którym się wychowaliśmy. Nie ma co liczyć na zmiany w Polsce. Mamy zbyt wielkie zapóźnienie. Mentalność przeciętnego Polaka, to mentalność katoliba, a z tego szybko się nie wychodzi.
Szkoda tracić życie na walkę z wiatrakami i próby przenoszenia gór.
Autor: Jan Res  Dodano: 04-06-2011
dobromeg - @Jan Res - emigracja, cd.   1 na 1
Emigracja tylko wowczas jest nie do zniesienia, gdy ludzie probuja przeniesc swoj kraj za granice i stawiaja wokol siebie mur oporu wobec nowego miejsca. Jedni nazwa to patriotyzmem, ja to nazywam idiotycznym nacjonalizmem i ksenofobia. Widzialam kiedys tych Polaczkow w Chicago, czy New Jersey, kiszacych sie we wlasnym narodowo-wodczanym sosie. Zgorzknialych, nie mowiacych po angielsku po 20 latach w Ameryce. Przykry to widok, i wcale nie smieszny, kiedy ogada sie starych ludzi, ktorzy sami sobie te krzywde zrobili.
Emigracja moze byc wspanialym doswiaczeniem, zwlaszcza w krajach, gdzie spotkac mozna ludzi z niemal calego swiata, czyli krajach otwartych na emigrantow. Bez podrozowania mozna miec posmak Indii, Chin, Afryki, Meksyku czy Japonii - tylko dzieki kontaktom z ludzmi z tych krajow. Kiedy sie z nimi rozmawia, nagle okazuje sie, ze wszyscy jestesmy tacy sami, mamy takie same problemy, radosci, rozum, mimo nieco odmiennych doswiadczen. Wymiana tych doswiadczen wzbogaca obie strony.
Dzieki kontaktom z emigrantami jak i tubylcami stalam sie kosmopolitka, obywatelka swiata, i zadna kultura, obyczaj, czy religia nie sa mi obce. Wrogosc wobec innosci wynika wylacznie z niewiedzy i ignorancji. Przez emigracje ludzie zblizaja sie do siebie i czynia swiat lepszym.
Autor: dobromeg  Dodano: 04-06-2011
sugadaddy - uzupełnienie   1 na 1
@ Rafał Poniecki,
Nawet dzisiaj gdzies przeczytałem, że młodzież w krajach postkomunistycznych - w przeciwieństwie do krajów zachodnich - jest prawicowa. Czyli konserwatywna , zachowawcza, innymi słowy ciemna. (Ciemna jako przeciwieństwo ludzi światłych).
Uwazam za wielki błąd w ocenie innych, przykładanie do nich swojej - i swoich znajomych - miary. Wspomniał o tym tutaj Jan Res, który podobnie jak ja, myślał, że Polacy (wszyscy Polacy) są tacy sami jak my i nasi znajomi. Ja jeszcze przed wyjazdem z kraju, bedąc przez jakiś czas taksówkarzem przekonałem się co reprezentuje przeciętny, zwykły, dotychczas mi nieznany Polak. Moje wyobrażenie o inteligentnym, oczytanym, światłym  współobywatelu legło w gruzy.
 
Autor: sugadaddy  Dodano: 05-06-2011
sugadaddy   1 na 1
@ Jan Res,
Jestem w identycznej sytuacji, też podkusiło mnie wracać; i znowuz moje oczekiwania okazały się fikcją. Myślałem, że po upadku komuny kraj znormalnieje i życie stanie się całkiem znośne - nic z tych rzeczy; najgorsze jest to, że w przeciwienstwie do tych, którzy nigdzie nie byli i siłą rzeczy nie potrafią sobie wyobrazić, że może być inaczej, człowiek zaznał normalnego życia - nie będę tu tłumaczył na czym ono polega, trzeba tego doświadczyć samemu - i szlag go trafia, że tyle prostych spraw, które można załatwić od ręki, nie jest załatwianych, bo ludzie nie zdają sobie sprawy, że może być inaczej, lepiej.
Autor: sugadaddy  Dodano: 05-06-2011
sugadaddy - CD.@ Jan Res
To jest właśnie poziom cywilizacji, który jest, niestety, niski. Dodam jeszcze słowo o największym moim problemie, którym jest życie, de facto, w teokracji. Też nigdy nie przypuszczałem, że Polacy, którzy zresztą, uchodzili za komuny za ludzi całkiem postepowych, okażą sie takimi bezgranicznymi wielbicielami kruchty. Żeby chociaż byli przykładnymi chrześcijanami, ale ich pojmowanie wiary, ta mieszanina pogaństwa, wielbienia klechów, czy modlenia się do jakichś obrazków czy innych przedmiotów napewno z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego. Zgroza. Na zakończenie - tez zachęcam młodych do emigracji; tutaj nic się nie zmieni przez dziesięciolecia - starzy wymierają, ale ich miejsce zajmuja natychmiast, młodzi nie różniący się od nich mentalnie. Dlatego wiara, że coś się zmieni to niestety "pobożne życzenia". A ja pluję sobie w brodę, że zaniast wyjechać w cholerę do Czech, zainstalowałem sie na naszej wsi, gdzie jedynym plusem jest to, że  nie ma w pobliżu kościoła.
Autor: sugadaddy  Dodano: 05-06-2011
antyniger - wizja
Autor dokonał bardzo trafnej analizy mentalności polskiego społeczeństwa a wizja przyszłości przedstawiona w ostatnim akapicie niestety rysuje się bardzo realnie. Obserwujemy ofensywę Krk w braniu w swoje ręce wychowania młodego pokolenia, o czym wspomina P. Jan Res, łącznie w przejmowaniem szkonictwa publicznego. Państwo krok po kroku pozbywa się odpowiedzialności za kształcenie i wychowanie młodego pokolenia na światłych obywateli. A Krk kształtuje zastępy nowych pretorian. Głosy w dyskusji porównujące sytuację w Polsce z sytuacją w innych krajach są porażające i przygnębiające i bardzo pesymistyczne.
@ sugadaddy-uważam że nie ma Pan racji, takie jest właśnie chrześcijaństwo, zapewne zwłaszcza polskie.
Autor: antyniger  Dodano: 08-06-2011
Rafał Poniecki - Ilu tych mentalnych?   1 na 1
Prawdopodobnie istnieje coś, co można określić jako polską mentalność. Wyłażącą na wierzch "między Bugiem-a-Odrom-Nysom", jak i eksportowana na świat. W mojej ocenie jest to mentalność tych, którym nie tylko się nie powiodło, ale którzy stracili wiarę w to, że może im się powieźć. I nie ważne, czy taki nieudacznik mieszka na tzw. "Ścianie Wschodniej", czy na Jackowie, on WIE, że wszyscy się uwzięli na niego. Wszędzie węszy spisek, zdradę interesów narodowych. Daje posłuch tylko tym, którzy trąbią na tę samą nutę. Dla nich guru to Jarkacz, o.dr. Rydzyk, czy x.dr hab. Natanek. O polityce, zwłaszcza ekonomicznej, pojęcia nie mają; wiedzą tylko, że coś się im należy. O religii - do której się przyznają - też raczej niewiele wiedzą; wiedzą natomiast doskonale, kto jest jej wrogiem.
Na drugim biegunie są ci, którzy biorą życie jakie jest, wierzą, że jeśli jeden coś zrobił, to i drugi może, nie słuchają żadnego guru, robią swoje. Tych pierwszych jest więcej niż tych drugich. A że ci drudzy do administracji i urzędów się nie pchają, to zderzenie ludzi powracających z emigracji z URZĘDAMI bywa bolesne. Ta łyżka dziegciu sprawia, że od miodu, na który ktoś liczył na stare lata można się porzygać.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 09-06-2011

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365