Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.022.722 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 21 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Drugą część życia człowieka mądrego absorbuje uwalnianie się od głupot, przesądów i mylnych opinii nabytych w części pierwszej.
Komentarze do strony Abusus non tollit usum*

Dodaj swój komentarz…
otisto - Nie kłam dzieciom   2 na 2
Dobrze piszesz

Ja to widzę tak:
Wszystkiemu złemu jest winna nauka dzieci tych wszystkich kościelnych bajek.
To jest tak jak z cyrkiem (lubię cyrk) przeważnie w cyrku pracują ludzie których rodzice też pracowali, a obcy rzadko zostaje cyrkowcem.
To samo tyczy się religii.
Nie posyłajcie dzieci na katechezy i za jedno pokolenie będzie spokój...
Autor: otisto  Dodano: 16-06-2011
Reklama
Lechu1   2 na 2
Ależ to ateista jest właśnie umiarkowanym sceptykiem
Autor: Lechu1  Dodano: 16-06-2011
Rafał Poniecki - Bóg ateisty   2 na 2
Mój Bóg, w którego istnienie nie wierzę, nie ma nic wspólnego z tym patologicznym osobnikiem z Biblii.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 16-06-2011
CHOLEWA - Niewykluczona Tajemnica,   2 na 4
Wielka Niewiadoma- nowe opakowanie dla fantazmatów.Jako ateista pod wszelką postacią odrzucam takie "byty". W jakiejkolwiek postaci zbiór boga i jego cech, jest pusty. Można pobawić się np. kombinatoryką: w zbiorze 3. elementów istnieje 6 porządków; siódmy byłby cudem. Autor w swym elaboracie udowadnia jak nisko upadla filozofia. Podwójnie przecząc teologii, próbuje utwierdzić nas w przekonaniu do tworzenia nowej. Tak można w nieskończoność postępowac.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 16-06-2011
Wenancjusz - Ciągle to samo   4 na 4
Ciągle to samo. Forumowicze piszą właściwie dla siebie. Nikt, a bynajmniej religijnie nawiedzony fanatyk nie zajrzy tutaj, bo nie trafiają do niego proste i rzeczowe argumenty. Jest to dowód na "zatwardziałość" umysłową (jeśli tak można określić). Przeczą krzykiem, wulgaryzmami i zatykają uszy, oczy i umysł na logiczne argumenty. Mnie nie potrzeba żadnych wywodów i przewodów coś udowadniających. Wiem, że pojęcie Boga jest narzędziem zniewalającym otwarte myślenie u tych, którym nigdy nie było spieszno do wiedzy. Ludzi beznadziejnie prostacko myślącym i odpornym na zewnętrzne argumenty, wykładane tak prosto, że aż dziw bierze, iż nie trafiają do umysłowości. Kwestia boga nie ma i dowodów na takie stwierdzenia że jest, też nie ma. Ten szał udowadniania czegoś, czego nie ma, prowokuje dzikie dyskusje i w końcu przemienia się w satyryczną obronę swoich racji w postaci: czegoś nie ma to udowodnij to. Jak można udowodnić, że czegoś nie ma? Ale tylko dlatego, że wierzący z wściekłości na brak argumentów żądają udowodnienia, że nie ma czegoś czego rzeczywiście nie widzimy i czujemy własnymi zmysłami (co najgorsze, że broni zasad "istnienia" czegoś czego sam nie widzi i nie czuje). Dramat obrazujący taką postawę obnaża naszą polską zaściankowość i ubliża Polakom myślącym.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 16-06-2011
Wenancjusz - Ciągle to samo (2)   5 na 5
Socjalizm, jakkolwiek niedobry i niezrozumiały dla współczesnych młodych, miał jedną cechę. Wzorowany, w swym etapie przejściowym do komunizmu na ideologii leninowskiej, forował hasło: komunizm to oświata i elektryfikacja. W skrócie i celnie. II RP, to był dopiero zaścianek! Ilu było autentycznych analfabetów, a ilu wtórnych analfabetów? Co z tego, że duże miasta miały prąd? Jak wyglądała wieś polska w tamtych czasach? Lampa naftowa i jeden władca-ksiądz. To była dopiero ciemnota i zabobony. Za socjalizmu dostęp do wiedzy, jeśli tyko chciałeś, był i nie kosztował tyle co dziś. Był praktycznie powszechny. A dostęp do wiedzy, to wróg dogmatów, czyli religii. Wróg Kościoła. To jeszcze jeden powód, że Kościół tak nienawidził systemu pozwalającego uczyć się obywatelom bez jego kontroli. To był policzek dla instytucji-piewcy mitów i niesprawdzalnych głupot. Wróg, z którym i tak Kościół się układał i Kościół miewał się dobrze. Jednak system ten nie pozwalał na takie rozpasanie kleru, przekraczające mało że przyzwoitość obyczajową , ale nie pozwolił wtrącać się we własne (choćby kulawe) rządzenie. Padł, bo był mało sprawny przez zindoktryzowanie ideologią. Pomyłką było naginanie, na siłę, pod potrzeby ideologii, praw rynkowych. Musiało to runąć.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 16-06-2011
Koraszewski - @Wenancjusz   2 na 2
Akurat hasło brzmiało: Władza rad i elektryfikacja, ale poza tym się zgadza. (Władza rad, bo my, a elektryfikacja bo trzeba dogonić i przegonić kapitalistów.) Socjalistyczny dostęp do wiedzy był chwalebny, ale nie zapominajmy, że było to tylko gonienie tych, którzy zorganizowali wcześniej niesocjalistyczny dostęp do wiedzy. (A niesocjalistyczny dostęp do wiedzy zaczęto organizować w czasach Reformacji. Kłania się tu pewien Czech, o nazwisku Comenius, który mieszkał i tworzył w Poslce, ale tu zainteresowanych nie znalazł.)  Tak więc trudno powiedzieć, czy dyskutujemy o winach feudalizmu i Kościoła, czy o zaletach socjalizmu, czy o Bogu, który jest wszechmocny, ale go nie ma, zaś jego słudzy, kiedy tylko są mocni, to oświacie ludu niechętni.      
Autor: Koraszewski  Dodano: 16-06-2011
Wenancjusz - Ciągle to samo (3)   1 na 1
Kościół zawsze wietrzył zdobywanie profitów. Jeśli popatrzeć na geografię ilości wierzących, uczestniczących w mszach, to widać wyraźnie, że najwięcej uczestniczy w mszach tzw. z II RP Polska "C" (w tarnowskim 71% populacji, kieleckie 61% populacji). W regionach lepiej gospodarujących, a więc, bogatszych, zamożniejszych i światlejszych (wielkopolskie, mazowieckie) już i 40% się nie doliczysz. Jest to prawidłowość. Średnia zamożność społeczeństwa+oświata niezdodmatyzowana=mniejsza klientela w tzw 'domach bożych". Dlatego Kościół dawno to widzi i zmierza do ogłupiania mitami już od przedszkola. Wie, że zawsze coś tam w młodym jeszcze umyśle pozostanie. Państwo na to pozwala, czyli działa wrogo w stosunku do obywatela.  Rządy przyzwalają, przez swoich ministrów nieszczęsnych by przeciętny obywatel nie umiał samodzielnie myśleć i posiadać umiejętność dociekania prawdy, wprowadzając religię w szkołach. Mało! Trzeba być odpornym na zidiocenie by nie pomieszać historii naturalnej Ziemi z teorią kreacjonizmu. To nie jest dowodem rozwoju oświaty i poziomu nauczania, czego jesteśmy świadkami wszyscy. Poziom adeptów takich "nauk" jest coraz gorszy, ku radości Kościoła. Bardzo nie lubi, gdy myślący stawia mu pytania kłopotliwe. Ciemnotą bardzo łatwo sterować i tiumanić.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 16-06-2011
Wenancjusz - Wenancjusz-@Koraszewski   1 na 1
Biję się w piersi za wprowadzeni w błąd i przepraszam wszystkich. Rzeczywiście masz rację. Jednak była to elektryfikacja i władza rad. Socjalistyczny dostęp do wiedzy miał też niestety wady (cholerna indoktrynacja wychylała się z każdego kąta w dziedzinach humanistycznych, lecz nie w dziedzinach gdzie tego nie można było robić jak technika i przedmioty ścisłe. Dla równowagi za to było, nie wiadomo skąd, mnóstwo radzieckich lub rosyjskich odkrywców.). Czasem myślę, że przeładowanie do przesytu ideologią (doktryną, dogmatem) wywołuje odruchy oporu. Tak wewnętrznym oporem, w końcowej fazie istnienia, odbierał każdy obiecanki systemu, który im ponoć zbliżał się do ideału tym był dalej. A jak jest współcześnie? Im jest gorzej tym więcej się słyszy o sukcesach. Aż do zbrzydzenia. Jeszcze do tego pozwala się głosić swe "prawdy" instytucji, która nie jest polską z korzeni. Początek nieszczęsnego kroku Mieszka I (chrześcijaństwo) był w pewnym sensie koniecznością polityczną władcy rodzącego się państwa polskiego. Wszystkie chrześcijańskie kraje wokół (Niemcy, Czesi-już chrześcijańskie) miały chrapkę na pogańskie państwo. Pod znakiem krzyża napadały jak mogły na rodzącą się państwowość. Mieszko I miał zbyt dużo problemów wewnętrznych by prowadzić wojny obronne z sąsiadami.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 16-06-2011
Wenancjusz - Wenancjusz-@Koraszewski
Dlatego przyjął śluby chrześcijańskie razem z księżniczką Dobrawą (Czeszką) by wytrącić argumenty i Niemcom jak i Czechom. Tak więc chrześcijaństwo weszło z oporami do Polski. To była religia przyniesiona z zewnątrz, nie Polska, więc długo nie była przyjmowana przez ludność. Mieliśmy, w zależności od regionów różne wierzenia "pogańskie" w oczach katolickich głosicieli prawdy. Były tak samo głupie jak i ta przyniesiona. A to, że nie była przyswajana, wskazuje jeszcze fakt w XIV wieku gdzie sprowadzony zakon rycerzy maryjnych przez Konrada (nomen omen) Mazowieckiego tępił bezlitośnie "pogańskich" Prusów oraz to, że oszołoma Wojciecha (okrzyczanego świętym) Prusowie zatłukli z powodu jego hipokryzji w głoszeniu czego innego niż robił.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 16-06-2011
Czesław Szymoniak   1 na 1
@otisto

Nie posyłajcie dzieci na katechezy i za jedno pokolenie będzie spokój...
 
Swięta prawda , ale jak to zrealizować skoro sprawę torpeduje niezgoda babci, mamy, wujka...i proboszcza?
 
 
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 17-06-2011
otisto - otisto - Czesław Szymoniak   1 na 1
<Swięta prawda , ale jak to zrealizować skoro sprawę torpeduje niezgoda babci, mamy, wujka...i proboszcza?


To zależy kto jest ważniejszy dla ciebie babka z wujkiem czy dzieci?
Autor: otisto  Dodano: 17-06-2011
etyk - gratuluję autorowi   1 na 1
Bardzo dobry tekst, głęboki, dojrzały, napisany ciekawie i komunikatywnie, a równoczesnie z erudycją i polotem.  Podoba mi się motto przewodnie abusus non tollit usum, zawierające w sobie przesłanie możliwości negocjacji, dialogu i znalezienia jakiejs formy konsensusu z drugą stroną sporu. Ideologicznie jest mi ów tekst bardzo bliski, bo mój ateizujący agostycyzm jest bratem bliżniakiem umiarkowanego scpetycyzmu, którego akceptację, ów tekst głosi.  U swych korzeni ma on w sobie coś ze stoicyzmu Seneki i Marka Aureliusza. Oby jak najwięcej takich treści pojawiało się na łamach "Racjonalisty".
Autor: etyk  Dodano: 17-06-2011
miho - Literówka
Nie dodam nic konstruktywnego do dyskusji, ale jednak się wtrącę - trzeci akapit na drugiej stronie - czy nie powinno być "przYstawać", podczas gdy jest "przEstawać"?
Artykuł, jak chyba zawsze, bardzo mi się podoba.
Autor: miho  Dodano: 17-06-2011
Jacek Tabisz - @autor
Moim zdaniem nie można w żaden sposób założyć teistycznego boga. Deistycznego z kolei trudno obalić, ale takie stworzonko nie potrzebowało by modlitw ani żadnych zabiegów. Osobiście uważam, iż deistyczne coś (bóg, bogowie, boginie...) też jest raczej naciąganą hipotezą, bowiem rzeczywistość wyrasta z prostoty, a nie złożoności. Z drugiej strony owa złożoność nie jest aż tak złożona, aby potrzebowała deistycznego boga jako podpory.
 
Ważne w pańskim tekście jest odrzucenie zaświatów. Moim zdaniem to wystarczy, aby ludzie wywodzący się z kręgów chrześcijańskich zdjęli klapki z oczu. Tak naprawdę bez zaświatów przywiązanie do wiary nie ma dla większości z nich praktycznego sensu, a tylko o praktyczny sens (marchew na kiju) przeważnie tu chodzi.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 17-06-2011

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365