Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… piotrmb 2 na 2 Ja uważam, że narzekanie na "jakość" dzisiejszej sztuki jest przesadzone. Elektroniczne media to prawdziwe błogosławieństwo, zarówno dla twórców, jak i odbiorców. Oczywiście większość to sztuka głównego nurtu, ale dzięki nowym mediom każdy może znaleźć swoją niszę, a przy odrobinie wysiłku odbiorca ma szansę poznać dziesiątki wykonawców, o których wcześniej nie miałby szansy usłyszeć. Sam słucham niszowego gatunku i dzięki Internetowi mam dostęp do drobnych wydawnictw prowadzonych przez pasjonatów, gdzie czasami można znaleźć prawdziwe perełki - w żadnym sklepie muzycznym ich nie ma. Czy dzisiejsza sztuka jest wtórna? Częściowo z pewnością tak, ale wolę powiedzieć, że stanowi kompozycję różnych stylów i odkrywanie ich na nowo, często z bardzo ciekawym efektem finalnym. Przy takiej różnorodności gatunków stworzenie czegokolwiek nowego musi w praktyce wiązać się z wykorzystaniem już istniejących motywów. Co do samej Lady Gagi - obejrzałem killka jej teledysków. Moim zdaniem trudno odmówić im miana sztuki, nawet jeśli nie każdemu się ona podoba ze względu na poruszanie się po krawędzi kiczu. Pod względem audiowizualnym są naprawdę dobre, choć trudno powiedzieć ile w tym zasługi artystki, a na ile to praca reżysera, choreografów i innych specjalistów.
Reklama
etyk - masowe wymiociny 2 na 10 Dobry tekst bez ogródek prezentujący zatrważający swym tempem proces degradacji kultury masowej. Rzecz ciekawa, iż z kulturą wysoką sprawa ma się chyba inaczej. Ona też została wytrzebiona z przestrzeni życia publicznego(telewizora nie oglądam od kilku lat), tym niemniej zdołała sobie znaleźć jakieś ustronne i dobrze ukryte nisze, w których to refugiach funkcjonuje - czasami wcale niezgorzej - dostępna szczęśliwcom którzy posiadają klucz do sezamu. Z masową jest inaczej. Ta nie zdołała znaleźć bezpiecznych przestrzeni egzystowania i rozwoju i przez takie indywidua jak Lady Ga - Ga została zawładnięta, skonsumowana, przetrawiona i wypluta w postaci cuchnących wymiocin o bliżej nieokreślonej konsystencji. Cieszy, iż feministki w czambuł potępiają Lady Ga - Ga, chociaż nie odmówię sobie okazji do przypomnienia, iż to między innymi feminizm jest odpowiedzialny za wykształcenie się typu charakterologicznego, którego przykładem jest Lady Ga - Ga. Warto także zauważyć, iż to właśnie taki typ charakterologiczny, taka nijakość, taka bezkształtność mentalna, jest śmiertelnym zagrożeniem cywilizacyjnym. Nie postawa religijna, nawet głęboko religijna. Odnoszę niekiedy wrażenie, iż wielu czytelników "Racjonalisty" o tym nie pamięta.
Autor:
etyk Dodano:
19-07-2011 Anna Salman 6 na 6 Kultura masowa to zjawisko stosunkowo świeże, związane z masowymi środkami przekazu. Ale zawsze przecież istniała kultura tworzona dla ludzi o mniej wyrobionych gustach, zwana obecnie kulturą ludową. Wcześniej często wyśmiewana i pogardzana, dziś niejednokrotnie inspiruje twórców. Nie zapominajmy, że kilkaset lat temu malarze, uznani dziś za klasyków, byli traktowani jak rzemieślnicy i za takich często sami się uważali. Tworzyli sztukę użytkową, nie zakładając, że ich "dzieła" trafią kiedyś do galerii. Odbiór sztuki jest sprawą bardzo subiektywną i, owszem w dużej mierze może zależeć od poziomu "estetycznego wyrobienia", jednak ilekroć spotykam komentarze krytyków, nabieram wątpliwości - przygotowanie mają, tyle że jakoś nie potrafią stworzyć kontroferty. Przyznam, że nawet nie wiem, jak wygląda Lady Ga-Ga, nie kojarzę żadnej z jej piosenek. Jest zapewne kolejnym produktem marketingu, stanowiąc swoistą markę. I dlatego może nie ją, jako osobę należałoby krytykować lub też gusta odbiorców, lecz nowy kierunek kultury "handlowej", jakim jest markomania - zaspokajanie wykreowanych (wmówionych uprzednio konsumentom) potrzeb.
Pisar - A gdzie reszta? 3 na 3 Jeżeli będziemy rozpatrywać cześć dzisiejszej kultury na przykładzie takich tworów marketingu to raczej smutne wnioski...obecnie ambitna cześć zeszła do podziemia. Może jest dlatego, że większość fachowców wypowiadających się na tematy muzyczne po prostu nie słucha muzyki. Ciekawe co piewcy jakiejś Gagi są w stanie powiedzieć np. o zespołach Alien Sex Fiend, Ninia Hagen czy Revolting Cocks, którym ta pani; jak to się mówi "może czyścić buty"...(chodzi o zbliżoną estetykę estradową). Wszystko już było tylko, że w lepszym wydaniu i to dziesiątki kapel... Jest taka lista: "1000 Recordings to Hear Before You Die" która powinna być obowiązkiem do przerobienia, aby stać się kadetem w dziennikarstwie muzycznym :). Jeśli ktoś uważa się za fachowca w sferze muzyki to już 20 lat temu wiedział, że Prince jest świetny, a nie dopiero po jakimś występie pod chmurą w Polsce... a Madonna praktycznie nie napisała żadnej swojego hitu ;). <h1> </h1>
Autor:
Pisar Dodano:
19-07-2011 coreless 3 na 3 Przecinek w tytule naprawdę potrzebny?
Khair el.Budar 4 na 4 Nie trawię tego co robi owa GaGa, ale mogę zjeść własne buty jeśli przegram zakład, że za dwadzieścia kolejna generacja krytyków będzie płakać nad upadkiem branży muzycznej, porównując to ze świetlanymi czasami gdy królowała Lady GaGa. Dokładnie pamiętam, jak jakieś trzydzieści lat temu, gdy dosłownie eksplodował polski rock, istniała wtedy cała masa malkontentów, którzy rozdzierali szaty nad poziomem ówczesnych wykonawców - jedyna wtedy różnica była taka, że nie mogli oni odwoływać się do czasów świetlanej przeszłości - bo takowej nie było, no chyba że ktoś się wygłupił i porównywał formacje muzyczne lat 80-tych do czerwonych Gitar albo Skaldów.
Ana8 1 na 1 Podobno na wszystko kiedyś kończą się pomysły; na piosenki, potrawy, scenariusze filmów, miejsca, które można zwiedzić i zobaczyć... Tak już jest. Postęp nauki i ludzkich umysłów może temu zapobiec.
Autor:
Ana8 Dodano:
19-07-2011 don vito - Jest jeszcze jedno przekleństwo, przynajmniej w Polsce, które niszczy wartościową muzykę. Są to koncery darmowe, np. w Warszawie impreza o nazwie "Jazz na Starówce". Ludzie mając coś raz za darmo, później nie chcą za to płacić. Wartościowi muzycy nie mogą liczyć na zbyt duże zarobki na co dzień, więc biorą udział w takich eventach, dostając za nie pieniądze budżetowe. Biorą te pieniądze w miarę chętnie, bo ludzie nie bardzo kupują ich płyty, bo może niedługo znów trafi się jakaś seria koncertów za darmo?
jankes1234 - GaGa Myślę, żę ta cała dyskusja jest bezcelowa.Po prostu jednym się muzyka GaGi podoba, innym nie.Zawsze obok muzyki ambitnej i "wysokiej" istniał nurt ludowy i prosty.GaGa się w to wpisuje.W Polsce jest to disco-polo.I niech sobie jest, jeśli się ludziom podoba.
brzezińska43 1 na 1 Od dawna pomijamy kwestię masowości kultury.Obecne możliwości propagowania jakiegokolwiek odtwórcy są daleko inne niż w przeszlości.Widzialem może trzy razy występy gagi.Nie dość , że pseudo zapożyczone od Quinn, to i reszta jest kulminacją możliwości technicznych studiów nagraniowych.Jej obecna popularność umrze śmiercią naturalną i nikt nie będzie wspominal prezentowanych utworów, chyba , że dla wskazania początków totalitarnego wykorzystywania możliwości technicznych do zyskania maximum zysku.Lady Gaga jest komercją a nie zjawiskiem muzycznym.Nie ma się o co spierać.Redaktorka "Rzeczpospolitej" użyla armat przeciw myszy.
aljen - "Früher war alles besser…" 1 na 1 "…sogar die Zukunft" (Dawniej wszystko było lepsze - nawet przyszłość) - to powiedzenie, przypisywane Karlowi Valentinowi, jest aktualne odkąd pamiętam. Mój Ojciec opowiadał, w jaki sposób we wczesnym PRLu traktowano jazz - jako upadek totalny- rozkład, kakofonię itp. Oczywiście oficjalnie. W mojej młodości to punk i nowa fala były takimi straszydłami - nawet wśród moich rozsłuchanych w Genessis czy YES rówieśników. Zawsze było tak, że to nowe było niedobre. Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to podoba mi się, co napisał piotrb. Nigdy jeszcze nie było takiej dostępności środków produkcji (instrumenty, studio - wszystko się mieści do MacBooka) i dystrybucji (sieć, netlabels, sprzedaż bezpośrednia przez artystów), jak obecnie. Tylko nie ma centralizacji. No ale na cholerę komu centralizacja? Scentralizowane są różne Dżeksony, Gagi i inne blagi. To są syntetyczne kwintesencje mające zaspokoić gust każdego (czyli nikogo). To zjawisko stare jak popkultura, dokładniej: już od czasów antyku. A że eklektyzm, że samplowanie, że przenikanie? Na miły B., to też są śroski wyrazu, i jeżeli np. N.P. Molvaer stosuje sample i loopy łącznie z trąbką, to chwała mu za to. Bardzo się cieszę żyjąc w tak eklektycznym czasie.
Autor:
aljen Dodano:
20-07-2011 aljen - P.S., jeśli zaś chodzi o wy-czerpanie... ...to przypominam sobie moje zastanowienia z bardzo młodych lat: że przecież kiedyś wyczerpią się możliwe kombinacje nut tworzące melodie, i co wtedy? Z drugiej strony - to wariant racjonalny - alfabety bazująca na łacińskim mają też zaledwie od 22 do 30 liter - i z tych liter można klecić a klecić...
Autor:
aljen Dodano:
20-07-2011 CHOLEWA - @Anna Salman 1 na 1 Ma Pani rację. To dzięki folklorowi powstalo 58 mazurków Chopina. Bardzo duzo słuszności jest zawartej w komentarzu aljena. Etyk zaś, jak zwykle, nie ma racji i sam wykazuje swoją bezkształtność umysłu. Przyznam, że wolę postać Lady Godiva od Ga-Ga.
halszka31 1 na 1 Mam swoją określoną wraźliwość, wyobraźnię,nastroje, wiedzę. To jest kanwa na której tkam swój ranking potrzeb kulturalnych nie oglądając się na modę, style i inne konfiguracje. Ludzie tworzą dla innych.Wybór jest duży.Każdy ma prawo do swoich kanonów i indywidualnych wyborów. I niech tak zostanie, ostatecznie sztuka ma zaspokajać indywidualne potrzeby człowieka.
brzezińska43 Patrzylem na zdjęcia wykonane z teleskopu Hubble'a. I jakoś skojarzylo mi się to z muzyką.Nie widzę możliwości wykorzystania wszystkich kombinacji nut. Mimo okrucieństwa Warszawskiej Jesieni.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama