Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Hipek Jak tam, są już jakieś broszury o Hołowni? Nie dawajcie mi was poganiać; to ma być zrobione chętnie, bo sę innych znajdę...
Autor:
Hipek Dodano:
07-07-2011 Reklama
Hipek - Niebezpieczeństwa okiem pana Amai Pan Amai poczynił uwagę, że Sz. Hołownia jest niebezpieczny. Uważam, że ma rację i coś tym należy zrobić: działania, plany, broszury itd....
Autor:
Hipek Dodano:
30-06-2011 Małgorzata Pea Tyczyńska - Offtop - mit o Eskimosach nadal.. "Dla nas śnieg, to tylko śnieg, a Eskimosi mają ponoc
kilkadziesiąt słów na jego określenie w zależności od temperatury,
wilgotności i innych okoliczności. W tym zakresie to my jesteśmy
dyletantami. Świat dyletantów jest prosty, a może nawet prostacki, ale
chyba nie chcemy iść tą drogą" by Ławreszczuk
Z tego co wiem, Eskimosi mają trzy podstawy słowne (root) oznaczaące snieg:
aput 'snow on the ground',
gana 'falling snow',
piqsirpoq 'drifting snow'.
Po szczegoly zapraszam chocby na wikipedie:
en.wikipedia.org/wiki/Eskimo_words_for_snow Jednoczesnie zgadzam sie, ze wiekszosc jezykow jest bogata w synonimy, ktore sa powiazane w zwiazki frazeologiczne roznymi konotacjami i czesto uzycie danego slowa w dyskusji prowadzi do jakiegos nacechowania emocjonalnego. Stad np. cala poprawnosc jezykowa odnosnie mniejszosci...
Verdandi - Program II 1 na 1 Dokładnie jest opisany proces polegający na wypiciu trucizny. Odejście jest niemal natychmiastowe i bezbolesne. Na każdym etapie można się wycofać, nawet trzymając truciznę w ręce, po podpisaniu dokumentów. Pani doktor prowadząca ośrodek powiedziała (to już w panelu), że wiele osób zjawia się raz i nigdy nie wraca. Sama świadomośc tego, że mogą zakończyć życie z własnej woli jest dla nich ogromną ulgą. Terry Prattchet sam stwierdził, że nie wie, jak się do procedury ustosunkować, uważa, że jedna z osób (45-letni mężczyzna) nie powinien się był decydować. (nie pamiętam jego schorzenia, więc nie będę spekulować). I wreszcie - przy wypiciu trucizny lekarz nie bierze udziału, jedynie osoba asystująca i rodzina.
Verdandi - Program 1 na 1 Wypowiem się może na temat samego programu, bo miałam okazję go obejrzeć, a także panel dyskusyjny po. Po pierwsze, Terry Prattchet okazał się być li i jedynie obserwatorem i świadkiem trzech zabiegów eutanazji, przy czym rozmawiał z każdą z tych osób i to po kilka razy. Cały proces też nie jest taki, jak większośc ludzi sobie wyobraża. Decyzja jest osobista, nikt inny nie może jej dokonać poza samym zainteresowanym, który dodatkowo musi być w pełni świadomy swoich decyzji. Kolejną rzeczą jest fakt, że do organizacji przychodzi się kilka razy. Najpierw rozmowa, czy kandydat spełnia warunki (jeżeli nie, odsyłany jest do domu). Jeśli spełnia przechodzi kolejny etap - rozmowy z asystentem, który będzie mu towarzyszyć w trakcie odejścia.
irenaaaa1 - wolność 1 na 1 Wolność wyboru to idea dostępna chyba tylko na wyspie bezludnej dosłownie czy w przenośni. Człowiek jako jednostka społeczna (oksymoron?) dobrowolnie podporząkowuje sie/ tworzy reguły, zasady tzw. normy, moralność, tradycję, kulturę, prawo, przepisy. Odwiecznie opierając się na zakodowanych automatyzmach, stereotypach, archetypach. I odwiecznie znajdują się tacy (żądni władzy, pieniędzy, sławy, itp.), którzy bezwzględnie to wykorzystują. I są bezmyślni, bezwolni (lub prymitywni), którzy poddają sie manipulacji, indoktrynacji. Taki "ustawiony" na właściwe myślenie i działanie robol daje się wykorzystywać maksymalnie za minimalne koszta jego utrzymania. Ci myślący zaś mogą sobie jeszcze pogadać na forach internetowych. W publicznych mediach coraz rzadziej słychać inne poglądy niż te obecnie słuszne. Nie po to istnieją takie instytucje jak państwo, by obywatele robili i myśleli, co chcą, tylko to co chcą rządzący. Choćby się miało to nazywać demokracją. Tematy eutanazji, aborcji, homoseksualizmu, in vitro do "przedyskutowania" rzucane opinii publicznej mają dać złudzenie, że ta opinia ma jakiś wpływ. I "nie daj boże" by szary obywatel ogarnął się i dostrzegł swoje położenie i konieczność oraz możliwość rozliczania wybrańców z powierzonych funkcji i finansów.
maniek1 Już dawno nie czytałem (chroniczny brak czasu na przyjemności) tak dobrego, uzbrojonego w rzeczową i logiczną argumentację tekstu. Nie mam zamiaru oceniać ani S.H ani W.C, mam jedynie zamiar nie zgadzać się (i tak czynię) z ich pogladami - z prostego powodu. Ja sam jestem kowalem własnej egzystencji i z całego serca tylko ja chcę decydować, wpływać na jej przebieg i jakość - oczywiście nie krzywdząc nikogo po drodze. Nie pozwolę, aby ktokolwiek (bez względu na to jak się ubiera i jak postrzega świat) decydował o moim życiu. Z powyższych powodów zgadzam się z autorem tekstu i serdrcznie pozdrawiam wszystkich popierających eutanazję.
rysiek - domorosły egzegeta No cóż, Sz.H. w jednym ze swoich tekstów sam nazwał się "domorosłym egzegetą".
Autor:
rysiek Dodano:
17-06-2011 Ławreszuk - @szmira 5 na 5 Język to nie tylko samo słowo, ale również cała gama konotacji i kontekstów stanowiących o tym, czy zostało ono użyte właściwie, czy nie. Bogactwo języka polega na tym, że nie używamy jednego słowa wytrychu, tylko mamy ich mnóstwo, w zależności od okazji i okoliczności. Dla nas śnieg, to tylko śnieg, a Eskimosi mają ponoc kilkadziesiąt słów na jego określenie w zależności od temperatury, wilgotności i innych okoliczności. W tym zakresie to my jesteśmy dyletantami. Świat dyletantów jest prosty, a może nawet prostacki, ale chyba nie chcemy iść tą drogą?
szmira 1 na 1 Od razu napiszę, że jestem za eutanazją (z tego co zaobserwowałam, niektórzy ludzie nie potrafią tutaj obiektywnie odnieść się do treści komentarza, bez odniesienia do "całokształtu" piszącej osoby, który, w razie potrzeby, lubią sobie dorabiać...). Uważam jednak, że czepianie się tego, jakiej nomenklatury używa Hołownia (odebranie sobie życia nazywa zabójstwem), jest przesadzone. Tak się przyjęło w naszym języku, odebrać życie=zabić, i cała filozofia. Może to Pratchett celowo nie używa słowa "zabójstwo", by po prostu nie wzbudzać złych skojarzeń i łatwiej wszystkich do siebie przekonać? Taka luźna dygresja. Ludzie jedzący mięso też nie mówią, że jedzą trupy.
Autor:
szmira Dodano:
17-06-2011 Misanthrope 6 na 6 Z tych dwóch: Cejrowski i Hołownia, ja zdecydowanie wolę Cejrowskiego. Przynajmniej jest uczciwy (no, przeważnie. Osoby które były w Ameryce Łacińskiej twierdzą, że jest kompletnie niewiarygodny, taki bajkopisarz) i nie ściemnia w kwestii swoich poglądów. Hołownia to jakiś taki kryptofanatyk, który pod płaszczykiem miłego gościa w sweterku w serek głosi ten sam stary ciemnogród.
dobromeg - @Lawreszuk 4 na 4 Cejrowski to istotnie pokrecony facet. Przyznam jednak, ze ma odwage, jesli, jak pisze w swoich ksiazkach, peta sie po najdzikszych okolicach tego globu, gdzie poznaje ludzi, nie majacych pojecia o katolicyzmie. Dziwi mnie tylko, ze niczego go te podroze nie ucza, skoro ciagle jest wierny religii z zalozenie nie tolerujacej innych kultur, i ktora wysyla misjonarzy gdzie sie da, aby wykorzeniach rdzenne obyczaje i "nauczac" jedynej "prawdy". Wydawaloby sie, ze jesli czlowiek pozna swiat, staje sie bardziej tolerancyjny i otwarty. Cejrowski toleruje tylko to, co jest zgodne z jego dogma, co jednak swiadczy o jego umyslowym ograniczeniu.
M1key - A wolna wola? 1 na 1 Jaki prawem Pan Holownia odbiera mi prawo wolnej woli, ktore dostalem przeciez od Najwyzszego?
Autor:
M1key Dodano:
16-06-2011 Amai - @Ławreszuk 4 na 4 Co do Cejrowskiego, powiedziałabym, że nie trzeba go lepiej poznawać. Jego programy są lekkie, łatwe i przyjemne, owszem, ale wystarczą te niewinne dowcipne uwagi, które mu się czasem wymykają, żeby się zorientować, z kim człowiek ma do czynienia. Jeśli ktoś rasistowskie dowcipy uważa za zabawne, dla mnie to jak sygnał alarmowy, a będąc kobietą jestem - niejako z definicji - uczulona na szowinistów. Sz.Hołownia to inny gatunek i trafia do innego typu odbiorcy. Ma swój urok, potrafi wykorzystać popularność zdobytą na "neutralnym" gruncie, żeby propagować poglądy, którym daleko do neutralności, co na swój sposób czyni go nie mniej niebezpiecznym. Ludzie, którzy nie trawią tradycyjnej kościelnej propagadny czasem łykają ją bez oporu w "lżejszym" wydaniu.
Autor:
Amai Dodano:
16-06-2011 Księżycka - Współczesna Psychiatria 1 na 1 A ja dzisiaj szłam do sklepu i spotkałam Współczesną Psychiatrię. Pani ta była wielce oburzona, że ktoś śmie używać jej imienia by uzasadnić prawdziwość swojego pseudofilozoficznego bełkotu mającego dowodzić wyższość prawd katolickich nad prawdami i prawami człowieka. Pani Współczesna Psychiatria twierdzi,że pan Szymon o psychiatrii nie ma zielonego pojęcia, więc niech sobie nią gęby nie wyciera.
Ławreszuk - Komentarze 2 na 2 Muszę przyznać, że czytanie Państwa komentarzy, to też świetna zabawa :). Dziękuje za wszystkie.
kolce 1 na 1 Hołownie znam słabo, więc sie nie wypowiadam, ale Cejrowski przynajmniej mówi zawsze wprost, że katolik ma sie stosować do katechizmu krk ( gruuube tomiszcze ) i koniec; jeśli tego nie robi: nie jest katolikiem. Taka postawa jest uważam uczciwa, nawet jesli odnosi się do, w mojej ocenie, bzdurnego katalogu powinności i co też ważne - oszczędza innym nerwy. Swoją drogą ...skąd publicyści katoliccy biorą motywacje do swoich popisów, skoro wszystko juz zostało napisane gdzie indziej, skodyfikowane, zaklepane i poswięcone, a komentowanie rzeczywistości z tym naręczem dogmatów, jakie mają, przypomina przedzieranie się z siecią rybacką przez plantacje malin. " Współczesna" psychiatria pewnie to wyjasnia...
Autor:
kolce Dodano:
16-06-2011 makoshika - Kościół wie co robi 13 na 13 Kościół istnieje tak długo dlatego, że panuje moralnie i finansowo nad "strefą śmierci". Chrzest nieświadomego dziecka to tylko uwertura do wielkiego finału, którego istotą jest Strach. Chrześcijaństwo odejdzie w niebyt, kiedy człowiek sam zapanuje nad śmiercią lub przeżyje życie tak, że śmierć w jego oczach nie będzie już miała ostrych zębów. Nie będzie strachu przed śmiercią - nie będzie Kościoła. Nie będzie Hołowni.
mieduwalszczyk 5 na 5 Ideałem byłoby gdybyśmy umierali jak książę Janusz Radziwiłł - barwny opis znajduje się w "Potopie" Sienkiewicza. Książę pan cierpiał tak mocno, że chociaż kalwin, to nawrócił się błyskawicznie, prosząc przenajświętszą panienkę o pomoc - ta mu nie pomogła i słusznie konał w mękach. To byłby ideał umierania. W dzisiejszych czasach już tak nie jest - w ciągu trzech setek lat z okładem różnej maści niedowiarkowie powprowadzali różne medyczne wynalazki, skutkiem czego już nie potrzeba znosić boleści czy to związenej z leczeniem czy z ostatnimi chwilami życia. Kościół oczywiście przeciwdziałał ile sił, angażując nie jednego uczonego prymitywa, aby wykazał, że znieczulanie chorego jest ze wszech miar naganne i niemiłe bogu. Wiadomo cierpienie uszlachetnia. Niestety siły "cywilizacji śmierci" nie poddały się i nie musimy już relatywnie tyle cierpieć co dawniej. A teraz hoho ! w głowach nam się przewraca - chcielibyśmy jeszcze ucywilizować śmierć - poddać naszej woli chwilę kiedy ma nadejść, decydować o tym żeby była to "dobra śmierć" umocowana systemem prawnym. Nie lzia - bo rzekomo będzie się pod tą przykrywką mordować, zabijać, pardonu nie dawać, O Jezus Maria !!!, O Jezus Maria !!! i w ogóle nie do pomyślenia. Ale po woli, Hołownioidzi przegrają, to tylko kwestia czasu.
brzezińska43 3 na 3 Z lektury wiem, że bóg dal życie Adamowi i kobiecie, którą wraz z nim ulepil z gliny oraz Ewie zrobionej z adamowego żebra.Po dlugim czasie następną osobą zawdzięczającą życie Bogu byl Jezus Chrystus.Blużni więc Szymon Holownia.Poza wymienionymi wszyscy mają ludzkich rodziców.Jeśli Szymon Holownia twierdzi, że jest inaczej - zastanówcie się nad pozwem alimentacyjnym.Także nad reaktywacją Świętej Inwizycji.Nie będziemy musięli sluchać bzdur przezeń wypowiadanych.
Przemysław Piela - Świetne, skwituję przysłowiem 6 na 6 Marku, przy tej jakże zabawnej poincie o darach przypomniało mi się takie przysłowie. Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera. Jeszcze tylko dodać, że życie jest darem Boga, i tylko on może je odebrać ;-)
Ławreszuk - @dobromeg 13 na 13 Cejrowski jest kompletnie niestrawny i wręcz odrzucający, kiedy tylko daje się poznać jako katolik. Inną parą kaloszy są jego programy podróżnicze, czy kilkunastominutowe audycje w Programie III PR, w których prezentuje muzykę latynoską. Słucha się go i ogląda z przyjemnością, i aż wierzyć się nie chce, jak fanatycznym i niebezpiecznym jest człowiekiem.
taurus 22 na 22 Niektóre osoby wierzą w istnienie siły nadprzyrodzonej, istoty sprawującej nad nimi ciągłą opiekę, do której codziennie się modlą o zbawienie i życie wieczne i której przedstawiciela (anioła stróża) czują ciągle obecnego przy ich boku. Czy współczesna psychiatria wypowiada się w kwestii psychicznej dyspozycji i odpowiedzialności za własne czyny takich osób?
Autor:
taurus Dodano:
15-06-2011 Misanthrope 4 na 4 Pan Hołownia od dawna (od zawsze?) ma problem z sensownością swoich wypowiedzi. Ale pal licho, każdy ma prawo do własnego zdania. Szymek ma jednak jakąś tendencję do wypowiadania się z pogardą i wyższością o tych, z kim akurat się nie zgadza. I to jest irytujące.
dobromeg - Monopol na zbawienie 13 na 13 Moi katoliccy przyjaciele wcisneli mi do przeczytania (zapewne z dobrego serca) ksiazke p. S.H. "Monopol na zbawienie", jako zabawna, ale tez i sensowna, wg nich literature na temat wiary. No coz ta ksiazka to, powiedzialabym, katechizm i zywoty swietych na wesolo. Dolaczona byla do tego niemniej "zabawna" gra w stylu Monopoli. Po lekturze jego dziela, P. Holownia, jawi mi sie, dokladnie jak go okresla autor artykulu, jako popularno-katolicki propagator dogmatow koscielnych. Cala jego zasluga, ze robi to bez lezenia krzyzem, ani na kolanach. Nie szczedzi jednak czytelnikowi nadmiaru smrodku dydaktycznego godnejgo pani katechetki, czy innego ksiedza rektora. Zabawne, ze wraz z ksiazka Holowni, przyjaciele dali mi rowniez do przeczytania ksiazke W.C. o jego wyprawie do dzunli amazonskiej. Od Cejrowskiego przynajmniej nie zalatuje kadzidlem i stara sutanna, jak o Holowni, i nawet daje sie go czytac. Pan Szymon, jednak dla ateistow przestaje byc zabawny juz po krotkiej probce swoich wypowiedzi, ktore sa jedynie nudnawa replika nauk KK. Jego poczucie humoru jest rodem z Elementarza, i takiz jest jego intelektualny poziom. Ten facet nie ma zupelnie nic do powiedzenia od siebie. Jest jedynie tuba koscielna, reklamujaca maluczkim "Swieta Matke".
Dariusz Godyń 10 na 10 Podziwiam heroiczne wysiłki wydawało by się rozsądnych ludzi, którzy w imię bzdurnych przesądów przeprowadzają skomplikowane wywody logiczne aby udowodnić jakąś brednie rodem ze średniowiecza.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama