Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… maryo11 - A gdzie reszta artykułu ? 0 na 2 Normalnie czuję się niezaspokojony !;) Czytam , wciągam się w przepiękne słowa P.Marii i nagle szast-prast - skończyło się! Proszę zatem o : rozwinięcie , wnioski ( postulaty ) końcowe ! Saluto
Reklama
szulska - Bo ja tylko 2 na 2 że tak powiem zarysowałam temat :) Postulaty i sugestie i tak nie miałyby szans na przetrwanie :)
Artaso Dosyć męczące się już robi przytaczanie na okrągło tego przykładu z kamieniem. Równie dobrze można zadać pytanie, czy istota wszechmocna "może zrobić coś czego nie może zrobić" i będzie to miało równie wiele sensu albo nawet i więcej, bo nie stara się ukryć oczywistego paradoksu językowego. Poza tym artykuł bardzo niespójny i zasadne, myślę, jest pytanie co autorka właściwie miała na celu Bo takie skakanie z kwiatka na kwiatek i odhaczanie po łebkach różnych wątków przytaczając jednocześnie przypadkowe anegdotki (krasnale) nie prowadzi do żadnej rozsądnej konkluzji. Bardziej do konsternacji czytającego.
Autor:
Artaso Dodano:
09-12-2010 RyszardW 2 na 2 Podobnie, jak maryo11 z 1-szego komentarza odczuwam wagę myśli ale i niedosyt w jej opisaniu. Współczesna szkoła jest chyba tym co skutecznie i raz na zawsze zabija w dzieciach wrodzoną ciekawość, która u tych, co się szkole nie dali, jest motorem postępu. Zabita pasja poznawcza kończy się potem na tym, czym raczy pospólstwo telewizja publiczna, jakieś "gwiazdy p..ą się na lodzie" itp. A wystarczyłby dobry nauczyciel fizyki, który, jak Feynmanowi, pokazałby uczniowi cud zasady najmniejszego działania... Dobry artykuł, lecz do rozwinięcia. Dziękuję Autorce.
webmaster - wszechwiedza-wszechmoc 1 na 1 Przykład z kamieniem jest zły, ale jest wiele innych poprawnych. Np. istota wszechmocna i wszechwiedząca nie umie zapomnieć. Człowiek to umie, więc to nic trudnego. A taka istota nie umie, bo przestała by być wszechwiedząca, a skoro nie umie zapominać, to nie jest wszechmocna. Czyli takich istot nie ma.
szulska - Być może przed rozwinięciem tematu wstrzymuje mnie cenzura a dokładnie, nie wiem w którym momencie kogoś urażę. Z doświadczenia wiem, że o urazę łatwo.
Kowalski - Fajne -1 na 1 Bardzo ładnie Pani myśli. Bardzo żałuję, że nia mam czasu jakkolwiek się odnieść - pozdrawiam tym bardziej.
perun - bardzo fajne tez prosilbym o wiecej .Jesli od rozwiniecia tematu wstrzymuje pania wrazliwosc innych osob , to proponowalbym na poczatku tesktu napisc np,,artykul tylko dla wyjatkowo malowrazliwych ludzi, czytasz na wlasna odpowiedzialnosc , ale jak sie obrazisz to nie mow ze nie ostrzegalam,,nie mozemy wszyscy ograniczac sie wrazliwoscia inncyh ludzi , jesli nie zmuszamy innych do czytania ogladania wymieniania sie pogladami itd, pozdrawiam
Autor:
perun Dodano:
10-12-2010 taurus Przykład z kamieniem jest OCZYWIŚCIE zły, gdyż wszechmocny może jak najbardziej stworzyć taki kamień. Parodiując jakiegokolwiek parafialnego proboszcza, wszechmocny, w swej nieskończonej dobroci, może stworzyć jakikolwiek kamień, jeśli tylko tego zechce. W chwilę potem może go nawet podnieść, jeśli taka będzie jego wola. Dodam od siebie, że taki pan, który jest jeden w trzech osobach, z których zresztą jedna jest Duchem Świętym (cokolwiek to może oznaczać), do żadnych tego typu sztuczek uciekać się nie musi. Jednak dodatkowy przykład z umiejętnością zapominania też nie jest poprawny. Przede wszystkim dlatego, że zapominanie NIE JEST umiejętnością. Zapominamy (lub Wszechmocny zapomina) nie dlatego, że chce(my), a dlatego, że nie potrafi(my) zapamiętać. Sam fakt zapomnienia byłby tym samym zaprzeczeniem wszechmocy. I tu jesteśmy już na poziomie gry słów. W rzeczywistości wszechmocny musiałby "móc" zakończyć własną egzystencję, ale w tym momencie definitywnie przestałby być wszechmocny - ten argument też zresztą może zostać potraktowany jako gra słów. Wniosek: należałoby, być może, najpierw bardzo dokładnie zdefiniować, co rozumiemy pod pojęciem wszechmocy.
Autor:
taurus Dodano:
10-12-2010 taurus Jeśli przyjąć wszechmoc, jako umiejętność dokonywania rzeczy, których nikt inny dokonać nie potrafi, to dzisiaj każdy z nas, porównany z jaskiniowcem, jest wszechmocny. Potrafimy poruszać się z prędkościami, które dla niego nie były w żaden sposób osiągalne. Ale nawet porównanie z kimś żyjącym 500 lat temu wypada na naszą korzyść. My potrafimy rozmawiać z osobami, które w momencie rozmowy są obecne na innym kontynencie. Porównajmy się z kimś żyjącym 100 lat temu - my potrafimy przepowiadać przyszłość - prognozy pogody - nawet jeśli niedokładnie i w ograniczonym zakresie. Potrafimy wysłać naszego przedstawiciela na Księżyc - nawet jeśli nie wiadomo, po co. Załóżmy jednak, że wszechmoc oznacza wszystko to, a nawet wiele, wiele, wiele więcej. Pytanie tylko: dlaczego ktoś wszechmocny miałby w ogóle się nami przejmować i zajmować. Jest wszechmocy, jest tak potężny, że jego zainteresowania przekraczają nawet naszą zdolność pojmowania. Czy pchły na naszym materacu, mrówki w naszej kuchni, rybki w naszym akwarium są w stanie zrozumieć charakter naszych codziennych prac, decyzji, rozmyślań, trosk, rozmów.
Autor:
taurus Dodano:
10-12-2010 taurus Ale my, gatunek ludzki, jesteśmy na tyle zarozumiali i bezczelni, aby wyobrażać sobie, że istnieje jakiś wszechmocny, którego jedynym celem istnienia jest opieka nad nami, zajmowanie się nami, karanie nieposłusznych i nagradzanie wiernych. Jego głównym zadaniem jest wysłuchiwanie naszych próśb, za to wymaga od nas codziennego powtarzania: "Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela Nieba i Ziemi...". No bo Niebo i Ziemię to on, oczywiście, stworzył dla nas. I jak mu tego codziennie nie przypomnimy, to On się na nas obrazi, zabierze swoje zabawki i wróci na swoje podwórko. Bo On naprawdę (będąc wszechmocny) nie ma już innych zmartwień i zainteresowań. I tak się nudzi, że już nie wie co z sobą zrobić, więc cały dzień się nam przygląda i wyłapuje tych dobrych, żeby oddzielić ich od złych. A my w tym wszystkim nawet nie potrafimy pojąć, jak bardzo jesteśmy śmieszni.
Autor:
taurus Dodano:
10-12-2010 nietaki - Moja religia. Niech będzie pochwalona w trójcy jedyna Rzeczywistość-Prawda-Tajemnica. Moja religia może się poniekąd wydawać gorsza, skoro nie sposób urazić moich uczuć, ale gdyby się dało, to przecież byłoby to zarazem obrażaniem się na rzeczywistość, a więc grzech. Ponieważ tematu nie da się wyczerpać, to optymalnym było przerwanie w momencie utraty motywacji do kontynuowania.
jonasz bajon Tekst powyższy reprezentuje żenujący poziom. Czyżby w niektórych uniwersytetach studia doktoranckie przerodziły się w kpinę? Zestawianie teleologii z teologią prowokuje do zapoczątkowania wywodu od zestawienia ontologii z onkologią. Ponadto, teleologia nie jest jedną z głównych dyscyplin filozofii. Jest istotna różnica pomiędzy dyscypliną a poglądem. Sformułowania typu: "Czy jednak o to naprawdę chodzi i czemu do takiej pomyłki dochodzi?" wzbudzać mogą jedynie chichot u średnio wykształconego czytelnika. Pomijając jednak sam fatalny styl, tekst przepełniają błędy i wadliwe, by nie rzec prostackie interpretacje i podsumowania. Odnieść można także wrażenie, iż Autorka ma problem z poprawnym rozumowaniem. Dla przykładu, czy definicja, zwłaszcza definicja, która ma budzić respekt- jakkolwiek będziemy to rozumieć- może być irracjonalna?, czy chodzi tutaj raczej o definicję ujmującą Boga jako istotę irracjonalną? Pominę całą resztę wraz z tysiącem prawdziwych krasnali:)
Caritas - Wszechmoc Bóg co chce, może czynić, jednak nie może czynić zła, bo nie byłby Bogiem, gdyż przeczyłoby to Jego naturze. Zatem to, że Bóg nie może czynić zła, znaczy, że nie jest wszechmocny, bo nie wszystko może, tj. czynić zła. Przykład z kamieniem jest absurdalny, bo jest wewnętrznie sprzeczny jak Bóg, który czyni zło. Bóg nie chce czynić absurdalnych rzeczy, bo nie jest Bogiem absurdu. Wszechmoc Boga nie polega na uczynieniu wszystkiego, ale tego co chce. Chce utworzyć nowe życie, które jest dobre, uczyni. Więcej, Bóg nie może stworzyć człowieka, który by skończył pisać liczbę nieskończoną, bo jest to sprzeczne z naturą ludzką (liczby proszę nie mylić z symbolem). Ten kamień, to klasyczny przykład okłamywania się absurdami, który wytwarza dysonans poznawczy i życie w kłamstwie. No cóż, słodkie kłamstwa, gorzka prawda; i pomimo że gorzkie dość dobrze wpływa na wątrobę, to ludzie wola sobie psuć trzustkę. (Kamień jest za prymitywny do rozważania o boskiej wszechmocy, ale cóż zrobić, kiedy stan umysłu twa w epoce kamienia?)
Valo - czy aby filozofia to umiłowanie.. hmmm...od kiedy rozpoczynała się moja przygoda z filozofią nie wiedziałem czym jest i co ma na celu, oczywiście tłumacząc sobie owe dwa słowa które w tłumaczeniu na Polski oznaczają filozofię, ale... co nią jest...? Sama filozofia skłoniła mnie do poszukiwań odpowiedzi, mało tego, dostrzegłem że mogę filozofować w dowolnym kierunku a do tego zrozumiałem że polega ona na przekraczaniu granic...możliwości i barier, odkryłem że w zasadzie filozofii ograniczenia nie istnieją i podstawową niezbędną siłą jest wolność i dystans... odczuwam do dziś wrażenie że masowo szuka się na siłę racji która jest prawdą i jest zupełnie nowa, dla mnie taką racją jest filozofia jako Mądrość Miłości dlatego że zbyt dużo oceniania wkradło się do filozofii...śmiem twierdzić że nie życie powinno dopasowywać do filozofii ale filozofię do życia i w ten sposób poznawać i odkrywać sens i cel Istnienia, Bytu i Niebytu... Odkrycie i zrozumienie świadomości pozwala ujrzeć jak wielki obszar jest do zbadania ale nie odkrywa tajemnic życia, owe trzeba odnaleźć i rozgryźć...ja jestem w drodze...
Autor:
Valo Dodano:
14-11-2013 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama