Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.454.402 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Czuję dotyk Jego Makaronowych Macek - emblemat pastafarian
Kubek wyznawcy Latającego Potwora S.:
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Aby być niepospolicie uczonym, trzeba zacząć od pospolitego uczenia się."
Karol Dickens
Komentarze do strony
Syria na drodze bez powrotu
Dodaj swój komentarz…
etyk - medice cura te ipsum
1 na 5
Strzeżmy się darów przynoszonych przez Danaów. Pani Clinton jest ostatnim politykiem, który ma moralne prawo karcić reżim syryjski i "stawać po stronie syryjskiego narodu". Cokolwiek sądzić o tym reżimie, ma on na sumieniu znacznie mniej ofiar niż USA, co więcej wszystkie owe ofiary są rezultatem wojny domowej która się toczy w tym kraju/sytuacja podobna do tej w Libii i Jemenie), a nie agresywnej wojny przeciw innemu państwu/jak USA wobec Iraku czy Afganistanu/. Najgorsze co może się zdarzyć to "humanitarna interwencja " USA w Syrii, ze skutkami jak w Afganistanie i Iraku. Ameryce nie chodzi o los Syryjczyków, tylko o pretekst, który mógłby służyć do zainstalowania w Syrii posłusznego reżimu, prowadzącego politykę proamerykańską i proizraelską. Skoro Pani Clinton jest tak wrażliwa na ciepienia ludzkie, dlaczego nie odniosła się do brutalnego zdławiania przy pomocy policji i przysłanych wojsk saudyjskich, protestu społecznego w Bahrajnie, gdzie stacjonuje amerykańska flota? Albo przez długie lata nie reagowała na brutalne łamanie praw człowieka w Egipcie? Odpowiedź brzmi: bo to były lub są/Bahrajn/reżimy proamerykańskie, które mogą zabijać i torturować, nie wzruszając selektywnego sumienia Pani Sekretarz Stanu.
Autor:
etyk
Dodano:
19-06-2011
Reklama
skorpion13
2 na 2
Czyżby Pani Sekretarz parła do 5 już wojenki angażującej USA w jakimś zapalnym regionie?
Bo.... Amerykańskie - najlepsze?
Irak...
Afganistan...
Pakistan...
Libia...
Syria...
Ciekawe z jakiego powodu omija tak czuły na punkcie praw człowieka ziandar z AP - Arabię Saudyjską? Sudan?
Może należy jednak pozwolić tym ludziom niech rządzą się sami? Czy w Europie - nie musielismy, całkiem przypadkowo rzecz jasna - przejść przez fazę zamordyzmu królewskiego, aby wybić się na demokracje?
Świat arabski wydaje się być właśnie na etapie końcówki europejskiego średniowiecza...
Czy ustrój narzucony siłą - zasłuży sobie kiedykolwiek na jakikolwiek szacunek? Czy raczej, zgodnie z tym co wskazuje historia - przy pierwszej okazji zostanie odrzucony jak przeszczep gdy odstawi się leki immunopresyjne?
Autor:
skorpion13
Dodano:
19-06-2011
coreless - @skorpion13
1 na 1
Być może niektóre bliskowschodnie monarchie są po prostu pod pewnymi względami bardziej znośne niż fasadowe republiki rządzone przez pułkowników, choć nie jest to regułą. Pisze o tym w swoim raczej kontrowersyjnym komentarzu do bieżącej sytuacji Tariq Alhomayed:
www.asharq-e.com/news.asp?section=2&id=25586
</span>
Autor:
coreless
Dodano:
19-06-2011
skorpion13
2 na 2
Te bliskowschodnie monarchie - oparte są o prawo szariatu - raczej obce Europejczykom. Jednak pozwala ono (jak niegdyś kk) trzymać skutecznie za pysk niepokornych, bowiem Allach tak chce... Czy to czegoś nie przypomina?
Owe ,,dyktatury pułkowników" w dużej części są post monarchiami w pierwszym etapie po obaleniu wcześniejszej formy rządów. Religia znajduje się tam w opozycji do rzadów (w przeciwieństwie do monarchii) najlepszym tego przykładem były rządy Saddama w Iraku. To że metody sprawowania władzy przez takich watażków są dalekie od tego co w Europie uważamy za wzór do naśladowania, nie dale nam automatycznie prawa do narzucania siła (lub podstępem) naszego punktu widzenia i sposobu organizowania społeczeństwa. To wszystko wymagało w wypadku Europy jakichś 10-15 pokoleń chcemy - udając starszego, mądrzejszego kuzyna - zafundować tym państwom w okresie życia jednego pokolenia... no może dwóch...
To przypomina trochę bajkę o wielkim i silnym bracie Charlie, który przybył pogodzić dwóch braci-bliźniaków toczących ze sobą wojnę... Pod wpływem wielkiego i silnego brata Charlie, bliźniacy przestali walczyć ze sobą... Zajęli się z całą zaciętością, wspólnie, zwalczaniem wielkiego brata...
szczerze?
Obawiam się takiego właśnie scenariusza.
Autor:
skorpion13
Dodano:
19-06-2011
Koraszewski - Syryjska wojna domowa?
3 na 5
Związany z kołami rządowymi syryjski analityk polityczny, Dr. Taleb Ibrahim,
w wywiadzie dla telewizji Al-Dunya 5 czerwca 2011 r. mówił między innymi:
„Żądamy, by prezydent użył żelaznej pięści. Mówimy mu: w dodatku do sił zbrojnych masz inną armię - wszyscy jesteśmy gotowi walczyć do końca. [...] To jest matka wszystkich bitew w historii Syrii. To jest najtrudniejsza fala wojny w historii Syrii i narodu arabskiego. Jeśli twierdza Syria upadnie dzisiaj, naród arabski, narodowość arabska, islam i meczet Al-Aksa przestaną istnieć. Przyjdą Żydzi i ich sojusznicy do Meczetu Haram w Mekce i tam powieszą swoje sztandary. Jest to napisane w pismach świętych i w naszym
dziedzictwie religijnym. Jak długo żyjemy na powierzchni Ziemi, nie dopuścimy do tego.[...]
To, co dzieje się teraz, jest wojną zastępczą między Syrią a Izraelem, na ziemi syryjskiej, prowadzoną przez tych zdrajców, tych apostatów, którzy szerzą fałszywe plotki. Zabicie tych ludzi jest obowiązkiem religijnym i zobowiązaniem; walka z nimi ma pierwszeństwo przed walką z wrogiem izraelskim. Wróg od wewnątrz, który przeprowadza obce plany i przyjmuje rozkazy z zagranicy, jest dużo bardziej niebezpieczny niż wróg zewnętrzny. Tylko polityka żelaznej pięści zadziała wobec tych ludzi. Trzeba ich zetrzeć na proch. Ziemia syryjska musi zostać oczyszczona z wszelkich śladów po nich, abyśmy mogli zbudować piękniejszą Syrię i lepsze jutro, abyśmy mogli pójść drogą reform, demokracji i wolności. [...]
Nasz "etyk" nie przepuści żadnej okazji, żeby nie spróbować wybielić miłych jego sercu morderców.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
19-06-2011
Jan Res - Dżuma, czy cholera ?
Co lepsze: dżuma, czy cholera ?
We wszystkich tych krajach arabskich partie opozycyjne przestały istnieć już wiele lat temu; jeśli wogóle kiedykolwiek istniały. Jedyną realną siłą jest tam islam i (podobnie, jak to miało miejsce w Iranie i w Polsce) najprawdopodobniej fundamentaliści przejmą władzę.
Czy można w tej sytuacji liczyć na jakąkolwiek poprawę?
Autor:
Jan Res
Dodano:
19-06-2011
kobieta - Piekne slowa, ale
1 na 1
Uwazam, ze przewroty jakie dokonuja sie w swiecie arabskim, zakreslaja nowy kierunek przyszlosci, z jakas forma demokracji w polityce. Wszystkie panstwa znajduja sie na drodze bez powrotu. USA bedzie zmuszone wycofac sie z gry. Obama podjal decyzje wycofania wojsk z Afganistanu. Napewno bedzie sie mowilo, ze dogadali sie z talibami, zagrozenie zostalo zneutralizowane, albo cos w tym stylu. Wojny, ktore prowadzi USA kosztuja dwa miljardy dolarow tygodniowo, do tego duza ilosc zabitych, ekonomia kraju dosiega dna. Uswiadomione spoleczenstwo amerykanskie o konsekwencjach prowadzonych wojen, nie wyrazi zgody na rozpoczencie nastepnej wojny, wiec rzad nie ma co liczyc na zbudowanie ponownej opinii. Arabowie musza poradzic sobie sami, innej drogi nie ma. Tak mi sie wydaje. Wielu imgrantow z panstw zach. napewno zaangazuje sie w polityczne przemiany w ich ojczyznach. Tak mi przynajmiej powiedzieli koledzy z pracy. Kazdy scenariusz jest mozliwy. Oni w kazdym razie juz nie chca dyktatorow.
Autor:
kobieta
Dodano:
19-06-2011
brzezińska43 - do kobiety
-2 na 4
Uwagi wydają się sluszne.Niestety - jak wiemy z historii - zbrojeniówka zawsze nakręcala gospodarkę.Szczególnie w USA, dorabiających się na wojnach prowadzonych poza wlasnym terytorium.A teraz szczególnie krajowi temu trzeba takich wojen.Dlatego zaczęli martwić się o demokrację w krajach islamskich.Jeśli są konsekwentni następna w kolejce powinna być Arabia Saudyjska.Nie będzie bo wspóldziala z USA.A my będziemy wciągani w kolejne awantury pod szczytnymi haslami niesienia braterskiej pomocy.Nawet Breżniew nie byl tak cyniczny, by domagać się od sojuszników uczestniczenia w interwencjach leżących tylko w interesie ZSRR.W 1979 nas w Afganistanie nie bylo.Dlatego, gdy slyszę o szczytnych ideach zawsze szukam istotnych powodów w świecie materialnym, czego Pani i Jej znajomym życzę.
Autor:
brzezińska43
Dodano:
20-06-2011
coreless - @brzezińska43
1 na 1
Nie zauważyłem, czytając tekst Clinton, by w kontekście syryjskich zajść wspominała o czymś innym niż "istotnych powodach w świecie materialnym". W końcu frustracja i gniew ludności, a także przemoc zastosowana przez syryjski rząd wobec demonstrantów są, jak mi się wydaje, jak najbardziej realne i konkretne, i takie też przynoszą skutki.
Autor:
coreless
Dodano:
20-06-2011
brzezińska43 - dodatek
-1 na 3
Jak Pani sądzi? Skąd nagle w świecie arabskim taka Wiosna Ludów?Ameryka Lacińska zholdowana.Chiny zbyt mocne, atak na Indie nie dalby się w jakikolwiek sposób usprawiedliwić.O Rosji nie ma co mówić, bo efekt wojny jest wszystkim znany.Najlepsze są kraje arabskie.Zastąpienie poddaństwa wobec szejków poddaństwem wobec USA niczego w sytuacji tych narodów nie zmieni, bo z pewnością rządzić będą miejscowi, tyle że kochający Amerykę.Stworzenie kilku partii sprawiających wrażenie życia w demokracji, a w istocie oddanych interesom USA a nie wlasnych obywateli jest możliwe - patrz Polska.Supermocarstwa wszędzie mają swoich jawnych i utajonych zwolenników.Wzbudzenie zamieszek to nie problem - zawsze będą ofiary, w których obronie można stanąć.Pretekst mamy.Silę do wprowadzenie wlasnych porządków - w tym wypadku - też.Kto zyskuje?USA i jego niezatapialny krążownik na Bliskim Wschodzie.My z tego mamy to, co legionista w okresie międzywojennym, który zlapal Polskę za dupę a nie cycki.
Autor:
brzezińska43
Dodano:
20-06-2011
Jacek Tabisz - dwie niewole
-1 na 1
Nie orientuję się w pełni w polityce syryjskiej. Ale moim zdaniem niewola wewnętrzna jest znacznie gorsza od niewoli zewnętrznej. Jeśli pod wpływem przewrotu kobiety syryjskie będą bardziej zniewolone przez islam niż wcześniej, jeśli tym mocniej będzie się piętnować postawy wolnomyślicielskie względem religii - uważam, iż obecny reżim to mniejsze zło. Oceniając sytuację w krajach arabskich opinia międzynarodowa (w dużej mierze europejska i amerykańska) nie jest w stanie ocenić obiektywnie religii, bowiem i u siebie nie wiąrze z nią zniewolenia.
Natomiast nie wiem, jak ocenić obecny zlepek syryjski, czyli islamski socjal - nacjonalizm.
Autor:
Jacek Tabisz
Dodano:
20-06-2011
perun
2 na 2
Dawno dawno temu , wstrętne imperialne państwo prowadziło wstretne imperialne wojny . W krawych bitwach pokonalo z trudem Japonie , Italie , Niemcy . I zaprowadziło w tych krajach straszną tyranie demokracji . Mieszkańcy tych krajów do dzisiaj żywią olbrzymią nienawiść do Amerykanów , za to , że muszą wcinać hot- dogi z coca-colą.
Pożniej znowu USA rozpętało wojne w Korei . Okpupowana przez US. Marines Korea Południowa z zazdrością spogląda na Korę Północną , żyjącą bez okupacji wstrętnej US. demokarcji. W Wietnamie ,dzięki bogom ,jednak wstretne imperium zła poniosło klęskę i Wietnamczycy sami mogli dochodzić do demokracji , płacąc nie mniejszą cene niż podczas wojny. Ale pewnie gdyby w Japonii panował islam, to Japończycy do dzisiaj walczyli by między sobą jak Irakijczycy o to , czy Allah miał brode do kolan, czy tylko jednak do pasa. Chciałem tym zaznaczyć , że Japończycy byli tak przygotowani do demokracji w ,45r jak dzisiaj Irakijczycy . I , że może to jednak nie wszystko jest winą tych wstrętnych jankesów. Świat nie byłby lepszy raczej gdyby pozbawić go amerykańskich interwencji zbrojnych . Dlatego ide na hamburgera ;) .
Autor:
perun
Dodano:
21-06-2011
brzezińska43
1 na 1
No jasne.Z pobudek idealistycznych politycy amerykańscy posylali na śmierć swoich obywateli by nam zrobić dobrze.A gdyby wziąć pod uwagę ówczesną sytuację globalną?To II wojna światowa w efekcie spowodowala powstanie supermocarstw.Do dziś trwa między nimi walka o wplywy.Oslabiona Rosja z przyczyn oczywistych wspiera się Chinami.To wszystko widać.Czy trzeba czekać na efekty umocnienia dominacji jednego z mocarstw, by wylądować w Ameryce Lacińskiej?Wówczas dzisiejsza wojna wizowa stanie się racją stanu, a nie tematem zastępczym bo tylko w USA można będzie spodziewać się dobrego bytu materialnego.Jest prawdą, że świat nie bylby lepszy bez amerykańskich interwencji, jednak powodują one wojny i dla żyjących tu i teraz gówno są warte czasy szczęśliwości- jeśli wielu nie przeżyje.ZSRR upadl bez strzalu, w wyniku ekonomicznego nacisku przyspieszającego jego rozpad nieunikniony z powodu wewnętrznych uwarunkowań.Może to lepsza droga?
Autor:
brzezińska43
Dodano:
22-06-2011
perun
Myśle Panie brzeziński43 , że Pan jest większym idealistą od Amerykanów , a co za tym idzie kieruje sie Pan zawsze interesem innych , nigdy swoim . Rozumiem , że jest Pan idealistą . Rozumiem , że Pan widząc bezdomnego na ulicy zabiera go do siebie do domu , oddaje mu Pan wszystko co ma itd , bo jest Pan lepszy od Amerykanów i zawsze kieruje się Pan interesem innych . Myśle też , że w ogóle nigdy nie kieruje się Pan swoim interesem . Ale cóż takich utopijnych idealistów jak Pan , ze świecą na tym świecie szukać . Myslę też , że Pan uważa , że Amerykanie powinni zrezygnować z wlasnego interesu i dbać tylko o interesy innych , jak Pan to robi . Myśle teŻ , że mało jest tak naiwynych ludzi jak Pan . Nie wiem jedynie czy to dobrze , czy żle. Myślę tez , że w interesie Amerykanów leży robienie interesów ze wszystkimi , a nie prowadzenie z nimi wojen . Bo wojna to żaden interes , ale niestety jest ona częścią ludzkiej cywilizacji - jak na razie . Myśle też , że tam gdzie USA nawet silą wprowadzilo demokracje i zasady cywilizowanego świata , bylo to dobre dla tych narodów. I myślę , że Amerykanie robiąc to w swoim interesie , mimo wszystko zrobili dobrze innym . Tylko ktos naiwny nie dba o własne interesy . Nie ma w tym nic złego . Taki świat .
Autor:
perun
Dodano:
22-06-2011
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365